poronienie o którym powiedziano mi po 5 tygodniach

Dokładnie po 28 dniach, takie miałam cykle przed ciąża, trwała 8 dni a zawsze miałam 6 dni. Kolejna @ przyszła po 31 dniach, a ostatni cykl tez byłby 31 dni wg owulacji czyli regularnie to to nie było

u mnie jak na razie minęło 29 dni i nic
nawet nie czuję, żebym miała go dostać..

Hej niika jak twoja miesiączka pojawiła się już??? Bo u mnie dzisiaj zaczęła się druga.

cześć natalko
tak, akurat dzisiaj z samego rana dostałam, w końcu..
i niestety pierwszy raz w życiu boli mnie brzuch :/

a co tam u ciebie w ogóle słychać?
zaczynasz starać się o dzidzię po tej miesiączce?

ja niestety mogę dopiero za 3 miesiące, bo pod koniec marca zaczynam pracę i będę miała okres próbny..

hej, ja dzisiaj umieram takiej miesiączki nie miałam od października zeszła była bardzo skąpa a teraz normalnie fontanna, aż mi sie słabo robiło w pracy, ale dałam radę i już odpoczywam w domku. Jak teraz miesiączka mi się skończy to idę do mojego gin zobaczymy co tam słychać. Jeśli chodzi o starania to mój M. jest trochę wystraszony i myślę, że boi się kolejnej ciąży, nic o tym nie mówi ale ja to widzę, raczej poczekamy do przyszłego rok, w czerwcu bierzemy ślub. Chociaż nie mówie, że nie musimy to oboje przemyśleć raczej jesteśmy z tych co wszystko planują ale od każdej regóły zadażają się wyjątki A co tam u Ciebie?

współczuję odpoczywaj jak długo tylko możesz, nie powinnaś się przemęczać jak masz taką mocną miesiączkę..
mi zawsze dużo "leciało", teraz tak samo, ale bólu brzucha nigdy nie miałam więc ciężko mi się teraz do niego przyzwyczaić..

nie dziwię się, że się boi..my też się boimy następnej ciąży, chyba bym umarła, gdybym znowu poroniła, ale bardzo chcę mieć dzidziusia... tej ciąży niestety nie planowaliśmy, ale teraz wszystko mamy poukładane i od czerwca/lipca chcemy się starać..mam nadzieję, że nie będzie z zajściem żadnych problemów..


a ślubu gratuluję i zazdroszczę ja mam 20, mój narzeczony 21 lat więc do ślubu kościelnego pewnie tak szybko nie dojdzie..

Dzisiaj jest już lepiej z moim okresem, ale i tak go nie lubie!

Co do wieku to ja mam 22 a mój misiol 25, jesteśmy razem prawie 6 lat no i ponoć już "na nas pora". Od ponad roku jesteśmy zaręczeni, wiem, że to jest to.

Ostateczną decyzje o staraniu podejmiemy jutro aż się boje. A ty kwas fol. bierzesz?

ja też go nie lubię :/

to sporo już mają rację, że już na was pora
ja 2 kwietnia będę z moim dopiero 2 lata.

to trzymam kciuki za tą rozmowę
tak biorę kwas, mój M. też.

hej dziewczyny czytalam wlasnie wasz watek...przykro mi bo wiem co czujecie tez to przeszlam tylko ze mi lekarz kazal brac tsbletki anty 3miesiace po poronieniu zeby organizm sie zregenerowal a ja wzielam 3tabletki i ostawilam je bo tak pragnelismy dzidzi i udalo sie okresu nie dostalam bo juz bylam w ciazy caly czas bardzo sie balam nawet w 9miesiacu masakra no ale ciaza przebegala super i moja niunia ma juz5miesiecy bedzie dobrze nie zamartwiajcie sie choc wiem ze o tym sie nie zapomni dobrze sie odzywiajcie i dbajcie o siebie zeby organizm mial duzo sily ) ja tak sie martwilam o ta ciaze ze niebylo potrzeby a do 12tyg bralam tabletki na podtrzymanie mialam jakis dziwny sluz to od razu do lekarza co 2tyg wizyta i pamietam ze na poczatku balam sie cieszyc z ciazy ale jak widac trzeba byc silnym i wierzyc ze sie uda
) trzymam kciuki :**

