Mamusie sierpniowe 2013

Ewelina Przyznam, ze pierwszy raz coś takiego słyszę.
Dziwię się też że nie możesz patrzeć na monitor podczas badania? Niby co to lekarzowi przeszkadza? Ja też miałam robione USG na każdej wizycie i lekarz sam drukuje mi zdjęcia.
Jedną wizytę miałam tydzień po tygodniu to tez mi wydrukował a jak zapytałam, czy może mi powiedzieć ile podczas tych 7 dni maleństwo urosło i na ekranie jeszcze zmierzył i powiedział.
A powiedzcie mi czy Wasi mężowie/narzeczeni/ojcowie dzieci byli przy badaniu usg?
Ja bardzo chciałam żeby mój mąż zobaczył jak maleństwo wygląda, a lekarz powiedział, że on takich rzeczy nie praktykuje. W sumie już nie nalegałam,ale to mi się dziwne wydało.

Chciałam, żeby zobaczył tylko dlatego, że facet tego na razie tak nie odczuwa. Niby się o ciąży rozmawia, wie że ona jest, widzi jak brzuch rośnie, ale nie to samo jak zobaczy swoje dzieło na ekranie lub później, jak poczuje jak kopie.
Obiecałam, ze jak pójdziemy na badanie 3d to na pewno będzie mógł zobaczyć - idę prywatnie, więc lekarz chyba nie będzie mógł nam zabronić. Jak Wam się wydaje?

WOw super sprawa to badanie, nie miałam nigdy robionego ale to pewnie jeszcze przede mną )

monix musisz być dobrej myśli czytałam o takich przypadkach ze z badań prenatalnych wychodzą złe wyniki a jak się zrobi szczegółowe badana to się okazuje że wszystko w porządku. trzymam za was kciuki. powodzona życzę

ewelina mi lekarz jeszcze nic takiego nie mierzył może teraz zacznie- jak maluszek większy a jak nie to zapyta o to

Mój B. nie chodzi ze mną do ginekologa, bo przewaznie nie ma go w domu jak mam wizyty. Ale moja ginekolog nie robi problemów, jeśli kobieta chce wejść ze swoim partnerem. Dziwny ten Twój lekarz...

Dzięki patka za słowa otuchy

Gro-szek napisał:

Ewelina Przyznam, ze pierwszy raz coś takiego słyszę.
Dziwię się też że nie możesz patrzeć na monitor podczas badania? Niby co to lekarzowi przeszkadza? Ja też miałam robione USG na każdej wizycie i lekarz sam drukuje mi zdjęcia.
Jedną wizytę miałam tydzień po tygodniu to tez mi wydrukował a jak zapytałam, czy może mi powiedzieć ile podczas tych 7 dni maleństwo urosło i na ekranie jeszcze zmierzył i powiedział.
A powiedzcie mi czy Wasi mężowie/narzeczeni/ojcowie dzieci byli przy badaniu usg?
Ja bardzo chciałam żeby mój mąż zobaczył jak maleństwo wygląda, a lekarz powiedział, że on takich rzeczy nie praktykuje. W sumie już nie nalegałam,ale to mi się dziwne wydało.

Chciałam, żeby zobaczył tylko dlatego, że facet tego na razie tak nie odczuwa. Niby się o ciąży rozmawia, wie że ona jest, widzi jak brzuch rośnie, ale nie to samo jak zobaczy swoje dzieło na ekranie lub później, jak poczuje jak kopie.
Obiecałam, ze jak pójdziemy na badanie 3d to na pewno będzie mógł zobaczyć - idę prywatnie, więc lekarz chyba nie będzie mógł nam zabronić. Jak Wam się wydaje?

Jesli chodzi o usg i mozliwosc ogladania maluszka moja dr ma taki monitos pecjalny dla pacjenta nad lozkiem i pokazuje i tlumaczy o co chodzi
co do partnera moj jeszcze nie byl ze mna ale planujemy isc na te prenatalne razem bo jakos ciezko mu jeszcze uwierzyc ze nosze nasza milosc w sobie .

Prywatnie to juz napewno mozesz przyjsc z kim chcesz.. troche dziwne ze nie zyczy sobie parbera przy badaniu usg... rozumiem przy calej wizycie nie musi byc ale usg to taka wyjatkowa chwila..... no nic ja sie zbieram do domku z pracy .. no prawie jeszcze wyniki toxo do odbioru, mam nadzieje ze juz beda

groszek jakiś dziwny ten twój lekarz mój mąż był przy każdym badaniu a za pierwszym razem jak stał troszkę dalej to lekarz go zawołał żeby się nie bał i podszedł bliżej a na usg prenan.. jak byliśmy prywatnie to w ogóle był wypas lekarz miał dodatkowa plazmę żebym ja widziała i oprócz tego mąż.

