PRACA
- baby_55
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- paula
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- babinka
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 11
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- baby_55
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- paula
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- babinka
- Wylogowany
- gaworzenie
- Posty: 11
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Asiersa
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Tomek**12.10.2010**'
- Posty: 3171
- Otrzymane podziękowania: 1
Ja co prawda jestem już na urlopie macierzyńskim, ale co nieco przeszłam z moją pracodawczynią a raczej z jej synową-kierowniczką
Jak tylko dowiedziałam się, że jestem w ciąży powiadomiłam o tym szefową (zawsze miałyśmy super kontakt), szefowa powiedziała swojej synowej-kierowniczce. Z kierowniczką też zawsze miałyśmy super kontakty. Od początku mówiłam, że pójdę na l4 z dniem 30 czerwca. Moja praca jest ciężka akurat od 30 czerwca do 30 września. Szefowa zgodziła się i nawet powiedziała mi, że na moje miejsce zatrudni osobę na umowę zlecenie.
A więc wszystko było "dopięte na ostatni guzik".... hmmm, tak mi się tylko wydawało
W międzyczasie słyszałam niejednokrotnie, że ciąża to nie choroba a jak tylko powiedziałam, że bolą mnie plecy lub, że źle się czuję to kierowniczka odpowiadała mi, że mam nie "ściemniać"
W ten dzień, kiedy przyniosłam l4 usłyszałam od szefowej takie słowa: "TERAZ SIEDŹ W DOMU I GNIJ W NIM!" Jak można powiedzieć takie coś do kobiety w ciąży! I powiedziała to kobieta, która sama ma dziecko...
Ogólnie kierowniczka się na mnie obraziła no i szefowa też. Jak donosiłam l4 to się do mnie zwyczajnie nie odzywały... W październiku trafiłam do szpitala (termin porodu miałam na 15 grudnia) i 12 października urodziłam małego wcześniaczka. Na kilka dni przed porodem, jak tylko szefowa dowiedziała się, ze jestem w szpitalu powiedziała, że na pewno trafiłam do szpitala z "TEGO NIC NIE ROBIENIA" i że chcę dostać pieniądze z ubezpieczenia i dlatego położyłam się do szpitala! O tym wszystkim opowiadała mi koleżanka z pracy, przy której one to na głos mówiły
12 października dostałam od szefowej i kierowniczki sms z gratulacjami
Przez kilka miesięcy nie potrafiły się do mnie odezwać a tu nagle piszą mi gratulacje
Tak więc po 36 dniach wyszłam ze szpitala i pojechałam do pracy zawieźć urlop macierzyński i zostałam wyściskana i wycałowana przez szefową i kierowniczkę
Teraz obydwie udają, że nic się nie stało
Mam zamiar wykorzystać urlop macierzyński, później ten dodatkowy 2 tygodniowy, następnie wychowawczy i DO WIDZENIA! Nie chcę mieć z tymi kobietami nic wspólnego.
I pomyśleć,że one same mają dzieci....
Tak więc mam nauczkę na przyszłość, że choćby szefostwo było nad wyraz wyrozumiałe i wspaniałomyślne to nie warto z nimi iść na żadne układy. Oni wychodzą z założenia, że jeśli jesteś w pracy (choćbyś się źle czuła) to masz pracować i koniec!
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Emme
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 6719
- Otrzymane podziękowania: 1
niby tak, ale urlopu mam dużo więc kilka dni nie zrobi mi różnica,a pieniążki na nową dzidzię się przydadzą. przy ostatniej ciąży to było dla mnie kilkaset złotych różnicy, więc jest nad czym się zastanawiać
Przy zwolnieniu w ciąży należy Ci się 100%, więc po co iść na urlop (chyba, że dostajesz jeszcze wynagrodzenie, które nie jest zawarte z umowie)? Poza tym to będzie utrudnienie dla szefa, bo po miesiącu on już za ciebie nie płaci ZUSU, a w przypadku takiego skakania będzie musiał, więc lepiej zachować ciągłość. Ja będąc na miejscu pracodawcy wolałaby, żeby właśnie tak to wyglądało.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- boniucha
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- FRANUŚ!!! 25.03.2011
- Posty: 1464
- Otrzymane podziękowania: 0
Kosztowało mnie to tyle nerwów, że jak mąż mnie widział to powiedział, że nie pozwoli mi wrócić do pracy, bo mi nie dadzą żyć...a i lekarka jak to usłyszała to się za głowę chwyciła...nie musiałam prosić o zwolnienie, bo miałam bóle brzucha i kręgosłupa i nie było wskazane dojeżdżać mi 30 km PKS-em w jedną stronę a zimą to już w ogóle...
Nie mogę uwierzyć, że ludzie mogą być tak bezduszni...
ech...teraz się tylko zastanawiam jak wygląda sprawa z ubezpieczeniem...bo umowę miałam do końca roku i muszą mi przedłużyć do porodu czyli jeszcze jakieś trzy miesiące, ale nie dostaję już żadnych druków i książeczki mi nie podbiją...więc to chyba ZUS wystawia jakieś zaświadczenie?? Chciałabym się zapisać do rodzinnego, ale nie wiem czy potrzebny jest jakiś dokument z ubezpieczeniem właśnie? A potem do porodu muszę też się czymś okazać???
Podpowiedzcie dziewczyny!
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Emme
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 6719
- Otrzymane podziękowania: 1
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- sylka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 11587
- Otrzymane podziękowania: 5
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- angellika1
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- 08.08.2011 cud narodzin
- Posty: 1457
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- sylka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 11587
- Otrzymane podziękowania: 5
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- olka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- ...ale dziś jesteś mały jak okruszek...
- Posty: 2790
- Otrzymane podziękowania: 0
Ja z powiadomieniem mojej szefowej też zwlekałam i odkładałam tak długo, jak tylko się dało. Ostatecznie powiadomiłam ją pod koniec trzeciego miesiąca. Reakcja była nijaka: ani dobra, ani zła.
Od połowy grudnia poszłam na L4. Poza tym mam umowę do 31 sierpnia 2011 i też nie wiem, czy będę miała po co wracać po urlopie. Kto wie, może osoba, która mnie zastąpi sprawdzi się na tyle, że szefowa będzie wolała ją
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- baby_55
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- paula
Boniucha co do ubezpieczenia to nawet jeśli zarejestrujesz się na bezrobociu i tak mąż musi Cię u siebie ubezpieczyć, tak jest w przypadku małżonków. Co do umowy kończącej sie w ciaży ulega ona przedłużeniu do dnia porodu a potem przysługuje Ci normalnie macierzyński. Jesteś wtedy normalnie ubezpieczona.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- sylka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 11587
- Otrzymane podziękowania: 5
Z tego co się orientuję wcale nie musi bo składki opłaca wówczas PUP. Jeśli ktoś jest zarejestrowany u męża PUP go nie ubezpieczy bo już ma ubezpieczenie. Więc albo jedno albo drugie.Boniucha co do ubezpieczenia to nawet jeśli zarejestrujesz się na bezrobociu i tak mąż musi Cię u siebie ubezpieczyć, tak jest w przypadku małżonków. Co do umowy kończącej sie w ciaży ulega ona przedłużeniu do dnia porodu a potem przysługuje Ci normalnie macierzyński. Jesteś wtedy normalnie ubezpieczona.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- baby_55
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- paula
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.