BezpiecznaCiaza112023

Mamusie luty 2013 !

11 lata 10 miesiąc temu #568762 przez anet-a-1401
Hej dzieczyny my nadal w 2 paku wczoraj jak z m siedzilam w sklepie to od wieczora tak mnie plecy bola ze masakra jakas jak leze jest nawet ok ale chodzic nie moge mam nadzieje ze mi to przejdzie wogole to mala dzisiaj malo aktywna jest moze czuje ze mnie boli ... do tego jeszcze okropna zgaga. Nie wyobrazalm sobie jak bym miala teraz z tym bolem plecow rodzic :S

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu - 11 lata 10 miesiąc temu #568773 przez [email protected]
Alina Nataszka śliczna,buziak od cioci :kiss:

Gabilee piątka :) w tym tyg to chyba już nic się nie zdarzy,liczę na przyszły tydz,może coś ruszy,oby

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu - 11 lata 10 miesiąc temu #568786 przez jadziatopol
Ola gratuluje!!! :kiss:
Patii ale przystojniaczek :lol: :kiss:
Princess bidulko...ale sie nacierpialas :kiss: cc to straszna rzecz...jednak wole sn.Ale Adas jak marzenie :)
Honka Adas cudny :) i jaki duzy :) w stanach tez nie zalecaja nic do noska i ja niczego nie uzywam.Jedynie gruszke do wyciagania babolkow i kataru.
A kapac mielismy dopiero po tygodniu. :lol:
Gabilee swietny ten tekst z duga ciaza :lol: ale sie usmialam :lol: i z ta miloscia to przecudne :)
Anetawspolczuje i zycze ci ,zeby ci te plecki przeszly bo mogloby byc faktycznie ciezko ;)
A my dzisiaj sie wyspalismy :) obudzilam sie tylko o 2 w nocy i o 6 rano :) wczoraj duzo czytalam na temat prezenia i karmienia piersia i duzo ciekawych rzeczy sie dowiedzialam. Dzisiaj wyprobowalismy nowej pozycji "pod gorke" ...zapobiega ulewaniu, masuje brzuszek i zapobiega kolkom i nie zachlystuje sie za duza iloscia pokarmu. Chyba nam sie spodobalo :lol: i co najwazniejsze juz sie nie prezy :lol:

[/url]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #568826 przez Madlen
Dominia to brawa dla M. :)

Aneta też mam dziś mega ból pleców. Chodzę jak połamana. Tragedia jakas.

Nataszka cukiereczek :kiss:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #568845 przez anoda89
Gratuluje wszystkim rozpakowanym mamusią :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss: :kiss:
Nie nadążam z gratulacjami tyle się dzieci wykluwa :) Wszystkie dzieciaczki przesłodkie i piękne :kiss:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #568869 przez xpatiiix3
Chciałam podziękować jeszcze dziewczynom, że pisały w moim imieniu :)
No i oczywiście wszystkim które trzymały za mnie tak mocno kciuki, bo opłacało się, bo zadziałało :)

Aganobla ładny brzusio :)

Domi, Satine, Katriss, Martyna, Coralowa, Katarinka gratulacje :) :kiss::kiss::kiss::kiss::kiss::kiss::kiss::kiss::kiss::kiss::kiss::kiss::kiss::kiss::kiss::kiss::kiss::kiss:

Gabilee śliczne łóżeczko :)

Dominia mam nadzieję, że szybko zwalczysz nawał ja dopiero zaczynam odczuwać swoje bolące sutki.. ale daje radę, mam nadzieję, że nawał mnie nie dopadnie i że Ty szybko się z nim uporasz :)

Pliszka ależ przystojniaki z tych Twoich chłopaków :)

Dominia matko jaki z Ciebie chudzielec hehe a u mnie worek wisi po brzuchu hehe ale mam nadzieję niedługo zejdzie mi to :P

Dzolka trzymajcie się tam z malutkim :)

Ola. Andzia to mam nadzieję, że szybciutko pójdzie patrze, że was coś już ruszać zaczyna konkretnie :)

Ola gratulacje :kiss: śliczna Lidka :)

Honka śliczny Adaś :)

Kasia super, że już lepsze wieści na temat stanu teściowej :)

Princess cc jest straszne, matko dzielna z Ciebie babka :)

Alina ja też się bardzo cieszę, że już mam wszystko za sobą, a właściwie całe życie przede mną i synkiem :) :kiss: Nataszka też cud dziewczynka śliczna jest :)

