Lęk przed porodem

mnie tez zaczyna ogarniC MEGA STRACH przed porodem!napewno bede sie darla w nieboglosy boje sie ze zawalu dostane heheh:) ale co zrobic trzeba urodzic nie ma wyjscia juz teraz

Krzyk podobno pomaga podczas porodu. Czytałam, że nie powinno się zaciskać zębów, bo to wpływa na zaciśniętą szyjkę i na odwrót. Dlatego należy starać się rozluźnić twarz, to pomoga podobno
Ciekawe jakie duże będzie moje maleństwo przy porodzie, koleżanka niedawno urodziła chłopczyka 4,5 kg 61 cm więc bardzo duży był, ale nie wiem czy rodziłą naturalnie czy przez cesarkę.

Czasami rozluźnienie w czasie porodu jest bardzo ciężkie

Ja sobie tłumaczę urodziła babcia, mama i wiele innych kobiet więc i ja muszę dać radę. Boję się samego bólu bo na niego nie mam wpływu. Bardziej ode mnie chyba boi się mój mąż. Wie że przy porodzie nie będzie mógł mi ulżyć w cierpieniu, zabrać tego bółu. Dla mnie najważniejsza będzie jego obecność.

dacie rade kobietki:) strach ma wielkie oczy:)

A zdarza sie ze kobitki mdleja przy porodzie, z braku sil poprostu... ciekawa jestem co lekarze robia w takich sytuacjach, czy czekaja az sie ocknie czy robia CC?

Niedawno mój partner zaczął się wahać czy chce być ze mną przy porodzie szkoda, bo zależy mi na jego obecności i wspaciu. Nie będę go jednak zmuszać

moja położna przekonała tatusia do porodu rodzinnego. przedstawiła jego rolę w taki sposób, że nie jest ona mniejsza od mojej.

ja jeszcze nie boję się porodu. wiem (o ile można tak powiedziec) co mnie czeka, że będzie się bolało itp i na to jestem nastawiona. Może jedyne co mnie martwi to, to czy dam kondycyjnie radę

Mój mąż też był aktywny podczas mojego porodu

Na pewno dasz radę, w pewnym momencie przychodzi taka siła(ja tak miałam jak parłam) że zaprzesz dwa razy i dzidzia jest z Tobą

Muszę dać radę, nie mam wyboru hehe wiem że będzie bolało, ale to nic. Najwyżej poproszę o "głupiego jasia" i jakoś to będzie. Z jednej strony już się nie mogę doczekać

dacie radę, Kobitki )
Emme, wytrzymasz, w czasie porodu ja miałam takiego powera i taki wyrzut adrenaliny że jeszcze przez wiele godzin po porodzie nie mo0głam zasnąć, mimo że byłam zmęczona to byłam też taka nabuzowana

ja jak rodzilam to polozna mi nie pozwolila ani zaciskac zebow ani piesci itp bo to tylko niepotrzebny wysilek a to wcale nie takie proste jak cie bol rozrywa dla mnie najgorszy okres podczas porodu to jak zaczely mi sie bole parte a nie moglam przec wtedy rzeczywiscie dosc mocno krzyczalam i strasznie bolalo bo trudno to powstrzymac.jak juz zaczelam rodzic nie wydalam z siebie rzadnego dzwieku moj maz tez ze mna byl nie pokazywalwogole ze sie denerwuje a pozniej jak z nim rozmawialam to mowil ze w srodku mu bylo strasznie zle jak widzi ze tak cierpie.a podobno jak mala sie urodzila i wyszedl do mamy (ktora 4 godz. czekala przed porodowka) to byl niemal zielony i nie mogl slowa powiedziec ciesze sie ze byl ze mna i razem przywitalismy nasza coreczke.kazalam mu nawet zrobic zdjecia malej prosto po porodzie sa troche rozmazane ale pamiatka jest bol jest naprawde straszny i wysilek ale jak tylko ja zobaczylam to juz nic nie bylo wazne

Wiem, że muszę słuchać położnej i robić to co będzie mi kazała zrobić. Mam tylko nadzieję, że partner się jednak nie rozmyśli i będzie mi towarzyszył!

gosia_ann napisał:

. Mam tylko nadzieję, że partner się jednak nie rozmyśli i będzie mi towarzyszył!

A co zaczyna mieć jakieś wątpliwości ??

o tak emocje zwiazane porodem nie daja zasnac choc na moment mimo zmeczenia

ja uwazam ze to facet powinien wyjsc z deklaracja i inicjatywa checi brznia udzialu w porodzie.on sam wkoncu wie czy jest na tyle silny by towarzyszyc partnerce