Chrzciny

„Wierzę w jeden, święty, powszechny, apostolski Kościół”
Czyż można w to wierzyć i nie pokwapić się choćby na niedzielną Eucharystię?
Nie ma katolików wierzących-niepraktykujących. Tak się po prostu nie da. Trzeba byłoby mieć schizofrenię w poważnym stadium. Jeśli nie praktykuję, to po prostu nie wierzę. A oszukiwanie siebie nic tutaj nie pomoże.

Dla mnie także nie ma czegoś takiego jak "wierzący a nie praktykujący" nie wystarczy chodzić do Kościoła tylko w potrzebie, jak coś się dzieję.."jak trwoga to do Boga". Ja jestem wierząca i chodzę do Kościoła co niedzielę a jak czas pozwoli to i częściej, korzystam z sakramentów i pokuty i Eucharystii.. bo jak można wierzyć i nie mieć potrzeby posilać się ciałem Chrystusa??? korzystać z tego najcenniejszego daru jaki nam dał??? Księża są różni ale do Kościoła nie chodzi się dla nich tylko dla siebie i dla Boga... nie musi dawać się na tacę.

w Dekalogu jest też "nie cudzołóż" a najwięcej wypowiada się na temat WIARY osoba która ma dziecko poza małżeństwem.

Proszę nie ingerować w czyjeś życie i nie wypowiadanie się, w sposób, który może obrazić innych użytkowników, co jest łamaniem regulaminu ^^ MODERATOR

oj diewczyny nie kłócie się a sprawę wiary zostawcie własnemu sumieniu.

to nie kłótnia,a to ,czy ja chodzę to kościoła czy nie to nie jest ingerencja w moje życie?
No tak na mnie można siąść.
A ja nie chcę nikogo obrażać tylko piszę tu o wierzący nie praktykujący ta praktyka nie odnosi się tylko do tego że będę latała do kościoła ale do wszystkich przykazań,co z tego,że latam do kościoła na każdą mszę jak i tak sypiam z moim chłopakiem i mam z nim nieślubne dziecko-to nie jest wiara,taka sama jak ta ,że ktoś nie chodzi do kościoła bo skoro ja nie chodzę do kościoła i "jestem wierząca niepraktykująca" a ktoś inny ma nieślubne dzieci to też "jest wierzący niepraktykujący" i taka jest prawda.
Bo tak jak pisałam wiara to nie tylko chodzenie do kościoła ,bo skoro jestem i robię z siebie taką świętą to chyba powinnam spełniać wszystkie kryteria dekalogu?

no tak, rodzą sie nowe dzieci i temat wraca jak bumerang... taka dyskusja już tu była mniej więcej rok temu, ciekawe czy za rok będzie następna

Mirella napisał:

no tak, rodzą sie nowe dzieci i temat wraca jak bumerang... taka dyskusja już tu była mniej więcej rok temu, ciekawe czy za rok będzie następna

pewnie tak

DAJCIE SPOKÓJ DZIEWCZYNY!
Trochę się Wam zjechało z tematu

Tak, mam nieślubne dziecko i zdaję sobie sprawę, że mam przeogromny grzech
Dzięki Martela, że czuwasz nade mną i uświadamiasz mnie w niektórych kwestiach
Fajnie, że znasz cały dekalog

Uprzejmie przypominam: kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem...

Mirella napisał:

Uprzejmie przypominam: kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem...

Ja się podpisuje pod MIRELLĄ .

Ja nigdy nie uważałam ,ze jestem święta bo nie jestem jestem tego świadoma i nie zarzucam innym czegoś w czym sama nie jestem fair
A fakt znam cały dekalg,bo tyle co nalatałam się d kościoła jako dzieciak to hoho-byłam Marianką

super...

co za drażliwy temat...