O wszystkim i niczym

Basik_twins ja dokładnie tego nie wiem ale jak mi ginekolog mówił że od 18 tydodnia brzuch może trwardnieć (mieć skurcze) do 12 razy dziennie i to nie jest nic groźnego a wręcz normalnego jak jest więcej niż 12 razy dziennie to już źle.

bo wczesniej tak nie mialam tak alla regu;arnir tylko no jak juz pisalam a ostatnio wszyscy lekarze sie mnie pytaja czy odczuwam skurcze mowie ze nie a oni ze to bardzo dobrze..... moze przy blizniakach jest inaczej ....
musze sie chyba lekarza zapytac ale piszcie co wiecie i tak z wlasnych doswiadczen i w ogole

Dziewczyny prosze o pomoc!!! Mam problem: otoz moja coreczka w ciagu dnia zasypia na rekach- nie lulam Jej, ale inaczej nie usnie- musi byc do mnie przytulona. Dzisiaj probowalam polozyc ja do lozeczka tak by sama w nim zasnela- to byl horror!!! Tak straszliwie plakala jakby nie wiem jaka krzywda jej sie dala- przez pierwsze pol h wytrzymalam- glaskalam ja, trzymalam za raczke a i tak nic to nie dalo. Wkoncu nie wytrzymalam i wyjelam ja- przez nastepne 15min. strasznie plakala mimo, ze byla na rekach. JAK SOBIE Z TYM PORADZIC. Wiem, ze potrzebna jest cierpliwosc, ale nie moge zniesc tego jak niunia tak placze lzy same naplywaja do oczu.. Mialam wrazenie, ze jestem wyrodna matka, ze nie zwracam uwagi na jej placz. Prosze pomozcie!!!

Aga, to mi wygląda na kryzys ósmego miesiąca, coś tu o tym było na forum, po prostu mała chce być cały czas z Tobą. Ja mam tak teraz, nie muszę na rękach nosić, ale od łóżeczka odejść nie mogę jak zasypia. A może ząbki rosną i stąd ten dramat?

No wlasnie nie mam pojecia. Do momentu odlozenia Jej do lozeczka miala dobry humorek. Caly czas przy niej bylam- nie odeszlam od lozeczka nawet na sekunde. Boje sie, ze to przez to przyzwyczajenie (w dzien ciagle usypiala przytulona do mnie). Tak strasznie jestem na siebie wsciekla, ze do tego doprowadzilam! Myslalam, ze skoro nie lulam to nie bedzie duzego problemu z usypianiem w lozeczku- jak widac nic bardziej mylnego. I z drugiej strony myslalam, ze potrafie byc bardziej konsekwenta i to tez nie wyszlo...

Dlatego ja bardzo chcę nauczyć dziecko zasypiania we własnym łóżeczku od samego początku, dostanie cyca odbije mu się i do łóżeczka A jestem w miarę konsekwentna więc mam nadzieję,że mi się uda

martela trzymam kciuki, zeby Ci sie udalo. Ja rowniez tak mowilam przed porodem, ale bardzo potrzebowalam tego by ja do siebie przytulac- nie moglam sie z nia rozstac:) No i teraz mam:/ Jak juz pisalam trzymam kciuki by Ci sie udalo:) POZDRAWIAM

aga napiszę Ci jak ja uczylam Małą zasypiać w łóżeczku, może pomoże; karmiłam, kładłam do łóżeczka i wychodziłam z pokoju (możesz jej zostawić ulubionego misia, jeśli takiego ma), Mała zaczynała płakać, czekałam 30 sekund i wchodziłam jak sięudało uspokoić bez wyciągania z łóżeczka to uspokajałam i wychodziłam, jak nie to brałam na ręce, uspokajałam, odkładałam do łóżeczka i wychodziłam; jak płakała odczekiwałam minute i znowu wchodziłam, potem 1,5 minuty czekałam zanim weszłam i tak do skutku, tylko czas wydłużałam trochę; pierwsze dni bywało że wchodziłam kilkanaście razy; ona była malutka, bo miała nie całe 4 miesiące, wiem że teraz będzie trudniej ale możesz spróbować; tylko musisz sobie wmówić, przekonać siebie że dobrze robisz, bo Mała wyczuje nawet najmniejsze wahanie czy niezdecydowanie i wykorzysta to przeciwko Tobie czyli będzie płakała aż osiągnie cel.
współczuję Ci, aga_86 mam nadzieję że uda Ci się z tym uporać
Pozdrawiam

Dziekuje Moniq- sprobuje tak samo- mam nadzieje, ze sie uda:) Tylko dziwi mnie to, ze wieczorem sama usypia w lozeczku. Kiedys usypiala przy butli- od dluzszego czasu juz nie. Jak tylko Jej sie odbije odkladam do lozeczka i nawet nie zaplacze i tak po chwili usypia. A w dzien masakra. No nic mam nadzieje, ze dam rade- od jutra sprobuje:) POZDRAWIAM

Proszę nie umieszczać natarczywych reklam

Aga ja tak samo nauczylam grzesia zasypiania w lozeczku. za pierwszym razem to wyl mi 5 godzin zanim zasnal na drugi 4,5 bo myslal ze cos osiagnie placzac.po tygodniu jeszcze probowal ale zajmowalo nam to juz okolo 1,5 godziny a po 3 tyyg nawet nie probowal plakac.

przekonal sie ze mama jest konsekwentna:)

Dziewczyny musze sie pochwalic:) Julka juz bez problemu usypia sama w lozeczku!!! Zajelo nam to jakies 3 dni- sama bylam w szoku jak latwo poszlo. Atak placzu miala tylko ten jeden raz- zrobilam kilka dni przerwy (poniewaz byla chora i ciagle chciala sie przytulac- jak to chore dziecko) Jak tylko wyzdrowiala ponowilam probe i udalo sie- bez wiekszych emocji!!! JESTEM SZCZESLIWA!!! Jeszcze raz dziekuje za rady:)

Gratulujemy

Dziekuje

Gratulacje Aga