- Posty: 77
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- /
- SZCZĘŚLIWE MAMUSIE LUTY 2012
SZCZĘŚLIWE MAMUSIE LUTY 2012
- agaszymekg
- Wylogowany
- gaworzenie
i tak jak piszecie dziewczyny, kazdy post dodaje uśmeichu na twarzy, miło się czyta co każda z was czuje
hopeforlife, ann-sunshine
Czytałam że po odejściu czopa (który nie jest raczej białym sluzem, wygląda bardziej jak galaretka, przezroczysta lub biało-kremowa-bynajmniej tak było w moim przypadku) nie wskazane są igraszki z mężem, ponieważ mogą by przyczyną infekcji pochwy.
Ja zastosowałam prostoglandynkę raz i właśnie odszedł mi czop , a teraz już sama nie wiem. Jest mi cięzko na tyle, że nie wykorzystam męża ponownie, poczekam jeszcze trochę
Zastanawiams ię zresztą dziewczyny-jak wy to robicie-...wiem ,że to głupie pytanko, sprawia wam to przyjemnośc???-...chyba nie jestem aż taka stara???Ale mysl, że tam jest moja nniunia, i ten ciężki brzuch, sprawia że nie potrafię się cieszyc igraszkami jak zawsze:(
Niewiadoma kiedy nadejdzie ta wielka chwila,chyba mnie dobije. Każdego dnia, a zwlaszcza kiedy kłade sie spac i jestem taka zmeczona, bola mnie plecy i podbrzusze zapewniam samą siebie ze rano jak wstane odejda mi wody- na bank, ale niestety to tylko moja wyobraznia tak dziala. Nadal żadnych innych objawów.
Może faktycznie jakis długi spacer????!!!
Poza tym sama sie już gubię, jest tyle informacji dot. objawow rozpoczynajacego sie porodu, ze chyba zwariuje, jak tylko cos mnie boli, wydaje mi sie ze juz tuz tuz.
W poniedziałek do lekarza:)Wtedy tez mam termin porodu:P)
Pozdrawiam
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- lusieńka
- Wylogowany
- pierwsze słowa
- Posty: 192
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Angelaw
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 364
- Otrzymane podziękowania: 1
Agaszymekg
Rozumiem Cie doskonale bo sama mimo że do terminu jeszcze 12 dni to od paru dni co wieczor tez sie czuje jakby to mialo byc dzisiaj...
Jednak lepiej zeby maly poczekal bo napadalo tu sniegu pare cm i paraliz na drogach bo holendrzy raczej nie znaja zimy i nie zmieniaja opon na zime wiec moj maz dzisiaj z pracy 5 km jechal 45 minut...
I tyle samo mamy do szpitala wiec modle sie zeby to nie bylo juz...
Maly od godziny tak sie wybrzusza ze zaczynam miec obawy ze moze cos jest nie tak ale pewnie to moje fobie jak zawsze...
A z tym fikaniem to tez czytalam ze kiedy odejdzie czop nalezy sie wstrzymac bo moze to doprowadzic do infekcji...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- hopeforlife
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 78
- Otrzymane podziękowania: 0
Jutro wchodzę w 40 tydzień ciąży. Może lada chwilka będziemy już we troje. Bardzo byśmy chcieli.
Jeśli czop jest galaretowaty to nadal we mnie jest, bo ze mnie wypływa biały śluz, więc to pewnie upławy.. To fikać możemy :D
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- anuskka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1548
- Otrzymane podziękowania: 0
Lusienka nie moge sie napatrzec na Filipka.Cudo....
Angelaw ja tez sie boje opadow sniegu(na razie tylko strasza)bo tu ta sama sytuacja co w Holandii. w razie opadow-paraliz
Hopeforlife dobrze,ze przyjdzie kominiarz.niech dokladnie wszystko sprawdzi-bo to nie ma zartow.
Moj czop siedzi jeszcze mocno na miejscu i dobrze,bo poprzednim razem zaczal odchodzic i na drugi dzien moja corcia byla na swiecie.
