Lęk przed porodem

no albo śniło mi się że idziemy na spacer a mały i wypada z wózka i się turla po ulicy ( z górki) a ja nie mogę go dogonić.

ilona napisał:

no albo śniło mi się że idziemy na spacer a mały i wypada z wózka i się turla po ulicy ( z górki) a ja nie mogę go dogonić.

o rany sorki, ale tutaj wymiękłam

no ale to miałam takie "tragiczne" sny ok 30 tygodnia teraz jest spokój.

Madzia, długa historia......
Najogólniej to było tak, że wywołanie się nie udało, ale miałam tylko jedną próbę, i jakąś bardziej pozorowaną niż prawdziwą, bo (później na spokojnie do tego doszłam) chcieli mnie pociąć, i to nawet było rozsądne ze względu na torbiel, a po co mnie zwodzili to nie wiem....

dziewczyny nie bójmy się porodu

zobaczcie jak ta kobieta to zrobiła.


podziwiam bardzo, zero krzyków, mnie to będą w domu chyba słyszeć.
Tylko niestety cięcie krocza, pani położna wykonała chyba z przyzwyczajenia.

ilona uwierz ze mozna na spokojnie rodzic moze miala znieczulenie to raz a dwa ja na poczatku tylko ze tak powiem mowilam jekiem do poloznej na jakim etapie jest porod.mialam nie mila opieke przy porodzie wiec na zlosc chcialam krzyczec ale jakos nie umialam.w ciszy latwiej mi przychodzilo parcie:)kazda kobieta rodzi inaczej oczywiscie:)ja nie mialam znieczulenia ani nic ale u mnie odbylo sie w ciszy i tylko przy glosniejszym ponaglaniu:"teraz prosze mocno przec" poloznej:)a porod w rzeczywistosci naprawde nic starsznego:)przynajmniej jak dla mnie:)dacie rade kobitki:)3mam za was kciuki:)

Ehhh ja wspominam swój poród nie najlepiej ... tzn nie chodzi o ból bo nawet przy najsilniejszych skurczach dawałam nieźle radę ... ale mój maluszek miał problemy z wyjściem na świat wychylił się a potem postanowił schować się z powrotem ...... i biedactwo nałykało się płynów co spowodowało że miał trudności ze złapaniem pierwszego oddechu .....

Koszmarem była dla mnnie położna nie dość że nie trafiła w skórcz gdy mnie nacinała to jeszcze gdy ja modliłam się by z maluszkiem było wszystko wporządku ona powiedziała coś niewyobrażalnego że mogę sobie pogratulować że prawie zabiłam swojego synka ..... szok ?!?!?!... "SERDECZNIE JEJ DZIĘKUJE ZA SŁOWA OTUCHY.... " Chyba pomyliła się z powołaniem....

Wracając do tematu postu ... Wszytsko zależy od psychiki w tym samym czasie rodziła koleżanka z sali i tak się biedna zablokowała psychicznie że nie dała rady i niestety miała cesarkę

ja darłam się wniebogłosy, bo to mi przynosiło ulgę i nie napinałam się tak bardzo; rozluźniona buzia pomaga rozluźniać się kroczu więc jeśli chcecie krzyczeć to krzyczcie, nikim się nie przejmujcie

Hej dziewczęta .. ja bardzo boję się porodu gdyż mój poród z synkiem był strasznie bolesny - poza tym nie mam najlepszych wrazeń i wspomnień z obsługi jaką tam miałam ... na szczęście położna która mnie przejęła było miła ale ogólnie było ciężko .... traktowali mnie jak jakąś smarkulę i nikt nie chciał nawet mnie zbadać .. a rodziłam z rozwarciem na 3 zamiast na 10 ... i potem nagle się zrobiło dopiero .. mam to rodzinne i to strasznie boli ...
ojoj ... no boję się okropnie nie da się ukryć ....................

No ale wieść gminna niesie że za drugim razem jest łatwiej Koleżanka mi mówiła żę jak ją szyli po drugim porodzie to gadała przez telefon i smsy wysyłała. Po pierwszym nie wiedziała jak się nazywa

noo super .. ja jak mnie szyli za pierwszym razem to pamiętam ten ból do dziś ...
Ale było mi już wszystko jedno
Tyle że ja mimo tego ciężkiego porodu się cieszyłam i byłam naserio przeszczęśliwa że rodzę - czując - gdyż wcześniejszą ciążę poroniłam i bardzo chcieliśmy mieć dziecko a więc naprawdę mój Nataniel był taki wyproszony i wymodlony i taka byłam szczęśliwa och och .... !!!!!
a teraz nie powiem że nie jestem bo owszem - staraliśmy się 8 miesięcy o dziecko i już zrezygnowaliśmy bo się nie udawało a mnie od tabletek to niedobrze się robiło no i okazało się nagle że jestem w ciąży
Więc też fajnie - jednak druga ciąża jesst inna niż pierwsza i to całkiem w moim wypadku.
Przeżywa się już ją całkiem odmiennie i cacka tak nad wszystkim jak ostatnio.
No i porodu boję się poprostu obsesyjnie już chyba.. co z tym zrobić ? Nie wiem .... zastanawiam się nad TENS - może to jakoś coś dopomoże ale o tym urządzeniu piszę w innym temacie
Pozdrawiam
Miłego dnia !!i zapraszam na śniadanko wszystkim które jeszcze nie jadły [fotka z internetu]

ja już sobie trochę przepracowałam taki lęk.
tylko, że jestem zdecydowana na cesarkę
bardziej boję się prowadzenia ciazy :o

cesarkę ?? Tak sama od siebie ?? Czyli jak to będzie wyglądało? : "Dzień dobry dziś mam termin porodu - poproszę o cesarkę " hmm ...

... i jeszcze frytki do tego hyhyhy

wiesz co może tak być
umawiasz się na konkretny termin i już.
zupelnie sama z siebie. był moment ze chcialam rodzić naturalnie ale sama ciąża bedzie miala na tyle komplikacji, ze nie chce sobie dostarczać dodatkowego bólu i tyle.
w medicoverze cesarki mają naprawdę na wysokim poziomie takze będzie pięknie, miło i kolorowo

a jaki jest koszt tej usługi ?? A ja nie wiem co to jest medicover .. ;/