PRACA

basik współczuję! Na prawdę trzymam kciuki, żeby jednak Ci lekarze przejżeli na oczy i nie kazali Ci w takich warunkach pracować, a nie ma możliwości, żeby pracodawca przeniósł Cię na jakieś inne stanowisko? Kótre nie wymagałoby od Ciebie tyle schylania się i dźwigania?

ehh... dziewczyny wszędzie dobrze gdzie nas nie ma. Za granicą ciąża nie choroba, ale po narodzinach dziecka trochę większa pomoc finansowa niż w Polsce. Więc nie wiem co lepsze:)

No lżejszej mi nie dadzą bo do każdej lżejszej trzeba mieć doświadczenie a ja tam pracuje od niedawna. Więc obawiam się, że jak każą mi iść do pracy, a raczej tak będzie to hotel da mi z jeden lub dwa dni w tygodniu po np. 3/4 pokoje albo wcale, bo nie będą chcieli ryzykować ani brać na siebie odpowiedzialności w razie 'W'
A w kontrakcie niestety nie mam spracyzowanych godzin tzn, że jak hotel nie ma dla mnie pracy to nie ma i już. Także dupa z moich pieniędzy bedzie i z tego właśnie powodu musze coś wymyśleć żeby mieć zwolnienie z pracy.

hej, dziewczyny, zagladacie tu czasem? kiedys troche wam podpowiedzialam, a dzisiaj mam taka watppliwosc: jesli zechce pojsc na l4 ciazowe juz teraz, tj. na przelomie 7 i 8 tygodnia, to po pol roku ZUS wezwie mnie na komisje lekarska? bo wlasnie rozmawialam z ginem i dowiedzialam sie od niego, ze ze wzgledu na mdlosci moze dac mi zwolnienie od razu, ale odradza, bo zus mnie wezwie, a jak wezme troche pozniej, np. od 15 tygodnia, to nie bedzie z tym problemu. doradzcie cos. wezwie mnie czy nie?

od zeszłego roku kobiecie w ciąży przysługuje 270 dni zwolnienia; zus jak to zus różnie bywa, może wezwać Cię po 180 dniach na komisję ale jeśli tak się stanie to przez czyjeś przeoczenie, bo oni juz z zasady nie wzywają ciężarnych, a jak nawet Cię wezwą to co? pójdziesz i jak zobaczą żeś w ciąży to dadzą Ci spokój.

eash nie mam pojęcia... ja na zwolnieniu jestem chyba od 10 czy 12 tygodnia, więc już pół roku minęło bezpowrotnie, bo chyba od 10 grudnia się byczę ale żadnego wezwania z zus nie dostałam na razie... a nawet jeśli wezwą Cię na komisję to co? jesteś w ciąży i masz prawo się źle czuć, możesz mieć zagrożoną ciążę, nigdy nic nie wiadomo...

Z tego co się orientuję kobiet w ciąży nie wzywają na komisję po wykorzystaniu maksymalnej ilości chorobowego będziesz musiała przejść na urlop macierzyński przed urodzeniem dziecka ok 2 przed porodem

hm... no w sumie tak, zawsze mozna pojechac, pokazac brzuch, wyniki badan - i ok. jeszcze jedno wam dopisze: kiedys rozpisalam sie tu o l4, macierzynskim, wychowawczym i wysokosci swiadczen w tym okresie, a dzisiaj musze sprostowac jedna rzecz. pisalam, ze na l4 dostaje sie 100% podstawy wynagrodzenia, a to jest tak, ze sie dostaje 100% sredniego wynagrodzenia z ostatnich 12 miesiecy. czyli jesli oprocz wynagrodzenia w ciagu ostatnich 12 miesiecy dostalyscie np. "13", "14" czy jakas nagrode z funduszu nagrod, to jest to dla was korzystne - bedziecie brac wiecej na l4 i na macierzynskim. jeszcze bede to sprawdzac w zus, ale wg mojego ksiegowego tak wlasnie jest. ja akurat jestem chwile przed l4 ciążowym, więc przyglądam sie tym przepisom uważniej. mam nadzieję, że to komus pomoze

Choć temat wygasł dawno temu, nawiązuje do niego bo sama zastanawiam się nad
L4. Moja Pani doktor chciała mi już nawet ostatnio je dać, ale jeszcze nie czułam
takiej ptrzeby. Teraz zacznę w poniedziałek 26 tc i choć wsumie czuje się dobrze
i brzuszka nie mam za dużego, jetem już coraz bardzoej zmęczona.
W pracy siedzę częściowo przy komputerze, a częściowo biegam bo pracuje w ekspedycji krwi.

Teraz do lekarza ide we wtorek, ale na zwolnienie chciała bym iść tak od połowy lipca.
Myślę, że nudzić się nie będe a i Mała odpocznie bo nie raz po takiej dziennej gonitwie
to kopie jak najęta jakby chciała mi powiedzieć, że też ma dość.

