Przedsiębiorcza mama

Nie mogę nic otworzyć, mam tak zawirusowany komputer,że wszystko się chrzani Oddam go do informatyka, i jak już będzie ok, sprawdzę to co mnie interesuje. dziękuję za namiary

Taka ze mnie przedsiębiorcza mamuśka, że jeszcze nic nie zrobiłam w kierunku moich tulaśków.. kurcze, czuję że zawodzę na całej linii, ale nie mam czasu, a jak mam to jestem na forum...obłęd... kopa mi w tyłek dać na zachętę, bo inaczej sama się nie zmobilizuję...

Byłam na rozmowie w sprawie pracy w banku, facet przesympatyczny, zaproponował mi stanowisko jak już skończę rachmistrza czyli czerwiec lipiec, jak będę gotowa, na rękę ok 1300 zł + premia z zawartych umów. Brzmi to bardzo dobrze. Co lepsze podpowiedział mi jak prowadzić własną działalność i moje wymarzone szydełkowe stworki przytulaki dla dzieci, mam kilka zrobić, przynieść mu, a on pokaże mi w jaki sposób na nich zarobić. Brzmi jak bajka, ale zaryzykuję, dał mi już wiele cennych wskazówek, chciałabym skorzystać z reszty jego wiedzy

Marysiu no ton super brzmi Oby Ci się udało
A jakie stworki robisz? Pochwal się

Ponieważ mój przyszły ewentualny pracodawca naprawdę mnie zmobilizował i udowodnił że wszystko mogę, planuję za kilka dni pochwalić się na forum tulaśkiem, i trzymajcie mnie za słowo, żebym znów ciała nie dała z braku czasu Ogólnie formy mam w planach różne, niech za przykład posłużą zabawki Kalimby, jak się wprawię w robocie to będę gotowa za rozsądne pieniądze realizować prywatne zamówienia i projekty

Marysia to super..oby Ci się udało

Dziś rozmawiając z dyrektorem banku na temat motywacji do działania, , przyznałam że naprawdę jest tak, że to z forum, od Was dziewczyny mam wsparcie i pozytywną energię której tak bardzo mi potrzeba. Tak jest, i dzięki Wam za to

Bo top forum w ogóle jest magiczne
ja mam wiele pomysłów na siebie, ale jestem mało odważna
wolę doradzać w tym temacie innym

Mi odwagi nie brakuje, ale mam słomiany zapał niestety. i to zazwyczaj jest powód rezygnacji z większości moich planów

Marysia27 napisał:

Widzę, że prócz mnie, żadna mama na forum nie myśli o własnej działalności...

Ojj ja myślę i to od dłuższego czasu
Odkąd przeprowadziłam się ze swojego rodzinnego miasta,na wiochę (dosłownie!!) do mojego męża,to nie mogę znaleźć pracy w ostatnim roku,z braku laku zatrudniłam się jako opiekunka do dziecka.Praca nie jest zła,bo bardzo lubię dzieci i obcowanie z nimi sprawia mi dużą przyjemność,ale pieniądze jakie dostawałam były straaaasznie marne,więc nie wyobrażam sobie pracować tak na dłuższą metę. Poza tym byłam zamknięta w domu z jednym dzieckiem co też mnie czasem dobijało.Wolałabym pracę w większym gronie
Z wykształcenia jestem kosmetyczką,obecnie poszerzam swoją wiedzę i umiejętności studiując kosmetologię.W przyszłym roku,jeśli synuś pozwoli miałabym się bronić cały czas swoją przyszłość wiązałam właśnie z tym czego się uczę chciałam nawet otworzyć swój salon ale ostatnimi czasy dochodzę do wniosku że chyba jednak nie chcę tego robić..
Jak zaszłam w ciążę myślałam o pracy którą mogłabym wykonywać w domu,ale albo brakowało mi na nią pomysłów,albo szybko dochodziłam do wniosku że jednak do tego się nie nadaję Kiedy urodziłam Jasia pomyślałam że (przynajmniej w mojej okolicy) jest bardzo mało punktów,placówek..dla mam i ich dzieci i stwierdziłam że fajnie by było otworzyć coś takiego,jakąś taką kafejkę gdzie mamy mogły by napić się herbaty,coś poczytać,odpocząć przez chwilę,porozmawiać z innymi mamusiami,a ich dzieci mogłyby się bawić tuż obok z innymi dziećmi Ja często nie mam do kogo buzi otworzyć (męża wiecznie nie ma),myślę że nie jestem jedyna więc takie miejsce byłoby fajnym rozwiązaniem na -wybycie z domu
Tylko jak się do tego zabrać.. Urzędy mnie przerażają!!Pomagałam kiedyś mamie prowadzić lokal gastronomiczny i wiem że skarbówki,sanepidy i inne tego typu instytucje mają wielkie wymagania,ciągle coś wymyślają żeby utrudnić życie i tylko czekają aż się potkniesz!!
Poza tym boję się,że zainwestuję..a interes się nie uda (tak jak mojej mamie) ......

Baombel, mam nadzieję że jakaś bardziej ogarnięta w te klocki mamuśka coś od siebie doradzi, bo ja póki co o zabawkach myślę i robię cosik powoli, ale rachmistrzostwo całe dnie mi zabiera.

Odkąd przeprowadziłam się ze swojego rodzinnego miasta,na wiochę (dosłownie!!) do mojego męża,to nie mogę znaleźć pracy umnie jest podobnie, przy czym ja już nie marzę o pracy w szkole bo jej po prostu nie ma

ja też myślę, ale pomysłów sto, ale na razie wolałabym się skupić na Toli, a nie rozkręcaniu interesu, no chyba, że pomyślę o jakichś "rękoczynach" jak Ty

W rękoczynach jedyne co może ograniczać to własna wyobraźnia i pęcherze na palcach

Ja kiedyś dużo robiłam takich pierdółek, ramek, kartek, bukiecików.... musiałabym się zastanowić co bym chiała robić

Odnawiam temat tylko pytanie trochę inne:

Kiedy zamierzacie wrócić do pracy? I co wtedy z dzieckiem ?