STARANIE O CIAZE cz.2

Hej dziewczyny, pamiętacie mnie jeszcze?
Rzadko zaglądam na forum, bo kompletnie nie mam czasu, tym bardziej teraz jak zrobiło sie tak pięknie...najpierw zakupy, spacerek, później gotowanie obiadu, drzemka dzieciaków i znów spacerek i wieczór kąpanie i padam na twarz...Artuś, co prawda jeszcze nie chodzi, ale czworaczkuje wszędzie, nawet skubaniec potrafi sam wejśc na balkon a tam stopień dosyć wysoki....i od tygodnia non stop staje na środku pokoju bez pomocy i tak sobie stoi i cieszy się, że jest już taki silny...robi przysiady...extra to wygląda...
A Emi urwis niesłychany...momentami nie wiem jak ją ujarzmić...coś mnie nie słucha i uwielbia chadzać swoimi ścieżkami...innymi niż moje:P
Dostała się do przedszkola więc od września będzie już prawdziwym przedszkolakiem...codziennie słyszę "mamo, ja chcę do szkola, do dzieci"...a jak coś przeskrobie i gniewam się na nią to mówi "musiu, nie płac, zobacz, jest dzień" i do tego te oczy kota ze shreka
A Artuś za niecały miesiąc kończy roczek...nie wiem jak to szybko zleciało....

Jak się czujecie ciężaróweczki? Uważajcie na siebie podczas tych upałów..pijcie dużo wody w chłodzie i nogi na ścianę bądź partnera

Ferri, ruchami się nie martw...przyjdą w swoim czasie...Emi poczułam 16.04 w 19t6d a Artka 3.01 w 16t6d

Studentka , ogromne gratulacje ale się cieszę...ogromnie gratuluję Tobie i Twojemu mężowi...a dr cud już wie? Co on na taki cud?

Anoda..kurcze, Ty za chwilkę zobaczysz swoją kruszynkę...cudnie
Mesy, Ty również

Dave, a Wy się staracie? Bidol...rany, ale przeżycie...wcale się nie dziwię,że się teraz boisz wychodzić z córą...Opatrzność Boża nad Wami czuwała...

A VIfi się odzywa?

Gosiu, a Wy będziecie działać z iv?

Anabelle...śliczne włoski ma Antoś.

Ingrid....można napisać, że już dorosłego chłopca masz...śliczny:)

Dave, a synuś to już ma tyle ząbków w buzi? Artek na razie buja się z dwoma...haha...a idzie mu 6 jednocześnie...

Agusia - jak miło

My sie nie staramy. ja bym chciała ale chłop mówi no way póki co

A co do zębiszczy to tak ma. Kolejna czwórka sie na świat pcha, myslę kwestia 3-4 dni.

Ahh, a mi się wczoraj skończyła @ i od razu chce się żyć

Oj tak, upały w ciąży są wykańczające. Wiem, bo rodziłam niby w kwietniu, ale były upały pod 30 stopni. Na sali poporodowej również. Leżałam w koszuli nocnej i się pociłam,a nogi tak puchły, że nie mogłam założyć butów. Hardcore ;D
Odpoczywajcie :*

Agusia a gdzie za chwile.....do wrzesnia jeszcze kupa czasu

Agusia a gdzie zdjęcia dzieciaków?? Przy dwójce to nie ma kiedy sobie przy komputerze posiedzieć.

Agusia jak miło, że nas odwiedziłaś co?? Artuś niedługo roczek będzie miał ale to przeleciało... szok dziękuję za gratki

Mesy, nic nie biegnie tak szybko jak wakacje

Agusia, hmmm, albo dajesz foty, albo armata

ok, ok...już daję







no i muszę się pochwalić...dzis nam wyszła prawa jedynka na górze i Artuś zrobił kilka kroków prowadzony z rękę

Agusia83 witaj, witaj Ale te Twoje dzieciaczki urosły. Po nich widać jak czas leci
Artiego pamiętam w śpioszkach, a tu kawaler jak się patrzy. Emi też wyrosła na śliczną dziewczynkę

Mirella jak się chodzi , piwkuje , imprezuje itp to może i tak , a jak się chodzi i marudzi na upały , bo ciężko to chyba nie heheh

Agusiasliczne dzieciaki i jakie duze!!! zapitala ten czas jak szalony!!!! ale wiecie ze to dzieci szybko sie "starzeja" a my zostajemy w miejscu

nie wiem czy i termometr sfiksowal czy co ale 40 stopni pokazuje

Mesy, powiem Ci, że gdybym wtedy wiedziała, to co wiem teraz, to bym ten czas wykorzystała duuużo porządniej, bo potem to pierwsze dwa lata jakby przez palce przelatują i na nic się czasu nie ma ;/ Nie mówię, że masz na bungee skakać, no ale jakaś książka, kino, teatr, basen, spotkanie ze znajomymi, jakiś wypad na Mazury... A choćby nawet i gruntowne porządki w szafie, potem to naprawdę jakoś tak jakby niby jest czas ale i go nie ma ;/

Agusia, ja jednak tę armatę chyba wyciągnę, bo żeby takie cuda przed nami ukrywać???????????

Mirella ja mam wsio na glanc cacy w domu - nie mam już co sprzątać hehe taaa mazury ... emek wiecznie pracuje ....... a w tą chice z domu wyjść to wiesz ...jeszcze pochodzę 15 min i mnie lumbago dopada- mało tego skurcze łydek hehehe żyć nie umierać , ale dam radę marzę już o tym , żeby czas mi przez palce uciekał , bo póki co mi się ciągnie , a szybko to mi brzuch rośnie heheheeh ale chciało ciało to cierp modlę się o chłodny sierpień

mesy też się modle o chłodny sierpień, w sumie o lipiec też bo teraz to tylko narzekam i narzekam. Łydki co prawda mi nie doskwierają, ale stopy zaczynają puchnąć od ciepła taka zmora.

misssy ale ty się rozpakujesz szybciej niż ja też nam się zachciało z brzuchami w lato chodzić ....jak byśmy nie miały co w zimę robić hehehe