Mamusie sierpniowe 2013

Lubię oglądać WIEM CO JEM i WIEM CO KUPUJĘ. Ostatnio było o soi.
Soja poddana fermentacji i przeróbce termicznej jest jak najbardziej zdrowa. Niestety, rzadko spotykana w sklepach. Soja nie poddana fermentacji zawiera bardzo dużo substancji odpowiadających żeńskim hormonom. Spożywanie jej w dużej ilości może powodować niepłodność zarówno u kobiet, jak i u mężczyzn, a dodatkowo panowie mogą troszkę "zkobiecieć". Mleko sojowe podawane małym dzieciom jako to początkowe i następne po mleku matki, zawiera odpowiednio równowartość pięciu tabletek antykoncepcyjnych na dzień
Pozornie zdrowa soja...
I bądź tu człowieku mądry

Edit: A! Soja dodawana jest do wielu potraw jako przyprawa, oraz do mielonego mięsa, wędlin i pieczywa jako spulchniacz.

w sumie nie ma jedzenia bez soi jest wszedzie;/ NAJBARDZIEJ MNIE DENERWUJE ze nawet w przyPrawach sa konserwanty :/

agataxii teraz mnie załamałaś...

Jeszcze my jesteśmy w miarę w komfortowej sytuacji, moi teściowie są rolnikami, hodujemy kury (na rosół i jajeczka swoje), mamy przydomowy ogródek (można powiedzieć, że mamy eko-warzywka), własny sad z jabłuszkami, gruszkami i śliwkami, truskawki, maliny i porzeczki. Szklarnia z ogórkami i pomidorkami. Na samą myśl ślinka mi cieknie, aż chce się tej wiosny i lata! Marchew, buraki, ziemniaki, cebula - wszystko w odpowiednich ilościach, aby starczyło do wiosny. Później kupujemy u sąsiadów lub na targowisku w Tczewie, też od rolników. Kiedyś były świnki i krówki, przyjeżdżał rzeźnik i zabijał świnkę, a produktów było z niej naprawdę sporo, od krówek mleczko i śmietana, rzadko ale też bywało masło. Mieszkamy na wsi więc zawsze mogę zakupić "coś" zdrowego u sąsiadów. Zawsze mnie to zastanawiało dlaczego nie smakuje mi mleko od krowy, bo było tłuste itd. No tak! Bo zalewałam się mlekiem z kartoników, bo przecież jest takie pyszne! Naprawdę, dla zdrowia mojego dziecka i naszej rodziny zmienimy nawyki żywieniowe, skoro mamy dostęp do zdrowej żywności to musimy to wykorzystać. Wiem, że niektóre produkty są droższe, ale myślę że warto. Zdrowie jest najważniejsze! A jeśli teraz się za to nie wezmę, to za jakiś czas będę wozić dziecko po lekarzach, wmawiać mu różne choroby, a nie daj Boże, wydawać majątek na leczenie!!!

Wkurzyłam się, nie ma co!

(nawiasem coś na wesoło: CIĄŻA OCZAMI DZIECI )

Wiecie co trudno uniknąć chemii bo wszędzie ją pakują musielibyśmy wrócić kilka lat wstecz gdzie każdy miał zwierzęta i pole i swoje jedzenie.

Ale wiecie co... tak myślę o tej chemii, o tej soi i niepłodności grożącej naszym dzieciom i głupia rzecz mi przeszła przez myśl... Że gdyby moje dzieci zaliczyły wpadkę w okresie 16-18lat, to poniekąd bym się cieszyła, że zdołają zaznać rodzicielstwa. No niby wcześnie, ale nasze babki to niby starsze były? Bo tak na mój chłopski rozum, to im starsze będą dzieci, tym bardziej będą przesiąknięte tym żarciem.

Taka głupia czysto hipotetyczna myśl, ale mnie trochę przeraża, że może w tym być coś ponurej racji...

agataxii wiesz co...? masz rację, jakby w ten sposób spojrzeć na tą sprawę, to też chciałabym zostać stosunkowo wcześnie babcią

A tak w ogóle dopiero teraz jak leżę bez ruchu cały dzień, to dobrze czuję Synka Jest aktywny rano po śniadaniu, w południe już mniej i teraz wieczorem Niestety nie pomaga mi, bo jego mocniejsze ruchy odczuwam w tej bolącej macicy, ale najważniejsze że się rusza!!! Wspaniałe uczucie! Jak ja Go Kocham, za to że po prostu jest Niczego tak nie pragnę jak jego zdrówka i szczęścia

Kochane ja mieszkajac na sląsku nawet jak mam swój ogródek to i tak ziemia jest pieknie zatruta chemia w około same Huty Huty i dym! bleee

z innej beczki kolejne zdjęcie do kolekcji z dziś hmm 17tc - wiem ze jeszcze moge nie czuc ruchów to normalne ale juz bym chciala byłabym spokojniejsza chyba tak jak kasiagruszka...

