- Posty: 348
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- /
- zostanę mamą w maju 2011 roku :)
zostanę mamą w maju 2011 roku :)
- Paletka
- Wylogowany
- budujemy zdania
- A...jest juz z Nami:)
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- bombel779
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Jaś,nasz największy skarb!!
- Posty: 7113
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Agusiak
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Paulinka i Dorotka nasze Skarby :)
- Posty: 5212
- Otrzymane podziękowania: 0
Jak sobie radzą te, które już są mamusiami?
U nas różnie, ogólnie dobrze, ale z tym karmieniem nadal się męczymy. Była ostatnio położna i też próbowałyśmy ją przystawiać, ale nic z tego. Namęczyłyśmy się, ale moja maleńka nie chwyci cyca Umie już tylko długie chwytać i ssać. Ech, no trudno.
A oto moja mała kaczuszka
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Agusiak
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Paulinka i Dorotka nasze Skarby :)
- Posty: 5212
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- bombel779
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Jaś,nasz największy skarb!!
- Posty: 7113
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- kaska191919
- Wylogowany
- rozmowna
- Posty: 596
- Otrzymane podziękowania: 0
Gratuluję i życzę tym które czekają jeszcze na poród żeby wszystko szybko i jak najmniej boleśnie przebiegło
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- aniamaj133
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 273
- Otrzymane podziękowania: 3
Ja już chce swoją Zuzie
Dziwnie się czuję... Mam takie pojedyncze ukłucia ciągnące w dół i to bardzo często w ostatnich godzinach
Chyba popadam już w przesade, po prostu czekam na każdy sygnał świadczący o zbliżającym się porodzie, aż dziwne, że mi tak śpieszno do tego bółu
Ściskam! Powodzenia z Maluszkami Mamuie i wytrwałości dla oczekujących to już tuż, tuż
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- aska27
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 3689
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Agusiak
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Paulinka i Dorotka nasze Skarby :)
- Posty: 5212
- Otrzymane podziękowania: 0
Piszę żeby się pochwalić, że wczoraj wieczorem odpadł Paulince kikut pępowinki
A jak u Was nastroje, niektórym termin zbliża się wielkimi krokami, więc może po weekendzie zameldują się kolejne rozpakowane mamusie. Trzymam kciuki za łatwe i szybkie porody
Miłego dnia
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- aniamaj133
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 273
- Otrzymane podziękowania: 3
Agusiak- cieszę się, że Maleńka dobrze się rozwija. Czym pielęgnowałaś jej kikucik? Bo ja słyszałam wiele teorii i sama się zastanawiam
Jak karmienie? Rozumiem, że odciągasz swój pokarm i dajesz jej butelkę?
Jak często budzi się na karmienie? Jak radzisz sobie w nocy? Kiedy wybieracie się na pierwszy spacerek? Bo pogoda taka śliczna aż szkoda siedzieć w domku, choćby wyjść na parę minut. Pozdrawiam:)
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Agusiak
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Paulinka i Dorotka nasze Skarby :)
- Posty: 5212
- Otrzymane podziękowania: 0
Pępuszka teoretycznie nie trzeba niczym przemywać, ale położna środowiskowa poleciła octenisept a jakby pojawiła się krewka to wtedy jeszcze spirytusem przemyć (jeden kieliszek wody na dwa kieliszki spirytusu spożywczego). Położna była we wtorek a kikut odpadł w czwartek więc może coś w tym jest. No i oczywiści potem dobrze osuszyć. Ja lekko dmuchałam na pępuszek.
Mała je średnio co 3-4 godziny, czasem częściej, czasem rzadziej, czasem więcej, czasem mniej. Bywa tak, że w nocy przesypia nawet ponad 6 godzin. Oby jej tak zostało
Na spacerki takie 20 minutowe już można by chodzić, ale czekamy na wózek bo był zamówiony na nieco późniejszy termin, a wyszło jak wyszło. Może będzie dziś lub jutro. Mamy przed domem ogródek i mam dziś zamiar wynieść ją w leżaczku na powietrze. Zrobimy to tzw. werandowanie.
Pozdrawiam
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- bombel779
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Jaś,nasz największy skarb!!
- Posty: 7113
- Otrzymane podziękowania: 0
Środowiskowa kazała mi osuszać kikuta 70% spirytusem i ewentualnie,dodatkowo fioletem.Dzięki temu pępuszek odpadł nam za kolejne 4dni.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Agusiak
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Paulinka i Dorotka nasze Skarby :)
- Posty: 5212
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- anlov
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 16
- Otrzymane podziękowania: 0
6.05 o godz. 11:32 przyszedł na świat mój synek Alanek z wagą 3400 i 56cm. Poród odbył się przez cc, gdyż po 16h porodu naturalnego mój synek odmówił wspólpacy;)
Dziś skończył 2tygodnie, pięknie ssie cycka co prawda co 2h taki głodomor ale większych problemów nie sprawia:)
Poród mój nie wyglądał ciekawie ale teraz jest już oki.