Boze, czytam o tej tragedii w Sosnowcu-to straszne co musi przechodzic cala rodzina Madzi.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Sisi82
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 62
- Otrzymane podziękowania: 0
Opowiem wam coś...jaka straszna rzecz spotkała mnie w nocy....na szczęście wszystko dobrze się skończyło...ale widzę że ma to związek również z historią Hope. Pisałam wam, że nie sypiam w nocy. Przez te mrozy które Panują mój D. nie mógł odpalić samochodu...zupełnie padł akumulator. Trzeba było go podładować. Wczoraj wieczorem podłączył prostownik pod akumulator, który się ładował dobrych kilka godzin (powinien się ładować 12). Położyliśmy się do łózka ale powiem wam szczerze, że to była pierwsza noc kiedy mi się przyjemnie zasnęło bo zawsze w nocy nie śpię. No i obudziło mnie jakieś takie straszne przerażenie. Nie wiadomo czemu kazałam mojemu D. biec do pokoju obok gdzie były przymknięte drzwi i ładował się ten przeklęty akumulator.drzwi były zamknięte bo mamy psa i nie chciałam żeby właził pomiędzy przewody. Jak wszedł do pokoju to w pokoju był już siwy dym. Jakiś plastik wewnątrz prostownika zaczął się palić. Podejrzewam, że jeszcze 5 minut i zaczęło by się palić całe mieszkanie. A my śpiąc zaczadzielibyśmy bo taki dym ze spalenizny też jest bardzo trujący. A co najgorsze taki dym jest cichym zabójcą bo we śnie człowiek ma wyłączony receptor powonienia. Na szczęście szybko wszystko pootwieraliśmy na oścież ja się bardzo ciepło ubrałam i pół nocy wietrzyliśmy mieszkanie z tego dymu. Hope też miałam schizy że zaszkodzę małej ale jeżeli Ty się dobrze czujesz i nie masz oznak przytrucia to z maleństwem też wszystko ok. Dlatego unikaj tego pomieszczenia i może starajcie się nie palić w piecu póki nie przyjdą Ci kominiarze i nie zrobią pomiarów.
Co do tragedii w Sosonowcu...ja od razu miałam dziwne myśli na temat tej całej sytuacji. Boję się, że ona te dziecko świadomomie zabiła.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- anuskka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1548
- Otrzymane podziękowania: 0
A co do matki z Sosnowca-nie wiem. Moze naprawdze byla w szoku-nie chce nawet myslec,ze mozna z pelna swiadomoscia zabic dziecko-choc bywaja przypadki.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- ann-sunshine
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Nieopisana radość
- Posty: 3656
- Otrzymane podziękowania: 178
Olenjca - wielkie gratulacje dobrze, że wszystko skończyło się dobrze i życzę, żeby mała została taka grzeczna nawet jak już odeśpi trudy porodu. Dbajcie o siebie
Milibryl - ja mam zupełnie płaski pępek, więc nie masz się czym martwić, to też norma. Pewnie, że mąż zadowolony z igraszek, tylko trochę zawiedziony, że nie poskutkowały i że nie wylądowaliśmy na porodówce.
AgaSzymek - mnie igraszki też bardzo ucieszyły tak jak męża, bo długą przerwę mieliśmy (przed świętami dostaliśmy zakaz, bo się mała wtedy pchała na świat). A czop odszedł mi dopiero dziś w nocy (zauważyłam rano i rzeczywiście to taka galaretka). Więc teraz cierpliwie czekam na ciąg dalszy.
He he, oj wiem co to śnieg w Anglii, także nie dziwię się, że macie dziewczyny pietra. Widząc 3 cm śniegu i totalny paraliż nieźle się ubawiłam, ale Wam nie jest teraz do śmiechu. A u mnie sypie od wczoraj i już jest ok 15 cm śniegu (zachodnia Polska) i tak ładnie się zrobiło.
O matko Sisi, koszmarna historia i tylko się cieszyć że na czas coś cię tknęło. Nam akumulator padł kilka tygodni temu i powiem, że kilka razy w nocy biegałam do sąsiedniego pokoju sprawdzać czy wszystko ok.
Hope na Twoim miejscu (skoro macie piec) zainwestowałabym w czujnik czadu, niewiele kosztuje a może życie uratować.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agaszymekg
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 77
- Otrzymane podziękowania: 0
Na początku tej historii, ogarnął mnie strach przed wychodzeniem na spacery w samotności z wozkiem, pomyslalam,że zawsze tylko w czyjms towarzystwie.
Potem jak wyszło na jaw że wyślizgneła jej sie z rąk, ogarnął mnie strach, że to nie żarty i trzeba bardzo uważac na takie maleństwo, nie mozna spuszczac z oka nawet na sekunde.
Duża odpowiedzialnośc.
Jednak po dzisiejszym wywiadzie i wypowiedzi specjalisty uspokoiłam się, ponieważ stwierdził, że taki wypadek nie mógł spowodowac powazniejszych obrazeń dziecka, a tym bardziej smierci(tj upadek z takiej wysokości jak rece matki, czy łóżeczko).
A wiec...to jest powod dla ktorego nie wierzę w jej niewinnośc.
Sorry, że o tym tyle nawijam,ale jaka matka stwierdza fakt, że "...tam gdzie jest, jest jej dobrze", tzn.pod stertą gruzów???Jaka matka tak zbeszcześciłaby zwłoki swojego ukochanego dziecka, albo nie wezwała pogotowia.
