Testy owulacyjne - stosujecie?

dzień dobry dziewczynki

Moofka na bank będzie wszystko cacy..

My od 7 30 na nogach.. chodzimy i z Czarkiem coś robimy. Pogoda piękna więc postanowiłam wielkie pranie przeprowadzić razem z poduszkami i w ogóle. Miałam iść z nim na placyk ale może po spaniu. Teraz zaraz wyjdziemy na podwórko pranie wywiesić to akurat trochę polata


Noo Ferri nikt nie zapomniał, tęsknimy po prostu

Iss, ja tak kiedys miewalam, przed tabletkami, na okres, to byl bol, teraz cos tam czuje, ale nie ma tragedii, ale tez tylko przed @
Nasza Ferri ma taki skalpel, ze 5 kg juz tam schudla, normalnie do wrzesnia bedzie musiala suknie zmniejszac o ile cos z niej zostanie, musimy ja podtuczyc
Kaś, u nas tez piekna pogoda, zaraz przyjda blizniaki w odwiedziny z ciastem, i badz tu czlowieku na diecie

Dzień dobry,

na owu już nie czekam, pierdziele, nie uwidzę dwóch kresek. Nawet nie mam wam co wkleić bo jedna samotna krecha i tyle. Czekam już na @. Może owu się tydzień pospieszyła i przyszła zanim zaczęłam testować? Ale to doopa blada, bo wtedy przytulanek nie było. Buuuuu. Jestem zła i tyle.

Dag, ja w ciąży się przeprowadzałam, czyli całe pakowanie na mojej głowie, wysprzątanie wynajmowanego mieszkania, wysprzątanie nowego mieszkania (po studentach więc syf i mogiła), a do tego mąż wtedy czasu nie miał, więc dźwiganie pakunków też w grę wchodziło. Do pomocy miałam tylko mamę. Nic mi nie było. Jeszcze pierwszej nocy "ochrzciliśmy" z mężem mieszkanie. Ale to wszystko pod warunkiem, że ciąża nie jest zagrożona. No i wyjścia nie miałam, musiałam i tyle. Rada - słuchaj organizmu, jak zacznie cię coś pobolewać to odpocznij. Jak masz gorszy dzień, to nie rób. Zresztą pod koniec ciąży będzie Ci ciężko dużo robić, bo nogi puchną, plecy bolą, dzidzia kopie.

Agi, 3 pokoje dla dwójki dzieci starczą. Przynajmniej my tak podchodzimy do tego. Bo nawet jak innej płci będą to do 9-10 roku życia razem, potem na kilka lat niestety zrezygnujemy z sypialni, a potem to już na studia się wyprowadzą i zostaniemy sami . Ale wiadomo, każdy kalkuluje pod siebie.

A propos remontów, to właśnie zaczynam obmyślać remont pierwszego pokoju - czyli sypialni właśnie. Jak już zrobimy to się pochwalę. Czyli pod koniec wakacji.

O Ferunia się odezwała. Pracuj dzielnie, na wyprawkę zarabiaj, witaminizuj męża, a po wakacjach do działania wrócicie i do końca roku z brzuchem będziesz. Amen.

Moof, na 18tą, czyli jak dojadę do pracy to forum muszę odpalić, żeby pocztyać co tam Wam lekarz naopowiada. Będzie dobrze, zobaczysz, wyjdziesz z gabinetu jak na skrzydłach.

Moof, mam tak samo. Jak mam ochotę na słodkie i bronię się np. przed czekoladą, to zjem masę innych rzeczy, a na końcu i tak skończy się czekoladą.

Moof zaciskam kciukasy żeby wszystko było ok. Innej opcji zresztą nie ma. Czekam z niecierpliwością na późniejszą relację. My za 2 tygodnie też mamy mieć badania i jestem ciekawa jak to wszystko wygląda.

Witam Was kochane
Przepraszam, że się nie odzywałam należy mi się karny jeż, chłosta co tam sobie chcecie ale załapałam takiego doła że nie mogłam sobie poradzić Już mi przechodzi więc wróciłam no i Agnilla mnie dopadła na fb strasząc że mnie dupsko od kolców będzie bolało
No więc ja mam dzisiaj 8 dzień cyklu, jestem świeżo po CLO bo 6dc wzięłam ostatnią tabletkę. Moja ginka nie zleciła mi monitoringu więc się chyba wybiorę do innego bo w ulotce pisze ze trzeba się monitorowac przy tym leku. Co do skutków ubocznych to trochę głowa boli i brzuch ale nie tak intensywnie więc luz. Mam nadzieje, że coś wyhodowałam

Odpiszę na wszystkie wasze wiadomości ale jak będę w pracy bo mi mały płacze

no właśnie Ann, ja wiele lat mieszkałam z rodzicami w sumie na jednym pokoju, bo drugi był maly jadalny a w trzecim babcia mieszkala i jakos sie dalo rade. potem przeprowadzka do domu, urodzil sie mlody,ale onz rodzicami to wiadomo, wygoda. moj maz tez cale dziecinstwo w bloku z bratem w pokoju i przynajmniej jakas wiez byla. a ja tu gadam, ze na 3 pokojach nie dam rady zwlaszcza, ze i z mojego miasta dzieci wybeda na studia, jak my no zobaczymy, moze los za mnie zdecyduje o ilosci dzieci ;)w sumie tak bym chciala, bo o ile ja mowie o dwojce dzieci to moj maz o jednym, wiec trzeba bedzie to jakos zakombinowac
jak to mama moja mowi "najpierw zajdz", wiec najpierw zajde potem bede myslala
a tak btw to mama mi kieeeeedys, jakies 23 lata temu obiecala, ze mi urodzi blizniaki a teraz co, wykreca sie
Lil cholero jedna, normalnie sama Ci te igły w tyłek powbijam za karę
nie było komu pisać postu pod postem
rób testy przy okazji, jeśli bierzesz CLO to i one Ci wskażą owulkę no nie?
a ja dziś mam 13 dc, a chciałabym mieć juz z 23

eh ja też bym kciała 28 dc

ciekawe czy mi coś się wykluło..

