Lipiec 2011 nalezy do Nas

No i znowu nikt z Pomorza

No trudno...ale z ato mamy podobny termin bo ja mam na 30 lipca

Aska pojechalas z tymi warsztatami I jak tu się racjonalnie odzywiac jak sie ma taki apetyt??

dorotas29 witam serdecznie Gratuluję kolejnego dzidziusia

różyczka co do tych zakupów chyba będzimy musiały sie umówić na konkretny dzień i wreszcie coś kupić

a jak Kochane Wasze brzuszki?

różyczka no właśnie te nasze apetyty haha... takie warsztaty to ajna sprawa!!

Moja kuzynka ostatnio mówi do mnie,ze po ostatniej ciąży dużo przytyła ..ważyła 65kg
ach.. tam kilogramy.. najważniejsze żeby nasze dzieci były zdrowe!

dorotas29 witamy w naszym gronie i bardzo się cieszymy że do nas dołączyłaś
Wiesz już może co nosisz pod serduszkiem??

Jej z moim brzucholkiem chyba wszystko ok, wygrzewaliśmy się dziś przed domem na słoneczku bardzo przyjemnie nam było

Kurka nie wiem czy coś mi zaszkodziło, czy mały leży mi na wątrobie normalnie boli mnie żołądek Wypiłam gorącą mięte i powoli robi mi się coraz lepiej

A co do wagi to ja przed ciążą ważyłam 55kg a teraz 11kg więcej myślę, że kilka tych kg przyszło mi po rzuceniu papierochów...później będę się nimi martwić

No tak trzeba będzie zrobić Aska

Podjęłam dziś decyzję, że wytrwam jeszcze w pracy ale już niedlugo. Od 21 do 26 mam przerwe świąteczną więc wolne, potem od 27 do 29 jestem na szkoleniu w jakimś ośrodku w lesie A potem zaraz jest weekend majowy A po weekendzie jakos tak na dniach bede miała wizytę u ginka i biorę już na mur beton L4 i pozostane na nim do dnia porodu.
Czyli do 21 kwietnia mam zamiar wytrzymac ale przyznaje, ze jest mi coraz ciężej.
Aska pytasz o brzuszek - niby nie jest on wielki u mnie ale jakoś tak strasznie szybko sie meczę teraz. Nie mam sily wbiegac po schodach w pracy a latam kilkanaście razy dziennie. Po pracy musze obowiazkowo się polożyć bo inaczej zasne na stojąco. I tak każdego dnia gorzej...

A co to bedzie pod koniec ciązy jak przyjda upaly?

Masuska gratuluje wejscia w III trymestr!!!

Aska no to rzeczywiscie wielkolud z tej Twojej kuzynki ja na chwilę obecną ważę 67 kg przy wzroście 164 cm (ciążę zaczynalam z wagą 62 kg)

Dziewczyny czy Wy tez odczuwacie takie ciągle zmęczenie?

Nie no ja zmęczenia nie czuję ale niekiedy nic mi się nie chce....normalnie jakby ze mnie ktoś życie wyssał...

różyczka też mam takie plany,żeby w maju odpocząć.. no i moze jakies zakupy.. wtedy wezmę l4.. w czerwcu wrócę na pożegnanie "moich dzieci" 6-latków no i awans,a potem do porodu chyba znowu l4

Pytasz o zmęczenie...a ja własnie dzisiaj narzekałam,ze mogłabym znowu spać i spać.. tak jak było na początku!!!


piernikarczyk07 ja przed ciązą ważyłam 57 ..a teraz 66.. ale nie martwmy się teraz wagą

No no no... własnie o to mi chodzi Ale ja mam jeszcze do tego taki jakiś brak sił, no....mocy mi brakuje...prądu inaczej hehe
A teraz np. leze sobie na lozku w szlafroku i patrze jak mi sie brzuch rusza zamiast brać sie za gotowanie obiadu dla męża czy sprzatanie jakieś...

Witam nową duszyczkę Nawet dwie:)

Też tak mam, jakoś mi dobrze tak nie brać się za nic i się relaksować Chyba zbieramy siły na później:) Dziś miałam iść na zakupki, ale jak malowałam oko to stwierdziłam że już mi się nie chce:P

Waga się chwalić nie będę, ale przytyłam tyle co Piekarniczyk i też rzuciłam papierochy na 3-4 dni przed owulką. A i najwięcej przytyłam w pierwszym trymestrze.
Różyczko trzeci to ja zacznę za 3 dni, Piekarniczyk jest pierwsza:)

Ech tak sobie myślę o tym weekendzie majowym. To już zaraz!!! tylko miesiąc... do lipca coraz bliżej:) A w maju mamy mieć sesję z brzuszkiem:) Chyba że w kwietniu będzie fajne słoneczko. Jak na razie jest mi zimno.

[/color][/b]

ach zapomniałam napisać Wam,że gdy w weekend odwiedziłam rodziców, ciotki itp.. to wszyscy pytali się dlaczego wybraliśmy imię Mikołaj a nie np Jaś, Kaziu, Franek itp.. no przyznam ,ze zatkało mnie,ale moja mama,że to piękne imię i ,że niech już tak zostanie. Odkąd tylko dowiedzieliśmy się,ze będzie synek.. to mówimy do niego Mikołaj, dziwnie byłoby teraz zmieniać

masuska jak juz mało zostało... juz niedługo kwiecień..potem maj /i wreszcie wolne/ no i czerwiec niby 9 miesięcy a jak szybko mija!!!!

Ach rzeczywiście Masuska - pisalas, ze w srode zaczynasz No to ja trochę wyprzedzilam fakty hehe
Patrzcie to:

Biedaczek tez czuje, że sie zbliża ten wielki dzień gdy przestanie być najmłodszym domownikiem i rozpieszczanym pupilkiem Korzysta więc poki może heh

jak słodko!!!!

różyczka jakie piękne zdjęcie!!!! Ja mam obsesję na punkcie piesków, ale zdjęcie superaśne

Ale się najadłam sam czosnek hehe

Zawsze gdy leży na moim brzuchu to dostaje kopy od Bianki i podskakuje mu morda ale twardo się trzyma bo to jego miejsce I choć brzuch jest coraz wiekszy on udaje, ze go nie ma hehe