Andzia niedługo też będziesz witać dzieciaczka, maluch ma jeszcze za dobrze u mamusi w brzuszku :)

Przepraszam, że wszystkim nie odpisuje z osobna, ale wiadomo jak to jest z dzieciaczkiem w domku, nadrobiłam tak po krótce wszystko, no i czekamy na kolejne rozpakowane mamusie i dzieci :)

Dziękujemy pięknie z synkiem i też przesyłamy buziaczki ciotkom forumowym :kiss:

No więc tak, trochę śmiechu trochę płaczu było... Z rana trafiłam na patologię, tam USG KTG i oczywiście nic... Po badaniu lekarz stwierdzi, że trzeba założyć cewnik na szyjkę i miało coś ruszyć, no i o 13 już wyszłam z gabinetu z owym urządzeniem, przez które przy pierwszej wizycie w wc się obsikałam ,bo tak niefortunnie to wystaje wiadomo skąd i pociekło mi po tym... ;/ i musiałam iść wziąć prysznic, no bo jak inaczej :P powoli zaczynał mnie boleć brzuch co parę minut, zrobiono o 14 KTG leżałam przez godzinę i ani jednego skurczyka najmniejszego nie wykazało... ;/ no więc ja zawiedziona i zdenerwowana, że będę tam siedzieć nie wiadomo ile i będą musieli wywoływać... No i chodziłam tak z tym balonikiem, co raz to bardziej bolało, jak później się okazało to jeszcze było nic.. koło 0.30 bolało już dość mocno, ale zaciskałam zęby i było w porządku, a i skurcze już były minimalne te porodowe na KTG, no i tak co raz to boleśniejsze i częstsze, o 1.40 wypad balonik poszłam zrobić siusiu no i napięłam się to wypadł balonik były na nim kawałki czopa ciemnokrwistego, poszłam do położnej zbadała mnie i mówi że 2palce/cm i przyjść o 3-4 na następne badanie, wtedy były skurcze co 5 min, a ja zawiedziona ile ja jeszcze pochodzę tak, że już zaczyna boleć dość konkretnie (a ja dosyć odporna na ból jestem, więc to jeszcze do przeżycia było), położyłam się na łóżku no i powiem Wam pare skurczy i nagle o 2.20 słyszę takie pęknięcie i zalały mnie wody no to ja se na łóżku odczekałam usiadłam aż wyleciało heheh cwana byłam, bo nie chciałam znowu mokra cała być, ale i tak jak wstałam popłynęło po nogach :P Poszłam do dyżurki i mówię położnej że wody odeszły mi, na co ona to lecimy na porodówkę, że mam się przebierać w seksiastą, króciutką i półprzezroczystą koszulke :) No to ja do pokoju zalana i do koleżanki mówię że odeszły mi wody i lecę na porodówkę, kurde a żebyście wiedziały jakiego banana miałam na twarzy mimo bólu, bo od odejścia wód każdy kolejny skurcz co raz mocniejszy był... Pozbierałam swoje rzeczy i przebrałam się grzecznie w koszulkę, a położna tylko kazała pokazać wkładkę, bo musiała sprawdzić czy czyste wody no i było ok :) No to na wózku zawieźli mnie na porodówkę, powiem, że to tylko przejechać do końca korytarza i przez położnictwo jeszcze i jak słyszałam te płaczące dzieciaczki to normalnie w serduchu zakuło, że zaraz też to samo usłyszę :) No i jadąc na tym wózku miałam już tak bolesne te skurcze, że tylko zapierałam się i postękałam chwile.. Weszłam na sale o 2.40 (matko powiem Wam cudna, tego to się nie spodziewałam, haa lepiej wyglądała niż te z angielskiej nowej wersji porodówki :D ) poszłam się wysikać i wypadł mi czop fujj okropnie wyglądał wielki ciemno-krwisty glut :P położyli mnie podłączyli ktg pare pytań czy chce znieczulenie na co ja, że tak, bo już dosyć "cierpiałam" w tym momencie, no to zbadała mnie mówi, że 5cm, a ja myśle no to dobrze może mama zdąży dojechać :) ale nie zdążyłam nawet zadzwonić... no i poszli sobie wszyscy zostałam na chwilke sama wypełnić musiałam ankiete do zzo, no i w bólach nie mogłam się skupić, już tak cholernie mnie bolało, wypełniłam i odłożyłam skurcze już mnie wciskały w łóżko... ;/ gdzieś 2.55 zaczęły mi łzy lecieć z bólu