Lipiec 2011 nalezy do Nas

witajcie;)

Dzis Mateuszek juz mniejsza goraczke miał....ale nadal taki bidusiek z Niego

Rozyczka-ja jak narazie dobrze spie...ale z czasem zapewne sie to zmieni

Viszka11 ja wiem, że każda mama ma swój rozum i jest odpowiedzialna za swoje dziecko i nikogo nie namawiam do nieszczepienia ani też nie potępiam za to. Zapytałam tylko a że Różyczka zapytała więc odpowiadam.

Różyczka masz rację że akurat w tych artykułach nie ma badań ale zapewne każda zna list profesor Majewskiej i tam jest wiele wiele badań i dowodów
Polecam też książkę "szczepienia - niebezpieczne, ukrywane fakty" Ian Sinclair.
Co do krztuśca to mam w rodzinie maluszka (2 latka) zachorował na koklusz na dzień po szczepieniu. Nie wiedzieli co mu jest i 2 tygodnie leżał pod kroplówkami w szpitalu z podejrzeniem zapalenia płuc, bo jak to możliwe po szczepieniu? Niestety namęczył się biedaczek i okazało się ze to krztusiec. Młodzi lekarze już na studiach mają wpajane ochy i achy szczepień. A małego zobaczył i zdiagnozował lekarz starszej daty, na emeryturze. Ospy, odry, szkarlatyny lekarze też nie rozpoznają niestety...

Miałam dzisiaj egzaminy nie zaliczyłam matmy i babsztyl powiedział że mnie nie przepuści do matury i mogę się pożegnać Jeszcze za tydzień spróbuję, może się uda...
Angielski, polski zaliczony. Za tydzień jeszcze WOS i historia... no i ta matma
Ehh zła jestem

PROSZĘ NIE SPAMOWAĆ, TEMAT Z PROŚBĄ ZOSTAŁ UTWORZONY TUTAJ: www.zapytajpolozna.pl/forum/zdrowie-kobi...e-mezatek.html#96199 ^^ MODERATOR

Rika ja szczepiłam Miśka... no ale szanuję zdanie

ech, nawet podyskutować nie dadzą!

Co tam Dziewczynki, jak samopoczucie:) Dziś się nie ruszam z domu, trochę posprzątam i sobie odpocznę. Myślę też o długiej kąpieli:)
Wlazłam dziś na wagę i oczom nie wierzę Schudłam sobie troszkę. tzn mam wagę w normie, cieszę się A przeczytałam dziś o żywieniu w 29 tygodniu i na śniadanie zjadłam wszystko co powinnam dostarczyć synkowi, warto słuchać organizmu, jak widać samo przyszło. Właśnie ostatnio jem prawie same ryby, chyba że mam salami, a tak to łosoś, śledź wędzony, makrela itd.
Zaczynają mi dokuczać bóle pleców i męczę się, kurczę nie podoba mi się że jestem taka ociężała, ja lubię być w ruchu. Strasznie tęsknię za bieganiem, mam plan, że jak będzie mąż w domu w weekend, to zostawię mu Piotrusia rano i pobiegam sobie z pół godzinki, jak będę miała siłę i będę mogła.

Pochwalę się na koniec że prace w moim domku przyśpieszyły. Mam wylane schody, zburzone zbędne ściany, wyznaczone pomieszczenia i przeniesione okna:) Teraz najgorsze, komin, centralne, przestawienie ściany zewnętrznej, przeciągnięcie rur i kabli, podłogi, ściany i mogę się wprowadzać Hehe, według obliczeń pewnie na jesień Szkoda że nie zdążymy.

Ale się wyżaliłam, Dziękuję

[/color][/i]

[/color][/i]

Witaj Green stwierdziłam że jak jestem jedna z pierwszych do rozpakowania to i prowadzenie listy będzie dość kłopotliwe, więc oddałam w dobre ręce.

O tym nacięciu krocza to bywa różnie, wiem że u mnie w szpitalu nie robią tego rutynowo, a raczej rzadko szczególnie przy kolejnym porodzie, ale moja koleżanka np. popękała przy drugim dziecku.
Zapytam teraz położnej na szkole rodzenia jak to wygląda.

Tak słyszałam, że akcje porodowe mogą być podobne jak u matek, przyszłych matek. Podpytałam mamę jak to u niej było i pierwsza córka urodziła się 3 dni przed terminem, a ja 4 dni po. Za to pierwszy i drugi poród trwał około 4-3 godziny, no i rodziłyśmy się w nocy. Tylko że siostra rodziła syna 8 godzin i 11 dni po terminie. Jak widać może być różnie:)

Cześć Dziewczynki!

Pochwalę się a co! Ja dzisiaj świętuję 100-dniówkę! Juz teraz tylko odliczam hehe...
Kurcze z jednej strony nie mogę się już doczekać naszej córeczki a z drugiej czas tak szybko leci a my mamy jeszcze tyle do zrobienia w domu przed jej narodzinami! W środę idę do lekarza... Mam nadzieję że wszystko OK.

Gratki basba, fajnie tak odliczać

Nie dawno ja się darłam na forum że to już 100-dniówka, a teraz to 82 dni do terminu:)

Green jeśli chodzi o nacięcie to np tutaj nacinają KAŻDĄ pierworódkę. Ja nie zdążyłam zareagować bo nie chciałam być nacinana. Poza tym mała była mała i sama bym dałą sobie radę. A nacięła mnie tak, ze wszystko czułam

Teraz się nie dam naciąć. Jeśli o to chodzi, to jak masz pęknąć to i tak pękniesz i nieraz było tak, ze dziewczyny były nacięte a i tak pękły. Nacięcie szybciej się goi niż np jak samo się poszarpie... ale szybciej dojdziesz do siebie bez nacięcia i bez szwów bo będzie tylko opuchlizna która nie przeszkadza w niczym a szwy uwierają w żywą ranę a siedzieć przecież jakoś trzeba...

Ritka-rozumiem kazdy wyraza swe zdanie;)

Basbe-gratki za 100dniowke!!

niestety Mati ma zapalenie Gardla:( i dostaje leki i moze miec jeszcze goraczke:(

ja dzis jakas spiaca jestem:( i marudna glowa mnie boli:(

Taki dzień dzisiaj chyba u mnie ciągle pada i to już któryś dzień z kolei

Ja pękłam ale nie czułam tego,a nawet nie nazwali tego pęknięciem tylko otarciem. Miałam 4 szwy i bardzo szybko sie zagoiło. Zaraz po porodzie wszystko robiłam przy małej i nic mnie nie bolało.

Hej mamuśki!!!
Właśnie wróciłam od lekarza... Mikołaj waży juz 900g wszystko podobno jest dobrze

ach tylko moje samopoczucie kiepsko ostatnio.. taki płaczek ze mnie.. ach szkoda słów!!!

Jak Wasze przygotowania do porodu i przyjęcia maluszków?