Zostanę mamą w styczniu 2011 roku!

witajcie dziewczyny,

Gosiu jestem tego samego zdania, próbuj jej podawać większe porcje

Aslani a ile płacisz za żłobek ?? Ja już wróciłam do pracy a małego zawożę do szwagierki

Kasiekk ja robiłam chrzciny w domu na 14 osób, na jedzenie nam poszło około 600/700 zl (razem z tortem) teściowa gotowała ja jej pomagałam ale i tak i tak dałam jej za gotowanie 200zl ... wiec około 1000zl nas to wyszło .. wiadomo w trakcie to brakowało tamto i trza było dokupywać

Ivy gratuluję pierwszego ząbka u Kubulka

Nadia zasnęła wczoraj o 00:30 Ja nie wiem co jej się stało... hmm, może to przez kawę, którą wczoraj wypiłam? No, ale kawę piję niemal co dziennie i nigdy nie było bezsennych nocy przez to Sama nie wiem, ale mimo wszystko kawy już chyba nie ruszę.
Moja idzie późno spać, tak koło 22 lub po, ale za to wsztaje o 9 rano. W dzień natomiast śpi mało - z 2 razy tak po pół godzinki, a tak to cały czas w ruchu lub na rękach u mamusi.

Dziewczyny a co z żółtkiem, wprowadziłyście już do diety? Ja właśnie dziś zacznę go wdrażać do menu i teraz pytanie, czy żółtko też trzeba tak stopniowo wprowadzać ja gluten?

A no Ivy gratulacje pierwszego ząbka my nadal czekamy

Monix ja juz wprowadziłam żółtko ale stopniowo tak po żółtka na początek dawalam do zupek... i nie podaje codziennie tylko co 2/3 dzień (tak mi lekarz zalecił, bo niby żółtko dopiero się wprowadza od 8 miesiąca)

Mam problem z tymi godzinami karmienia. Może lekarka coś mi doradzi jak na szczepienie z małą pójdę.

Ivy gratuluję ząbka u Kubusia

A z posłaniem małej do żłobka to chyba cud będzie jak znajdzie się jakieś wolne miejsce.

Ja także gratuluje pierwszego ząbka Kubusia

Ja przeżywam codziennie rano i wieczorem frustracjce, bo Miły nie chce jeść ani kaszy ani mojego mleka tylko słoiczki wchodzą w grę nie wiem co robic bo jak tak dalej pójdzie to będzie niewidoczny . oprócz tego powinnam prowadzic diete eliminacyjna ( zmiany alergiczne ) tylko jest mi cholernie cięzko bo jak cos zje to jest święto.
Na kubek niekapek owszem chętnie sie popatrzy, pobawi ale do buzi bleee , na dodatek mały uparciuch z niego rośnie nie chce dac sobie zmienic smoka na taki 6+ tylko stary i basta, normalnie mam wrażenie, że maly terorysta mi rośnie dziewczyny co ja mam robic być nieugięta? - to będzie placz i skowyt co robić ???

Makaju, może spróbuj mieszać mleczko z marchewkową papką i podawać mu łyżeczką. Jeżeli będzie za rzadkie to dodaj trochę kleiku ryżowego. A jeżeli chodzi o smoczki, to go nie zmuszaj, może jeszcze po prostu nie umie tak szybko łykać.
Kuba mleko pije dalej przez dwójkę, a herbatkę jeszcze tydzień temu pił przez jedynkę. Zresztą od tygodnia przy herbatce mi się czasem krztusi, jakby dwójka dalej zbyt szybko przepuszczała płyn. Ustnik do niekapka używam tylko do soczkó przecierowych, ale i tak zbyt szybko leci. Kaszkę początkowo ładnie jadł łyżeczką, ale odkąd zasmakował w obiadkach i deserkach, kasza idzie wyłącznie z butli. Gdy widzi ją na łyżeczce, to się cieszy, ale po pierwszym kęsie jest rozczarowanie "jak to, to nie obiadek?" i płacz. Do kaszki używam smoczków szybkoprzepływowych (z nacięciem zamiast dziurki).

Kochane, jeszcze dziś rano byłam podekscytowana jednym zębem, który świecił przy porannym mleczku, ale parę godzin później, przy kaszce zaświecił się drugi. Mamy już obie dolne jedynki ! ...

a przesiadłyscie sie juz na spacerówki ?? ja sie powoli przymierzam ale tak troszkę niesmiąło ?? Miły jeszcze sam nie siedzi i zastanawiam sie czy to jest jeden z warunków ?

Witajcie Mamy!
Gosia_ann Zosia przepięknie wyglądała podczas chrztu św.:)A jeśli chodzi o chrupki to Marcelina je zwykłe kukurydziane ze sklepu...Tyle, że "possie" 4-5 chrupek do połowy i na tym się kończy jej jedzenie:)

Kasiekk również współczuje przeprowadzki...oraz tego, że tak mało widzisz się z Karolkiem, musi Ci być bardzo cięzko...

Natka super zakupy:) Podejrzałam u Ciebie tą kierownicę i też chce kupić taką Marcelinie:) Chyba są uniwersalne, a nie tylko dla chłopców?