nie mogłam się powstrzymać, próbowałam się uspokoić i głeboko oddychać, ale ból był nie do zniesienia i z każdym skurczem co raz gorszy, no i weszły położne i lekarka co miała zrobić znieczulenie i mówią nie płacz, a ja ledwo wydusiłam z siebie, że już nie wytrzymuje, strasznie mnie dobiła ta chwila samotności, że nie mam w tym momencie nikogo przy sobie i nie potrafiłam się uspokoić... aczęli układać narzędzia do znieczulenia przede mną a mnie już wciskało w łóżko, pytali mnie o takie głupoty wiadomo formalności przed porodem która ciąża, OM, dane moje ojca dziecka, na co odparłam w bólu zapytana czy podam "wyjebane mam w niego, nic nie będę mówić, szybciej, bo nie wytrzymam już..." :P Teraz się śmieje z tego wszystkiego ale wtedy nawet nie myślałam, co mówię.. W pewnym momencie położna pyta mnie czy czuję parcie już ja mówię, że tak bo już czułam od 3 skurczy i tak się nawet nie zastanawiałam czy to to już, ona mnie zbadała i o 3 mówi, że rodzimy bez znieczulenia, bo pełne rozwarcie już i mam nie przeć, bo muszą narzędzia przygotować (mówię Wam tempo ekspresowe i leżało wszystko przede mną) a mały mi już wychodził sam i normalnie skurcze go same wyciskały ze mnie, a ja płakałam z bólu... Położna stanęła przede mną przy jednym skurczu pokazała jak przeć, przy drugim mały zszedł już całkiem na dół i główkę było widać, położna pytała czy chce dotknąć, a ja nie ja chce całego już (z czego się potem śmiałam sama z siebie co ja wygadywałam), przy trzecim główka wyszła, no i przy nim nie parłam tylko kazała brać głebokie oddechy to mały szybko wyszedł i dzięki temu obyło się bez nacięcia, oni mówią czekaj na skurcz i dalej przyj, a ja nie i wyskoczył od razu za główką już cały o 3.05, no i ciągle mi o oddechu przypominali, bo zapominałam w ogóle oddychać :P i usłyszałam płacz jego i byłam w szoku uśmiech na twarzy i te słowa ma pani synka, matko zapomniałam o wszystkim, przecięła położna pępowine, a mały obsikał ją, na co druga położna z tekstem no to na wstępie pani synek wszystko olał no i zaczęłam się śmiać, dali mi w tym momencie zastrzyk z oxy na obkurczenie macicy i położyli od razu małego na piersi, on mi popatrzył tak głeboko w oczy, był taki śliczny, że się popłakałam ze szczęścia, no i z malutkim na piersi przy jednym skurczu łożysko poszło, wszystkie sobie poszły położna tylko mnie zszyła, ale najpierw na widok igły zaczęłam ją odpychać wolną ręką i mówić, że nie chce, bo będzie boleć, ona, że nie i czy jestem pewna ze che chodzic taka rozwalona, no a ja że nie i czy na pewno nie boli, powiedziała, że na pewno to ja no to niech pani działa.. i fakt nic nie czułam i tylko byłam wpatrzona w synka :P wzięli mu założyli branzoletki i owinęli w kokonik i dostałam go z powrotem :P zawieźli nas od razu na położnictwo i zostawili samym sobie, więc od razu go przystawiłam tak instynktownie do piersi nikt mi nie mówił co mam robić, po prostu szukał cycka i otwierał swój słodki dziubeczek w moją stronę :) Pokochałam go od razu :) No więc tak w skrócie to mój pobyt na porodówce 25min :) hehe
Teraz z malutkim w domku po prostu super, mam czas dla siebie, synuś spokojny tylko zje i spać idzie i tak w kółko, ja się dobrze czuję, delikatnie coś kłuje mnie niteczka ze szwu i sobie na tyłek też normalnie siadam, sutki mnie tylko bolą, bo maluch mi pogryzł.. ;/ Ale smaruje maltanem i liczę na to, że mi wszystko przejdzie A synek delikatnie opalony że tak powiem, mam nadzieję, że żółtaczki nie będzie, ogólnie grzeczny zuch chłopiec, bardzo lubi się przebierać, tylko nie wiem jeszcze jak z kąpielą, bo u mnie w szpitalu nie kąpią noworodków :P