Dzięki kasiula za słowa wsparcia. Staram się być dobrej myśli ale są dni, że nie mam ochoty się do nikogo odzywać a myślami jestem daleko.

mialam dokladnie to samo myslalm ze juz nigdy mi sie nie uda bo przeciez juz pokochalam to malenstwo a tu taki cios po dluzszym czasie umialam rozmawiac o tym co sie stalo a byly dni ze mialam dosc wszystkich i wszystkiego ...oby jak najszybciej wam sie udalo trzymam kciuki :**

Hej dziewczyny, przeczytałam cały wątek i chcę się podzielić z Wami moją historią. W październiku 2011 dowiedziałam się, że jestem w ciąży, byłam prze szczęśliwa. Niestety moje szczęście nie trwało długo. 2 grudnia na wizycie kontrolnej dowiedziałam się, że serduszko mojego maleństwa przestało bić w 8 tc... Tydzień nosiłam je martwe... Poszłam do szpitala na wyłyżeczkowanie. 2 dni po zabiegu w domu dostałam mocnego krwawienia, bóli brzucha, gorączki, mdlałam, trafiłam z powrotem do szpitala. Po badaniu okazało się, że w macicy został skrzep i trzeba go usunąć - przeszłam drugie łyżeczkowanie. Po tygodniu dostałam wezwanie do szpitala. Dowiedziałam się, że przyczyną był zaśniad groniasty. Przez to mogę mieć raka, przez pół roku badania betaHCG i zero zachodzenia w ciążę. Hormon spadał mi regularnie, aż w końcu osiągnął poziom normalny dla zdrowej nieciężarnej kobiety. Dostałam zielone światło od lekarza: jestem zdrowa i mogę zachodzić w ciążę. Czekałam na ten moment z utęsknieniem, po tych wszystkich stresach, żałobie po stracie maleństwa, strachu o swoje zdrowie - nareszcie... Ale zaczęłam się obawiać, czy znów nie poronię, wyobrażam sobie, że każdy dzień ciąży będzie naznaczony lękiem itd. Jednak zaczęliśmy z mężem starania, kochaliśmy się prawie codziennie. Ja miałam już objawy ciążowe, jednak testy wychodziły negatywne i w końcu parę dni temu dostałam opóźnioną miesiączkę... Dopadła mnie złość, rezygnacja i frustracja...

princess barz Ci współczuje straty maleństwa, sama wiem jak to boli. A dzidzia bedzie zobaczysz, doczekasz się trzeba tylko dużo wiary, siły i cierpliwości a już niedługo pochwalisz się dwoma pięknymi kreseczkami na teści. Trzymam kciuki żeby to było jak najszybciej, ściskam i pozdrawiam

Dziewczyny bardzo mi przykro że spotkało was takie nieszczęście podczas ciąży.
Ja urodziłam i mój synek nie oddychał i zmarł
Najgorsze jest to czekanie kiedy będzie można zajść w kojelną ciążę. Miałam cesarkę 16 kwietnia i minęły dopiero 3 tygodnie a ja już bym chciała być znowu w ciąży... Nie wiem jak wytrzymam pół roku
Czasem jak o tym myślę to nie dociera do mnie to co się stało, zapominam się i głaszczę się po brzuchu i wtedy sobie przypominam to wszystko
Ale mam nadzieję że niedługo wszystkie napiszemy na forum że będziemy mamami Trzymajcie się i powodzenia :*

Witam. Jestem miesiąc po zabiegu łóżeczkowania. Mój cykl ciąży zatrzymał się w 8tyg. a powinienen być 12 tydz. Okazało się że prawdopodobnie miałam zaśniad groniasty. Ginekolog powiedział że o starania o dziecko muszę przeczekać rok. Czy konieczny jest aż rok skoro to było tylko prawdopodobieństwo?