Zaczne od poczatku:
w srode 4.05 po wiz. u gina trafilismy do szpitala gdyz nie podobal sie zapis KTG.w szpitalu po licznych badaniach stwierdzono, ze jest wszystko ok ale poniewaz dziecko jest duze(z USG wynikalo 4300)zykowali mnie do wywolania porodu na piatek. Plany doktorow nie powiodly sie gdyz w czwartek o 20:30 odeszly mi wody zabrano mnie na porodowke o 23, o 24 dojechal do mnie M i zostalismy sami w przytulnej sali do porodow rodzinnych-tak jak to sobie planowalismysmile Mielismy do dyspozycji pilke, worek sako, prysznic,wygodne fotele, monitoring KTG bezprzewodowy wiec mozna bylo swobodnie sie poruszac.Bylo tak jak sobie wymarzylismy-super polozna sympatyczna i ludzkasmile
Kryzys przyszedl okolo 5rano, bole przybraly maximum mocy i zdecydowalam sie na ZZO.Rozwarcie było dopiero na 6cm a tyle godzin juz za nami...O 6 przyszedl anestozjolog, wczesniej zrobiono mi lewatywe.I tu zaczely sie schody-ZZO nie przyjelo sieuncertain po 2 probach wklucia zrezygnowano, faktem jest ze przez god\ine nie czulam ani bolu ani nogi i posladka.O 7 byl obchod zdecydowano podac mi oxytocyne, bo od 4h rozwarcie nie postepowalo, po oxytocynie bylo jeszcze gorzej, lezac bol byl nie do zniesienia ale nareszcie rozwarcie bylo na 10cm.Moglismy zaczynac, ujrzenie synka bylo juz blisko i to trzymalo mnie przy silach.Kolo godz 10 pojawilo sie nagle w naszej sali 4 lekarzy, wyprosili M i wiedzialam, ze cos nie jest dobrze.pozniej przyszly 2 polozne i zaczela sie akcja porodowa.na KTG zanikaly skurcze parte, tetno malego zmniejszalo sie, po 30 min. spytano sie mnie czy sie zgadzam na cc, bez zastanowienia powiedfzialam TAK. za moment bylam na sali operacyjnej.W trakcie pedzenia na nia uslyszalam plod zagrazajacy zamartwica!!!Tam zalozono mi cewnik, wkluli ponownie w kregoslup.zaczelo sie ciecie i aaaaaaaaa znieczulenie nie dzialalo!!!uspiono mnie calkowicie.jak sie obudzilam moj M stal nade mna wydawalo mi sie ze jest umalowany i znajdujemy sie w wesolym miasteczku-glupi jas robil swoje, za moment sie ocknelam i tylko spytalam czy mamy syna-odpowiedz brzmiala TAK wazy 3400 i jest zdrowy dostal 9pkt Apg.
Dotarlo do mnie dopiero ze maly jest zdrowy jak po 4h oczekiwania na sali pooperacyjnej przewiezli mnie wkoncu na normalna sale i przyniesli Alankasmile
Nabralam sil do zycia, o polnocy juz usiadlam powoli na lozku, nastepnego dnia stanelam na nogi, dostalam pokarm i bylam megaszczesliwa choc obolala. Schody zaczely sie wieczorem, zaczela bolec mnie potwornie glowa, nie moglam utrzymac jej w pionie, nastepnego dnia przyszedl do mnie anestezjolog i po badaniu stwierdzil, ze niestety ale na mnie trafilo-uszkodzenie przy ZZO!!!!! Wytlumaczyl jakie beda objawy, wskazal leczenie usmierzajace bol lezenie non stop i przyjmowanie plynow i kroplowek.2dni przelezalam w ten sposob, jedynie do toalety sie podnosilam, wierzylam ze bedzie oki. Maly dostal zoltaczki i solarium zazywal a ja sie modlilam, bole powoli ustapiły, glowa bolała przy naglych zmianach pozycji minęło po tygodniu pobytu w domu.Było ciężko mój M i mama pomagali mi robili wszystko przy małym, ja tylko miałam Go karmić, przeleżałam taka bezradna ale są rezultaty:)Jestem w pełni zdrowa i mogę się zajmować moim syneczkiem:)
Na koniec chcialam tylko powiedziec tym co jeszcze nie urodzily-nie ma czego sie bac lecz nie ma tez co planowacwink mimo tylu trudów jestesmy szczesliwi!!!
a to moje szczęście:D
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- anlov
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 16
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.