Ja z chińskiego kalendarza też mam mieć niby córkę, a z tych metod babcinych pół na pół mi wychodzi . Z mężem mamy przeczucie, że to córka, ja zawsze ciut bardziej chciałam córeczki, mąż bardziej synka, ale spytany teraz przez rodzinę powiedział, że sam już nie wie . A i tak wiadomo, że niezależnie od płci będziemy w dzieciątku zakochani po uszy .
A miałyście na weselu wróżenie płci dzieci? U nas wyszły dwie córki, mąż dalej wróżyć się nie zgodził .

Mój mąż był na badaniach, tylko na tym pierwszym nie. Tętna jeszcze mi nie sprawdzała, ale powiedziała, że na tym etapie to nie ma zbytnio sensu, ale już na pewno na połówkowym usłyszę serduszko.

A co do wyprawki, to ja jak zaczęliśmy starania i mąż powiedział, że jak mi się coś spodoba, to żebym kupowała, to trochę poszalałam i na samym początku, jak zrobiłam test. Teraz, kiedy już się zdecydowaliśmy, że chcemy poznać płeć dziecka, to z kolejnymi zakupami już czekam, aż będziemy wiedzieli na kogo czekamy . Nooo poza jednym małym grzeszkiem, bo pooglądać lubię sobie te ubranka i w niedziele trafiłam na allegro na uroczy kombinezon uniseks w sówki i kupiłam .

Monix ja też trzymam kciuki dla Twoje maleństwa! bądź dobrej myśli

Wiesz co lekarz zrobił ma mnie ogromne wrażenie, miły i konkretny ale z zasadami jak widać.
W sumie mi to aż tak bardzo nie przeszkadza, ale rzeczywiście wydaje mi się to dość dziwne.

co do meza, to tylko moja prowadzaca ginekolog na poczatku ciazy nie byla z tego zadowolona i nie chodze na badanie z nim do gabinetu bo zawsze bada mnie na krzesle, na prenatalnym byl ze mna i kazdy z partnerow wchodzil do gabinetu, nie wyobrazam sobie zeby komukolwiek tego zabronili itam jest ekran na wprost lezanki,
u mojej ginekolog jest stary sprzet wiec pewnie nic bym nie zauwazyla a ogladanie bialej plamy tez niczego nie ulatwia.

Monix, trzymam kciuki za dobre wyniki badań

no cóż niektórzy mają swoje wewnętrzne zasady jak widać najważniejsze że ty jesteś zadowolona. uciekam robić obiad pa pa

p.s. i czekam na posty na Facebooku bo coś się ociągacie z pisaniem :-/

Dziwne, że małżonek nie mógł uczestniczyć przy badaniu usg. Przecież to pacjentka powinna decydować czy chce, czy nie uczestnictwa osób trzecich.

Monix, trzymam kciuki by było wszystko ok.

Wracając jeszcze do zaparć, to dużo błonnika lub śliwki suszone. Jeśli jednak nic z tych rzeczy nie pomaga, można sobie pomóc czopkami glicerynowymi. Pomagają, a co najważniejsze, nie trzeba napierać.

Ale moja niegdysiejsza ginekolog z nfz też była taka oschła. Nie umiała nawet stwierdzić czy jestem w ciąży. Dlatego chodzę prywatnie. Zawsze mam klarowną sytuację. Nie znaczy to oczywiście, że nie ma dobrych lekarzy z nfz (chociaż takich to ze świecą szukać )

Agataxii Ja do mojego lekarza chodzę na NFZ i jestem zadowolona. Jest to lekarz z polecenia, dobry specjalista, dodatkowo miły i sympatyczny, no właśnie tylko poza tym małym defektem z usg

Ze mną mąż był na usg prenatalnym i lekarz nie robił żadnych problemów. Chodzę prywatnie, więc płacę i wymagam Ale tak na serio to czy prywatnie czy na NFZ to nie powinno to mieć znaczenia i moim zdaniem lekarze nie powinni zabraniać wizyt mężów - przecież to są ich dzieci, a zdjęcie wydrukowane z USG nie oddaje tego co pooglądanie na monitorze.

Co do zaparć to spróbuję z tymi śliwkami - choć za nimi nie przepadam - ale może się uda