No więc to tyle z frontu i o pierwszych dniach macierzyństwa od świeżo upieczonej mamusi :) :kiss:

Córcia Livia tp 20.04.2015 <3
Córcia Nela 03.10.2014 <3
Synek Marcel 19.02.2013 <3
...
Aniołek [*]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #568876 przez xpatiiix3
hehehe sorki nawet nie zauważyłam, że się tak rozpisałam a miało być po krótce, ale będziecie miały lekturke na dobranoc :P

Córcia Livia tp 20.04.2015 <3
Córcia Nela 03.10.2014 <3
Synek Marcel 19.02.2013 <3
...
Aniołek [*]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu - 11 lata 10 miesiąc temu #568886 przez jadziatopol
Xpatii fajnie sie czyta taka lekturke :lol: oj ...to dlugi mialas porod i sie nacierpialas z tymi skurczami ;) ciesze sie ,ze juz masz wszysstko za soba i Marcelka blisko siebie :kiss: ciesz sie chwilami z synkiem :) :kiss:

[/url]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #568901 przez chomiczka
Patito i tak sie sporo nacierpiałaś, dość długo te skurcze trwały u Ciebie. Potem to juz widzę raz dwa Marcyś wyszedł ;) Tylko lipa trochę z tym że nie miałaś żadnego wsparcia przy porodzie tylko byłas sama, zawsze to lepiej jak ktoś bliski jest i wspiera.
To był az tak wielki ból że chciałaś to znieczulenie? a co bardziej bolało, te mega skurcze czy moment jak mały wychodził? :unsure:
Ucałuj syneczka słodkiego, ah zazdroszczę Ci, pierwsza nocka z maluszkiem w domku :blink:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #568944 przez andzia_zg
Pati z zapartym tchem czytałam Twoja opowieść porodową... Jeszcze raz gratuluję ślicznego synka :kiss:





[*] Aniołek 10.2014

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #568947 przez [email protected]
Pati piękny poród,czytałam na głos,mężowi też się podobało,poradziłaś sobie i to najważniejsze :) buziaki dla Marcelka :kiss:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu - 11 lata 10 miesiąc temu #568984 przez michasia
ogólnie tak z tydzień-2 temu porobiły mi się rozstępy na brzuchu na dole. I nie było by w tym nic dziwnego, jakby skóra tam była napięta, ale ona jest luźna...taką miękką fałdkę skóry mam jakby pod brzuchem...czy to jest normalne? Mi się wydawało, że brzuch zacznie opadać i wtedy na dole jeszcze się bardziej napnie, a mi się od kilku dni taki sflaczały na dole wydaje. jak siedzę, to na wysokości pępka jest taki napięty w miarę, a na dole no taki gniotek...luźniutki.Też tak macie, czy jak? Dołączam 2 zdjęcia...
Załączniki:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #569001 przez chomiczka
Michasia ja mam rozstępy w tych samych miejscach co Ty i kształt brzucha tez mam identyczny, tak samo położony, skórę mam dość napietą wszędzie ale zadnego "flaczka" nie mam :silly:

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu #569009 przez kasia123m
pati nie moglam sie oderwac...jak sie to czyta to sie wydaje ze okropnie dlugo to wszystko trwa//...ja juz jestem przerazona z jednej strony a z drugiej juz mam tak dosc ze chcialabym zeby weszcie cos sie dzialo...a tu dupa...
jeszcze raz gratuluje synka:)))



Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

11 lata 10 miesiąc temu - 11 lata 10 miesiąc temu #569021 przez michasia
Patii super relacja. Rzeczywiście szkoda, że sama byłaś, ale fajnie, że tak ekspresowo poszło. No i chyba lepiej jak sama popękałaś niż by mieli ciąć:)
A jak M? Był? pisał coś?
Kiedy zamierzasz kąpać? Dobrze, że masz mamę, która niedawno sama miała maleństwo, to Ci pomoże jakby co:)
Jeszcze raz gratuluję.

Alina super Nataszka, tak słodko na rączce śpi.

Chomiczka dzięki. Ja zawsze miałam ok.80 w pasie, to może dlatego, takie sadełko mi całe na dół teraz zlazło. Mama stwierdziła, że może Mała się w poprzek przestawiła:)
A czy mój brzuch wyglada jakby już troche opadł?

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: ilonaInsomnia
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl