Wrzesień 2011 cz. 2

Powiem wam coś w tajemnicy. Zastanawiam się nad zwolnieniem z pracy.
I to nie chodzi o to, że dzieci płaczą bo przerabiam to 3 raz, więc to nie nowość.
Z powodu Kacpra. Wczoraj płakał i wiecie kto go uspokoił - babcia. Do niej ręce wyciągał, do niej chciał iść. Aż się popłakałam. No ale skoro matkę widuje rano, potem po 17, a zaraz później usypia, to co się dziwić. Nie chcę żeby tak było. Tracę z nim najważniejsze chwile.
Muszę wypisać sobie wszystkie za i przeciw.
Pracowałabym u S. w firmie, on by mnie zatrudnił, więc lata pracy by mi leciały.
Zresztą tam jest co do roboty jeśłi chodzi o papierkowe kwestie.
Co wy o tym sądzicie? Tylko szczerze proszę? Głupio myślę?

Monia - dzieci uwielbiam, pracę z nimi też. Ale teraz, gdy jest Kacper, to mój dzień wygląda tak - rano mam czas dla niego, potem jedzie do babci, ja do pracy, odbieram go po 17, czas razem, o 20 kąpiel, 20.30 śpi, a ja siadam do papierów, przygotowuję się na zajęcia itp. Dni umykają mi przez palce, nie mam kiedy z nim wyjść na spacer, nie wiem jak je obiady, jak się bawi, jak rozwija, tylko tyle co mi powiedzą babcie.
On jest dla mnie ważniejszy niż obce dzieci, a czas stracony już nigdy nie nadrobię.
Rozmawiałam chwilę z S. na ten temat rano. On jet jak najbardziej za, bo też ma dość, że ślęczę wciąż nad czymś do przedszkola, a korzyści z tego żadnych - przecież to nie tajemnica ile zarabiają nauczyciele. Woli żebym przeszła do niego i swój trud przeniosła na firmę, którą jeszcze bardziej można rozwinąć.
Trochę się boję tych zmian, ale czasami zmiany są na lepsze.
Dlatego dziś wieczorem mamy poważną rozmowę na ten temat i przemyślimy wszystko.

Strasznie trudna to dla mnie decyzja. S. proponował to jeszcze zanim Kacper się urodził, ale wtedy nie chciałam o tym słyszeć. Jednak teraz sam fakt, że się poważnie nad tym zastanawiam, świadczy że coś jest nie tak.
Dzięki Monia za twoje zdanie. Poproszę też inne z was, aby napisały co o tym sądzą. Dodam, że umowę mam na stałe i to też trochę komplikuje sprawę.

Pati, moje zdanie nie raz wypowiadalam.... wiem ze praca jest wazna , wyjscie do ludzi KASA, ale dziecko jest NAJ WAZNIEJSZE !!!!
KAcperek juz nigdy wiecej nie bedzie maly, i teraz maluchy potrzebuja nas naj bardziej, bo poznaja swiat, ucza sie "emocji" itd ....
Wyobrazam sobie jak moglo Ci byc przykro . :*
Nie zwalniaj sie , wez sobie wychowawczy, masz prawo go wykozystac do 4 rz Kacperka.albo zatrudnij u S.
Ja tez mam czasem dosc SIEDZENIA w domu, ale powiem Wam ze za nic bym tego nie zamienila !
Kuba ma juz 3 lata i widze jak sie rozwiaj, zmienia, i nie odstaje od dzieci chodzacy do zlobka,
PAti, podejmij słuszną decyzje

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.