Przykra historia.
Ale my mamuski musimy myslec pozytywnie i czekac na nasze dzidzie, wiec juz nie smęce.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Angelaw
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Posty: 364
- Otrzymane podziękowania: 1
Normalnie szósty zmysł zadziałał u Ciebie...jednak nad nami jakaś opatrzność czuwa...
Agaszymekg
Zgadzam się chyba ze wszystkim co napisałaś o tej sprawie w Sosnowcu...nie wiem w jakim trzeba być szoku żeby wymyśleć całą tą historię...
Chyba za dużo filmów niektórzy oglądają...
Anuskka
Ta historia z tą swieczką to jakiś horror...jak niewiele nieuwagi trzeba żeby stała się tragedia...
Ale jak na koniec podsumowała agaszymekg myślimy pozytywnie i czekamy na znak od naszych małych istotek...
Trzymam kciuki za Was wszytkie...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- olencja
- Wylogowany
- budujemy zdania
- Kocham Cie najbardziej na swiecie!
- Posty: 401
- Otrzymane podziękowania: 0
W Londynie sypie od kilku godzin, dobrze, ze my juz po, bo pewnie bylyby problemy z dojazdem i pewnie w szpitalach nie bedzie pracownikow. Pamietam, ze jakies 3 lata temu spadlo z 10 cm i nie dojechalam do pracy, metro utknelo, wieczorem bylo juz po sniegu, tylko ciapa na chodnikach. Za to przez kolejne 2 tygodnie w wielu miejscach wisialy kartki, ze nieczynne z powodu opadow sniegu...
Wybralismy wreszcie imie dla kwiatuszka Maja. Podoba Wam sie?
Mam rade, jezeli planujecie karmic piersia i macie poduszke do karmienia, to zabierzcie ja do szpitala, albo niech ktos ja Wam szybko dowiezie. Ja niby mialam w domu, ale zaczelam uzywac dopiero po powrocie ze szpitala i teraz szyja nie moge ruszyc. Powoli juz mija, ale wczoraj bolalo bardziej niz szwy... A w ogole mam teraz nawal pokarmu, wiec ciekne, a Maja wisi na mnie baaardzo czesto. Zreszta tak jej sie najleoiej spi Ciagle nie moge sie na nia napatrzec...
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agaszymekg
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 77
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agaszymekg
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 77
- Otrzymane podziękowania: 0
Lusieńka - 26 stycznia przyszedł na świat wyczekiwany Filipek
Olencja - 30 stycznia przyszła na świat wyczekiwana coreczka Maja
Korni - czeka na dzidzię - termin 1 luty
Natalia88 - czeka na Synka - termin 2 luty
Ann-sunshine - czeka na Martusię - termin 3 luty
Agaszymek - czeka na Majeczkę - termin 6 luty
Karolla - czeka na dzidzię - termin 7 luty
Tami - czeka na dzidzię - termin 9 luty
Hopeforlife - czeka na Synka - termin 11 luty
Duszyczka - czeka na Synka - termin 11 luty
MM24 - czeka na Igorka - termin 13 luty
Sisi82 - czeka na Córeczkę - termin 14 luty
Paulinacel - czeka na Synka - termin 14 luty
Aniawilk - czeka na dzidzię - termin 14 luty
Iza - czeka na dzidzie - termin 15 luty
Angelaw - czeka na Synka - termin 15 luty
Anuskka - czeka na Milenke - termin 17 luty
Alutka1011 - czeka na dzidzie - termin 19 luty
Jp_84 - czeka na dzidzię - termin 20 luty
karo5a1982 - czeka na Coreczke - termin 24 luty
Dolores181 - czeka na Córeczkę - termin 26 lutego
Chuda30 - czeka na dzidzie - termin 27 luty
Pauula - czeka na dzidzię - termin 28 luty
Milibryl - czeka na dzidzie - termin 29 luty[/quote]
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- hopeforlife
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 78
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- agaszymekg
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 77
- Otrzymane podziękowania: 0
Jutro mam wizytę u lekarza, zastanawiam sie co powie, jakie jest rozwarcie i co postanowi, mam nadzieje, ze okresli jakis termin, ze jezeli nie urodze do tego czasu bede musiala wstawic sie do szpitala, bede go naciskac pod tym wzgledem, bo naprawde nie chce czekac 2 kolejnych tygodni. Tym bardziej ze wg usg /tj jest wzrostu dziecka/to juz jest 41 tydzien, ale termin niby jest na 6.02.No i pzrede wszystkim chcialabym w walentynki byc juz w domu i spedzic je w trójkę
Pozdrawienia dla mamusiek!!! Jakies zmiany odczuwacie w tych ostatnich dniach????
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.