- Posty: 10
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- Najgorsze szpitale - wg. Was
Najgorsze szpitale - wg. Was
- senninha
- Autor
- Wylogowany
- gaworzenie
Ja ze swojego pobytu w szpitalu (kiedy leżałam na podtrzymaniu ciąży) pamiętam wiele przykrych słów i zachowań personelu.
Np. podczas usg lekarz stwierdził "serduszko bije", więc automatycznie się uśmiechnęłam leżąc na tej kozetce, co on skwitował krótko "z czego się pani cieszy? JESZCZE bije". Wyszłam stamtąd zapłakana.
A w dzień, w którym mnie w końcu wypisali czekałam przy wyjściu z oddziału na mojego męża, a akurat niedaleko była dyżurka położnych. Przybiegła do nich salowa krzycząc "że dziewczynie już wody odeszły na łóżku i trzeba się nią zająć", co pani położna skwitowała "k****, teraz? jak zaczęłam jeść...".
Ręce opadają.
A może Wy miałyście podobne przejścia ze personelem, a może wręcz przeciwnie?
nie UMRZESZ za mnie, więc nie mów mi jak mam ŻYĆ...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Martynka__89
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- ♥Mateuszek 6.10.2010 r ♥Daria 19.02.2016 r.
- Posty: 1978
- Otrzymane podziękowania: 2
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Emme
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 6719
- Otrzymane podziękowania: 1
Ja nie miałam podczas porodu żadnych nieprzyjemności. był ze mną partner i chyba to zaważyło na traktowaniu mnie (nas). Obok rodziła dziewczyna, była sama. Jak słyszałam co do niej mówią to... "Połóż się na lewym boku! Nie mogę, złapał mnie skurcz łydki. To wstań! Nie mogę... To ja Ci nie mogę, radź sobie sama!!" W sumie to się nie dziwię położnej, bo jej nie słuchała (a wiem, że mimo wszystko powinno się, bo one chcą nam pomóc, a właściwie jak najszybciej się nas "pozbyc", więc na złośc nic nie będą robic).
Na oddziale super opieka (raz mnie wkurzyła pani roznosząca obiady, że talerze się odnosi do kuchni, a ja z łóżka wstac nie mogłam ;/). Tylko na oddziale noworodkowym same s...ki pracują! Nic nie wytłumaczą, nie powiedzą że dziecko nakarmione, czy przebrane, jak się je "obsługuje". Raz jak mi przywieźli małą to mówię później że jej się ulało, a ona do mnie że to wody płodowe (białe?). Jak wychodziłyśmy to jedna położna powiedziała, żeby przyjść na oddział po wypis małej to mi wszystko wytłumaczą. Ale nie zdążyłam, bo inna mi przyniosła. To jej mówię, że miały mi coś powiedzic, a ona do mnie że co ja chcę wiedziec. To pani dziecko i może pani robic co chce. ja się pytam jak pępek pielęgnowac a ona że jak mam wybraną położną to ona mi powie (a wg procedur szpital wysyła do wskazanego ośrodka papiery i dopiero może przyjśc położna, czasem trwa to 4 tygodnie). Robi pani co chce i używa tego co chce. TO PANI DZIECKO!! To się pytam jakim mlekiem ją karmili (kazałam im małą dokarmiac) a ona że u nas w szpitalu się karmi piersią- to ciekawe, bo przecież ją karmili, to sie zmieszała i powiedziała że mają mleko z Hippa ;/
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- happymamma
- Wylogowany
- rozmowna
- You have bound my heart with subtle chains...
