LIPCOWKI 2015

Lusek ja chyba nie mam skurczow jeszcze a przynjamniej nic nie czuje poza nocnymi bolami menstruacyjnymi i tym twardnieniem brzucha ale ide zaraz do zielarskiego po te lisci malin mam nadzieje ze maja na stanie

Dziewczyny wiem ze czekacie te ktore juz mialy termin ale pomyslcie ze Wasze maluszki moze jeszcze nie sa gotowe przyjsc na swiat i dlatego to tyle trwa. Jeszcze troche i na pewno urodzicie piekne i zdrowe dzieciaczki!!

Lusek po terminie z OM mam dziś równy tydzień, po terminie z USG 3 dni.. żebym jeszcze chociaż czuła, że coś się zbliża, ale gdzie tam

agge Ty mnie nie załamuj cholera to słabo z tymi przepowiedniami. Myślę że jak Ty ruszysz to i my zaczniemy

Aga87 no masz racje każdy maluch czeka na swoją kolej NO bóle menstruacyjne to ja też mam i twardnienie i jeszcze takie bóle na miednice takie jakby ucisk czy jakoś tak ale da się przeżyć.
W sumie nie chodzi o to żeby rodzić szybciej ale to oczekiwanie po terminie jest męczące z tego co pisze Lizzy i Agge to słabo
Też będziesz testować liście malin jak Tysiiak , no to nie źle hehe

agge napisał: Lusek po terminie z OM mam dziś równy tydzień, po terminie z USG 3 dni.. żebym jeszcze chociaż czuła, że coś się zbliża, ale gdzie tam

Agge nie martw sie! Moja siostra nie miala zadnych oznak nic a nic a nagle wody zaczely sie saczyc i do szpitala a byla pewna ze przenosi bo miala tylko 1 dzien do terminu a w dzien podany przez lekarza poszly wody!

Aha i wlasnie kupilam liscie i bede pic

Aga ja już zaczynam tracić wiarę, że zacznę sama rodzić... pewnie będą mi wywoływać
Lusek no to czekanie po terminie to jakaś tragedia zobaczymy, czego się jutro dowiem.

Mowia ze skakanie na pilce tez pomaga moje kolezanki mowia ze dobrze wypic olej z czarnuszki - pily rano to na wieczor wody odchodzily i skurcze od razu

Czasem sobie skacze na piłce ale to muszę jak Kubuś nie widzi bo on też zaraz chce

Przeczytałam i tym oleju i pisze że on hamuje skurcze

Dziewczyny ale wy macie pomysły ja pierdziu.

Aga 87 no właśnie piszesz że wody się sączyły twojej siostrze no nie a właśnie mi gin na to zwróciła uwagę że mam uważać .
Tylko hymmm nie wiem jak ????
BO mówiła że niby to jest tak jakbyś się po wysiuraniu nie poddarła tak mi tłumaczyła.... hymmm no nie wiem a jak już to mam i co dalej ????
Ooooo matko i będziesz pić te wynalazki kurde nieźle


Kobitki a wy jak myślicie o tym sączeniu wód jak to można zauważyć to cały czas tak leci czy jak ?????

agge współczuję nerwów i w ogóle stresu itp Lipa
Ale jutro wszystkiego się dowiesz tak ??? to dawaj znać

No jutro rano będę wiedziała co i jak od razu dam znać.
Co do sączenia wód to podobno można zauważyć, jak np majtki mokre.

No ja słyszałam ze jak nie ma pewności czy sączą sie wody to sa takie testy i sprawdza sie z wkładki czy to wody czy nie. Ale nie wiem czy takie testy robią w szpitalu cos o tym czytałam. Ja niestety Lusek nie powiem ci jak to można rozpoznać bo nie wiem nawet jakie to uczucie jak wody odchodzą czy pluska gwałtownie strumieniem czy jak.... Ja miałam silne skurcze co 5 min jak dojechałam do szpitala miałam rozwarcie na 6 cm i wtedy położna przebiła mi palcami pęcherz i wtedy popłynęły wody. A jeśli chodzi o te liście malin tez chyba sobie kupie tylko nie chce mi sie jechać na drugi koniec miasta do sklepu zielarskiego. Piłkę mam w domu i mówiłam sobie ze będę ćwiczyć w ciąży na niej i co ani razu na niej nie siedziałam . No Agge najgorsze to czekanie ale nie mamy wyjścia musimy czekac

Mi przy Kubie odeszły wody i to taie śmieszne było Była 2 w nocy i się obudziłam i poczułam jakby dzidziol mi tam ręką pomachał szybko wstałam i jak w filmie dosłownie bach chyba z 5 litrów ze mnie chlusneło i co krok to coś leciało masakra myślałam że to się nigdy nie skończy!! Poszłam pod prysznic i założyłam potem tą wielka podpachę ale i tak zaraz była cała mokra... w taxówce siedzialam na 2 ręcznikach a i jeszcze ip zalałam ze sto razy i tak się potem mi sączyły te wody kilka godzin jeszcze

Tysiiak to niezła przygoda z tymi wodami ja myślałam zew pierwszej ciąży to nie odchodzą wody... bo wiesz jako pierworódka itp. a Tu patrz ale jaja... no to tak jak wcześniej agge pisała trzeba mieć słoik ogórków ze sobą
NO to sporo tych wód tam było jak tak się lało i sączyło

Dziewczyny! Wczoraj o 18:12 urodzila sie Zosia. Ma 3700g i 57cm. Takze mniejsza od przewidywan..ufff
Porod szyybki. O 15 bylam w szpitalu. W sumie najgorsze zaczelo sie po 16 jak wstalam spod KTG. Ale nie narzekam Obie czujemy sie ok

Tysiak rzeczywiście niezła przygoda z tymi wodami

Lizzy wiedziałam, śniło mi się dziś że urodziłaś! Gratulacje super, że wszystko z Wami ok. Czekamy na zdjęcie Zosi