zapłodnienie in vitro

Witajcie,
zaczęliśmy z mężem starania o dziecko metodą sztucznego zapłodnienia in vitro. Wieloletnie starania i inne metody jak dotą d nie przyniosły nam dziecka, a nie możemy czekać w nieskończoność..
Chciałabym prosić Was o wsparcie, głównie te z Was, które również przystępowały do tej procedury.
Swoje starania opisuję w tym miejscu moje in vitro
Pozdrawiam, Kasia

Hej
Od Twojego wpisu minely juz 4 miesiace... mam nadzieje ze jestes juz po calej procedure I nosisz pod serduszkiem swoje ukochane malenstwo;)

Ivf wcale nie jest takie straszne, zastrzyki, sterydy wszystko jest do przezycia

My czekamy na nasz cud Wlasnie z ivf

Hej dziewczyny. Po pozytywnym transferze invitro będziecie musiały brać luteine jeżeli akurat tą wam lekarz przepisze.
Mi po transferze zostało dużo luteiny i jeżeli ktoś z was potrzebuje chętnie oddam.
Dajcie halo na maila. Ten adres pocztowy jest chroniony przed spamowaniem. Aby go zobaczyć, konieczne jest włączenie w przeglądarce obsługi JavaScript.
Pozdrawiam

ja zastanawiam sie nad In Vitro. Szukamy z męzem odpowiedniej kliniki i ostatnio sporo słyszałam na temat kliniki Centrum Medyczne Macierzyństwo http://macierzynstwo.com.pl/ > któraś z was przechodziłam może tam zabieg. Nie bardzo wiem gdzie najlepiej sie zgłosić. Jesteśmy trochę zagubieni i jakaś porada z waszej strony bardzo by nam pomogła.

Na ile zabiegów trzeba sie wybrać aby zakończyć zapłodnienie powodzeniem?

no bywa

Wszystko zależy od danej kobiety, jedna może spodziewac się ciaży po pierwszym zabiegu, druga musi ich przejść kilka:
gameta.pl/blog/in-vitro-krok-kroku/
Na stronie jest opisane jak wyglada zabieg. Zwykle przyjmuje się, że po trzech-czterech procedurach in vitro, w których dokonano transferu dobrych zarodków, a które zakończyły się niepowodzeniem, lepiej zaprzestać kolejnych prób.

Ale tutaj również są inne rozwiązania. Można spróbować z komórką jajową od dawczyni. Być może w tej sytuacji zapłodnienie się uda.

Rozumiem,że niektórzy decydują się na tę metodę. Ja ze względów poglądów nie byłam gotowa na takie rozwiązanie. Dziś uważam, że warto próbować wszelkich metod naturalnych zanim podejmie się tak radykalne decyzje. Zdecydowałam się na komputer myay i dzięki niemu jestem mamą. To było moje największe życiowe marzenie, jestem szczęśliwa.

Czasem wydaje się że to jedyne rozwiązanie, ja o drugie dziecko starałam się prawie 1,5 roku, juz byłam blisko procedury in vitro i udało się, pod koniec starań lekarz powiedział bym wyznaczała sobie dni płodne i w czasie owulacji dopochwowo aplikowałam sobie żel wspomagający zapłodnienie prefert vaginal i udało się

Dziewczyny odświeżam wątek, po jakim czasie starań zaczeliście się zastanawiać nad in vitro lub innych metodach wspomagania?

Po roku starań zgłosiłam swoje wątpliwości do ginekologa, zlecił serię badań u mnie i badania nasienia u męża. Po swoich doświadczeniach jednak od razu bym uderzała do kliniki leczenia niepłodności jeżeli staracie się już dłuższy czas.

Jak długo się staracie ? Wiesz o tym, że może niekoniecznie in vitro będzie potrzebne? Może komplet badań, ustawienie owulacji, jeden lepszy plemnik i może się uda

Zakrecona67 napisał: Jak długo się staracie ? Wiesz o tym, że może niekoniecznie in vitro będzie potrzebne? Może komplet badań, ustawienie owulacji, jeden lepszy plemnik i może się uda

Staramy się już ponad dwa lata….@Bibulka a możesz polecić klinikę ?

Nie wiem, czy Tobie pomogę, my mieszkamy za granicą w Pradze, mogę polecić tam klinikę Europe IVF- europeivf.com/pl/ , wiem też, że mają dużo zagranicznych pacientów, również z Polski.

U nas była taka sytuacja ze ponad rok leczenia nerwow zastrzykow, 2 inseminacje i jedno in vitro wszystko nie udane. Brak nadziei, depresja i calkowite załamanie. Mysl o adopcji ale tam cala procedura ciaga sie latami. Wtedy zupelnie przypadkiem wpadlam na podobny post i komentarze dziewczyn ktore pisaly ze jak w jednej klinice sie nie udaje to warto isc do innej. Dla mnie bylo to nie do pommyslenia w koncu tyle kasy tu zostawilismy no i znamy lekarzy i wogole... Ale maz wspieral mnie bardzo, dlugo dyskutowalismy i zdecydowalismy sie na zmiane. Zalezalo mi na klinice ktora robi mozliwie najwiecej badan i taka znalazlam w Czechach. To byla dobra decyzja bo jeszcze nigdy wczesniej nie doświadczyłam tak dobrej opieki i zaazgażowania ze strony lekarzy.