- Posty: 741
- Otrzymane podziękowania: 0
jednak pózniej zaczęły sie schody. juz nazajutrz po porodzie chcialam wstać do łazienki, co okazalo się niemożliwe - jak tylko chialam się wyprostować drętwiala mi noga! czy ktos mi pomógl? a po co? fajny widok pielegniarki miały jak kustykalam i rozrywkę lepszą od najlepszej telenoweli w dyżurce. dopiero po dwóch dniach, kiedy przyjechal mój prowadzący i opierdzielil kogo trzeba(bo ja to podobno kaleke z siebie robilam, cóż...) laskawcy sprawdzili co i jak. no i okazalo się, że mam za mocno szwy po nacięciu ściągnięte, a ponadtto zrobil się na nich ropień no i dawaj na żywca mi te szwy sciagać i zakładać nowe! po tygodniu wyszliśmy do domu. jednak juz wieczorem dostałam wysokiej gorączki. no to z powrotem do szpitala, a tam mi wmawiają, ze mam zapalenie piersi. ja na to, że przecież mnie nie bolą, a oni, że wiedzą lepiej a ja się nie znam. i odeslali do domu. nastepnego dnia pognalismy do mojego gina. ten mnie zbadał i orzekł, że tamci zostawili kawałek łozyska!! i skierowł do szpitala, tym razem wojewódzkiego... a orydator w szpitalu, w którym rodziłam, skwitowal calą historyjkę stwierdzeniem, ze kobiety kiedyś w polu rodzily i przynajmniej był święty spokój...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- DariaEm
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 769
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Emme
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 6719
- Otrzymane podziękowania: 1
w tym szpitalu co ja rodziłam, rok wcześniej rodziła koleżanka. po 7 czy 8 godzinach skurczy, bez rozwarcia prosiła o cesarkę, bo już nie wyrabiała, ale wszyscy mieli ją gdzieś i nikt nie chciał jej nawet zbadac (bo zbliżał się koniec zmiany), ale niestety tak się potoczyło że ta zmiana musiała przeprowadzic cc, bo było to konieczne, to koleżanka słyszała teksty typu "miałam iśc na zakupy z synem, a teraz przez panią mi sklepy pozamykają!!.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- DariaEm
- Wylogowany
- gadatliwa
- Posty: 769
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- alutka1011
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Maja i Dawid
- Posty: 2841
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- dormag22
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 206
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- natmur11
- Wylogowany
- Moderator
- Posty: 1621
- Otrzymane podziękowania: 1
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Martynka__89
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- ♥Mateuszek 6.10.2010 r ♥Daria 19.02.2016 r.
- Posty: 1978
- Otrzymane podziękowania: 2
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Gosia_Krupa
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 2784
- Otrzymane podziękowania: 0
Mój poród w sumie nie był aż taki straszny. Na pierwszej zmianie miałam położną "do rany przyłóż", na drugiej... już trochę gorzej. Trafiła się akurat mi co to była już znudzona moim porodem i kiedy nie wychodziło mi parcie mówiła, że mi nie zależy żeby dziecko się szybko urodziło, że się nie staram itp. A to przecież mój pierwszy poród był, więc niby jak miałam wiedzieć jak przeć. Co z tego, że znałam teorię jak ciężko mi było ją zastosować w praktyce. Wychodziło mi co drugie parcie No, ale przeżyłam.
Za to na noworodkowym były takie co to miały w nosie wszystko,albo prawie wszystko. Kiedy mówiłam,że mały nie może chwycić brodawki,że wyje,że chyba nie potrafię go przystawić do piersi,kazały mi wracać na salę,a po chwili przychodziły z butlą :/ I tyle było z mojego karmienia piersią Nikt mnie nie poinstruował, nie pokazał. Jak się okazało (ja nie widziałam) miałam dość płaskie brodawki (pewnie synkowi dlatego było ciężko uchwycić pierś).
Ach,kiedy ten personel zacznie rodzące szanować i służyć im w taki sposób, aby wszystko było jasne i dni spędzone w szpitalu (poród i po) były miłymi wspomnieniami, bez minutki żalu?!
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Martynka__89
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- ♥Mateuszek 6.10.2010 r ♥Daria 19.02.2016 r.
- Posty: 1978
- Otrzymane podziękowania: 2
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Mirella
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
U nas na przykład był niemalże zakaz dokarmiania a personel pomagał każdej matce walczyć o naturalne karmienie. Ja byłam tydzień w szpitalu po porodzie, dwa razy na mojej sali była położna laktacyjna, poza tym wszystkie położne były przeszkolone. O porodzie nic nie powiem bo miałam cesarkę.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- dormag22
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 206
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.