Jesli chodzi o spacerówkę to cały czas oglądam je na allegro i na NIC nie mogę się zdecydowac...niby miałam wybraną tą foxy, ale mam dylemat, bo chce , żeby służyła nam długo...więc w pt jedziemy do sklepu pooglądać "na żywo" i kupić w końcu jakąś.
Marcelina nie chce w ogole obiadkow/zupek jesc...Smakują jej deserki, ale to też wybrane, najbardziej lubi sałatkę z owocow lata z bobovity:)
Co do niekapków to mamy z miękkim ustnikiem i Marcelinka uczy się z niego pić i samodzielnie trzymać...początki zawsze są trudne, ale idzie jej dobrze:)
Co do ząbka to lada dzień będzie miała:)
Marcelka zasypia około 19-20 i spi do rana 6-8.
Telewizji jeszcze nie ogląda Ale jak widzi włączony tv to patrzy w niego jak zaczarowana...
Żółtka jeszcze nie wprowadzałam, zapytam na szczepieniu o nie...

a no wiec dziewczyny jedziemy tydzień na wakacje do Świnoujścia strasznie się ciesze w końcu pobędziemy w trojkę i odpoczniemy od codzienności
Wyjazd dopiero w nd ale mam prośbę... możecie mi podać parę wskazówek na podroż z małym??<prosi> bo to jednak 800km w jedna stronę ;/ a chce być na wszystko przygotowana

Natka ale Ci zazdroszczę wakacji!!!!! Oby Wam pogoda dopisała!!

Ja byłam niedawno 2 tyg. u moich dziadków,w środku lasu i co Ci mogę powiedzieć...: na pewno weź dużo różnych ciuszków zarówno na ciepłą pogodę jak i na chłodniejsze dni. Ja wzięłam mnóstwo ubranek z krótkim rękawem,a z długim tylko 2spodnie i 2 bluzy -no i oczywiście 1szy tydz. był deszczowy i chłodny Dopiero później się rozpogodziło i krótkie rękawy poszły w ruch
Ważne było dla mnie przygotowanie takiej małej pseudo apteczki dla Jasia w której schowałam:
termometr,czopki p.gorączkowe,kropelki na brzuszek,krem p.słoneczny,preparat odstraszający insekty(komary,meszki,kleszcze..)
Nie wiem czy pakujesz smyka w jedną,osobną torbę czy jak...ale jak masz tyle km do pokonania to zostaw sobie jego rzeczy gdzieś na wierzchu,z brzegu bagażnika.Albo spakuj część jego rzeczy do torby podręcznej,w razie jakby się zasikał czy obkupkał (na wylot:P ) żebyś miała pieluszki,chusteczki i ciuszki na zmianę pod ręką.

Nie wiem jak Ty,ale ja karmię piersią więc o jedzenie się nie martwiłam bo mam cały czas pod ręką
Przygotowałam sobie za to herbatkę w butelce i na wszelki wypadek,gdyby jedna flacha nie starczyła miałam pod ręką całą puszkę + wodę mineralną

My mieliśmy do przejechania 400km i wybraliśmy się wieczorem -normalnie okąpaliśmy Jasia,nakarmiłam (on wie że po kąpieli i jedzonku jest czas na dłuższe spanie ) ubrałam w wygodny dresik,kiedy zasnął wrzuciłam do fotelika i od razu ruszyliśmy dzięki czemu młody całą drogę przespał Ty masz 2x dłuższą trasę,więc być może Piotruś tak długo nie będzie spał,ale i tak myślę że lepiej jest jechać w nocy chociażby dlatego że jest spokojniej i słońce nie grzeje

dzieki bombel za wskazówki :* Ja właśnie robię listę co mam zabrać co mam kupić żeby się przygotować na to wszystko
Ogólnie nie było planów na wakacje ale tak siedzieliśmy na necie i był ten "tani" apartament w Świnoujściu no i przeliczyliśmy wszystko i jedziemy Pelny spontan a to u nas najlepiej wychodzi

Troche mnie przeraza ta odległość 800km ale będziemy jechać przez Niemcy, na autostradę i mam nadziej ze to szybko przeleci

Juz się nie mogę doczekać .. ciesze się jak małe dziecko

My właśnie wróciliśmy z tygodniowego wyjazdu z Łeby pogoda była w kratkę ,ale na to byłam przygotowana. W jedną stronę jechaliśmy z teściami samochodem ,ale powrót już był pociągiem co było nawet dobrym rozwiązaniem bo Antek spał całą drogę. Jak znajdę więcej czasu to wrzucę jakieś zdjęcia.

my mamy za soba pobyt na mazaurach i tez wracalismy po jego kapieli i Miłu spał cała drogę ok 350 km , oprócz ubranek my jechalismy z zapasem kaszki sinlac bo tam raczej nie bywała, najwazniejszy jest dobry humor i bedzie git.
Pytałam się rehabilitantki o spacerówkę i powiedziała, że jak Mily dobrze nie siedzi to owszem może byc tylko taka w której będzie mógł sie swobodnie położyć, hurrra maclaren techno xt właśnie taki jest, jak ktoraś juz może taki prowadzi to proszę o komentarz

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Chyba każda mama prędzej czy później odczuwa jakieś dolegliwości kręgosłupa. Ja prze 1,5 tygodnia byłam na lekach przeciwbólowych. Uważałam na to jak noszę Jasia, generalnie ograniczyłam to do minimum (mimo, że marudził). Jakoś przeszło. W minioną sobotę byłam w odwiedzinach u kuzyna, który jest masażystą, więc mi poustawiał kręgi. Polecam! Nakrzyczał na mnie, że nie dbam o kręgosłup. Przynajmniej 3 razy tygodniu powinnam przeznaczyć trochę czasu na wzmocnienie mięśni, ale kto ma na to czas i ochotę?!
Mój ruch to spacery, zajmowanie się domem i Jasiem. Wieczorem to już tylko seks wchodzi w rachubę