Ale wy niecierpliwe jesteście , ale rozumiem, rozumiem.

Mykam robić porządki w szafie z ciuchami, odezwę się wieczorem z pracy.

Miłego dzionka

dziewczynki odezwę się na pewno z relacją

właśnie dzwoniła do mnie siostra cioteczna z gratulacjami, dowiedziała się pocztą pantoflową i mogę sobie rajd zrobić po rzeczach po Jej synku i wybrać sobie co tam tylko będę chciała

a Wy to zobaczycie, że po tych wszystkich clo i bro to się posypią tu maliny ciążowe że hej!

Lil teraz Ci odpuszczam, ale następnym razem za karę biegasz nago po mieście, więc dobrze sobie przemyśl zanim znowu znikniesz

Teraz to już muszą być maliny nie ma innej opcji.

A ja w tej ciąży bez przezierności i genetycznych badań. Szczerze to rozumiem was bo sama miałam lekkiego pietra przed tym badaniem i tak sie zastanawiałam co bym zrobiła gdyby na badaniu nie wyszło za ciekawie. I cóż można zrobić nic.. Nadal bym nosiła dziecko i czekała niecierpliwie z utęsknieniem na poród tylko pewnie bym się bardziej martwiła przyszłością. Mojej koleżance wyszła zła przezierność i miała punkcję aż robioną. Bo badanie wygląda tak że jest czulszy aparat USG jeśli wasz lekarz takiego nie ma. Akurat moja miała ten sam. I na nim dokładnie mierzony jest karczek dziecka (tak zwana przezierność) do tego sprawdzana kość nosowa i szczęki i inne jak np długość uda. I to wszystko w statystykach daje jakiś procent czy dziecko może mieć Downa czy nie. I mojej koleżance zła ta przezierność wyszła więc skierowali ją na badania krwi specjalnego białka. I to też wyszło nie tak. Czyli cały czas nie wykluczono choroby więc wbijali jej igłę w brzuch i badali płyn owodniowy. I było ok. Dziewczyna urodziła super ślicznego chłopca nic mu nie jest ale ile się nadenerwowała to sama tylko ona wie. Więc Kochane nie denerwujcie się przed tym badaniem, potraktujcie je jako kolejne USG gdzie lekarz po prostu zmierzy lepiej wasze szkraby o i tyle. Moofka ja na tym badaniu dowiedziałam sie że będziemy mieli chłopca. Tylko mi lekarka powiedziała że widzi coś ale nie wie czy to nie zakończenie kości ogonowej ale jak dla niej to jest interesik. I jak się spytałam jaka jest zasada badania płci dziecka to powiedziała mi że właśnie nie chce nam robić nadziei na chłopca bo tak naprawdę bo mosznie czy czymś tam ona definiuje płeć a nie po interesiku bo zawsze to może być coś innego.

wiecie co, moja kolezanka z pracy byla w ciazy, jak mi pokazala usg to ofc nic tam nie widzialam, a ona mowi, no dziewczynka, i jak mi pokazala gdzie mam patrzec to w szoku bylam :d lekarz to skwitowal "dziura, jak nic" i serio, jak sie wpatrzylam to wszystko bylo widac, a to nie bylo to 3D

ja tak samo miałam z Czarkiem i jego sprzętem. Nawet mam to na USG na zdjęciu ale jak mi pokazywala na monitorze to nic nie widziałam. Dopiero jak mi wyjaśniła co i jak a już starszy był to i wszystko większe

edit: kurde dziewczyny mam strasznego stresa.. Bo w sumie od 8 tyg nie widziałam dzidzi i teraz jutro mam badanie a jak nie usłyszę serduszka. Jak coś nie tak jest

ja niestety jestem typem pesymistki i to jest straszna lipa bo dziewczyny na grudniówkach się cieszą, że idą na usg i zobaczą dzidzie a ja się denerwuję czy serducho cały czas bije, czy zdrowa itp....

Kaś no bym Cię pocieszyła ale akurat czuje się tak samo ale trzeba odganiać te myśli i wierzyć że dzidzia rośnie w siłę

oj gupolki, a brzuchy to od czego Wam rosna? od tego, ze fasolki i groszki rosna w Was
chociaż mi od czego innego brzuch rośnie dziś nie weszłam w spodnie sprzed roku, 3 kg różnicy i zawał gotowy, nie wiedziałam czy mam się smiać czy płakać...a pół godz je prasowałam

dobra ja już wyłączam myślenie do wizyty, musi być dobrze

ugotowałam wielgachny gar zupy jarzynowej i już mi się nie chce pichcić drugiego dania.

i tylko komp mi został do dyspozycji bo właśnie jest u nas taka ulewa że antena wysiadła i tv nie działa