ślicznie! ja ostatnio tez zaczynam myśleć o tym aby na zdjęciach pokazywać odkryty brzuszek a nie jak dotychczas zakryty!

Koniecznie odkryty! wtedy dokladniej widac jaki ma ksztalt i jak wyglada pępuszek,
Sliczny masz ten brzuszke, taki okraglutki
mnie od wczoraj cos pobolewa miejsce tuż pod żebrami po prawej stronie, nie wiem czy tak sie zmeczylam myjac gary czy co...
moze mi się zebra rozszerzaja ki diabel...

agataxii ,

ja przypadkiem dowiedziałam się że moja babcia miała 16 lat jak urodziła moją ciocię a 18 lat jak wyszła za mąż ... przypadek ...bo policzyłam lata ...heh

Kiedys z mężem rozmawialismy i też mówiłam że bardzo bym sie cieszyła gdyby moje dziecko wcześniej miało malucha... my byśmy mogli pomóc zawsze w opiece ... ale zeby nie było tak jak w naszym przypadku ... ja kończę 31 lat w kwietniu i czekam na pierwsze dziecko...
Bo najpierw studia, ślub, praca ... jak wiecie po ślubie często redukcje w firmach prywatnych

Byłam rok na bezrobociu - wtedy zaszłam w ciążę ....w 14 tygodniu znalazłam pracę dzięki znajomemu gdzie w sumie rozpoczęłam ją w pierwszej ciąży ... w sumie dzięki pracy udało się dojść do siebie po straconej ciąży... praca w sumie to podstawa ... ale w dzisiejszych czasach nawet osoba mająca pracę na czas nieokreślony moze się martwić co będzie jutro ...

Przykład z rodziny ... 17 lat pracy w jednej firmie ... praca na czas nieokreślony ... w wieku 40 lat zostaje zwolniony bo firma potrzebuje młodych ludzi!!!! Teraz to już normalne:(

Ja dla odmiany wrzucam zdjęcie z tatusiem, co prawda sprzed kilku tyg. bo nie mamy aktualnego, ale jak już jesteśmy w domku to nadrobimy te "stracone" tyg.

Moj maz jak caluje brzuszek to jest smieszny bo caluje tak hm bezosobowo haha, chyba jak bedzie mi sie ruszal brzuszek jak na tych filmach to ucieknie heh.
Mam nadzieje ze ten bol przejdzie mi, ale dzisiaj poleze ...
poczytalam troszke i moze byc to problem z nerkami, ale robilam dopiero co badanie moczu i byl w normie...

w poniedzialek mam polowkowe to sie z gosciem skonsultuje.

Kartoflanka za mną chodzi...

muszę ją zrobić ... pierwszy raz ...



Stasiu milczy ... moze dlatego ze wczoraj sie zdenerwowałam na męża bo wciąż gadał i gadał i gadał ...a prosiłam 3 razy by juz przestał gadać ...to ten gadał i gadał ... no normalnie nerwa dostałam:(

Ewelina, kiedy my robiliśmy to zdjęcie to mój mężulek też "dziwnie" podszedł do tematu, jakiś taki był spięty. Od początku nie mógł się określić, czy jest szczęśliwy, że będzie ojcem, miałam wrażenie że nasz maluszek to intruz, który wtargnął w nasze życie i w dodatku życie seksualne, bo od początku Andrzej nie chciał mnie dotykać itp. A jak już urosły mi piersi ( ) to nagle mu się zachciało, ale ja odmawiałam "macanka" bo co to za przyjemność dla mnie jak bolały okropnie! Dzisiaj jest inaczej, bo im większy brzuszek to "dochodzi" do niego, że jednak jest tam dzidziuś i że jest NASZ nie tylko MÓJ! Aktualnie jesteśmy na etapie rozmów z Synkiem, ja już dawno do niego gadam, a teraz zmuszam męża i puki co słabo mu to wychodzi, ale przynajmniej nie boi się głaskać brzucha Miał chwilowe prześwity, że jest taki szczęśliwy itd. A tak naprawdę dopiero wczoraj powiedział mi tak szczerze, że od początku ciąży modli się za nas, żebyśmy byli zdrowi i maluszek rósł duży i silny, aż się biedaczek wzruszył Teraz jak muszę leżeć, to naprawdę się o nas martwi i otwarcie o tym mówi Bo zanim zaszłam w ciążę nigdy nie miał problemu z okazywaniem uczuć. A teraz będzie musiał się mną dzielić z kimś innym, a zwłaszcza cyckami