Czy któraś z Was też się wybiera w takim właśnie czasie na L4 ?

Pozdrawiam

Ja jestem na zwolnieniu od 6 tyg ciąży. Pomimo tego, ze mogłabym pracować a raczej chciałam(nie mam ciężkiej pracy)mój lekarz nie zgodził się Na początku miałam poronienie zagrażające i niestety...teraz już do końca uważać na siebie i Maluszka muszę. A L4 rzeczywiście płatne 100% ŚREDNIEGO WYNAGRODZENIA z 12 ostatnich miesięcy.
Pozdrawiam!!!!

poziomka32 napisał:

A L4 rzeczywiście płatne 100% ŚREDNIEGO WYNAGRODZENIA z 12 ostatnich miesięcy.

Właśnie musze przyznać, że się ucieszyłam jak wczoraj sobie przeczytałam o tej średniej
z 12 miesięcy. Dla mnie kiedy premia dość sporo wpływa na podstawę to bardzo dobra wiadomość.
No i 13-stka była nie najwyższa ale jednak

No tak czy siak po 15 lipca myśle już poleniuchować wystarczy nadgorliwości.
Teraz najważniejsza jest Ala.

Całuski.

Odświeżę temat... może komuś to sie przyda.

Jeśli chodzi o "trzynastkę" - owszem uwzględnia się ją w podstawie wymiaru wynagrodzenia za czas choroby i zasiłków z ubezpieczenia chorobowego, ale w wysokości 1/12 kwoty wypłaconej za rok poprzedzający miesiąc, w którym powstała niezdolność do pracy (art. 42. ustawy z 25 czerwca 1999 r. o świadczeniach pieniężnych z ubezpieczenia społecznego w razie choroby i macierzyństwa).

Zaś z premiami/nagrodami też nie jest tak różowo - rozstrzygające znaczenie mają w tym przypadku zapisy w umowie o pracę, obowiązujące w firmie przepisy płacowe/regulaminy wynagradzania. Jeśli premia/nagroda ulega pomniejszeniu proporcjonalnie do okresu pobierania zasiłków, to wtedy może być doliczona do podstawy świadczeń chorobowych. Kiedy natomiast postanowienia takie przewidują, że dany składnik wynagrodzenia jest wypłacany niezależnie od okresów pobierania zasiłków, a więc otrzymamy go również za okresy niezdolności do pracy, to wtedy składnik ten nie zostanie uwzględniony w podstawie wymiaru świadczenia chorobowego (bo i tak zostanie wypłacony niezależnie od naszej choroby). Inaczej mówiąc - by dany składnik wynagrodzenia został wliczony do podstawy zasiłku, nie może być wypłacany za czas kiedy chorujemy.

ja powiem moja praca to na nockach, ciezka, fizyczna i stresowa. o tym ze jestem w ciazy dowiedzialam sie w 6 tyg, niepokoily mnie silne bole brzucha , mialam wrazenie ze ktos mnie tnie raz ostrym raz tepym nozem, bylam pewna ze to bedzie wyrostek lub kamienie. nie wiedzialam kiedy mialam miesiaczke wiec zrobilam test, pomyslalam ze go zrobie za nim pojde do lekarza. pracujac fizycznie na samych nockach traci sie rachube. powiedzieli ze sciagaja mnie na dniowki a ja na to ze biore urlop caly, zeby dojsc do siebie...pod koniec urlopu, doszly mi wymioty i przeziebilam pecherz oraz kregoslup, efekt 2 tyg l4 lezace. poszlam do ginekologa, ktory mial pretensje do mnie ze zle sie czuje w ciazy, wypisal skierowanie do szpitala. poszlam ze skierowaniem i lekarz przyjmujacy na odzial powiedzial ze dziwne to jest ze nie napisal z jakim podejrzeniem mnie kieruje ginekolog. na moje pytanie kiedy wyjde uslyszalam ze jak objawy mi ustapia, przerazilam sie i wrocilam do domu. dostalam adres innego ginekologa, poszlam z mezem prywatnie, i sam powiedzial zebym przyszla na nfz do niego bez kolejki ( bylam sprytna i sie juz wczesniej zarejestrowalam do niego na nfz ) i sam powiedzial do mnie ze ja zle ciaze przechodza, ale pobyt w szpitalu tego nie zalatwi, poniewaz dziecko rozwija sie prawidlowo. i przebywam na l4 i jakos mi sie nie nudzi, moze czasem...najgorsze ze z mezem pracowalam na nockach, i tak to wieksze pol dnia jestem sama bo on spi, a w nocy go nie ma bo pracuje on- rozwazamy zeby przeszedl na dniowki...owszem mniej o dodatek ale ja go potrzebuje i dziecko tez

ja też powinnam iść na dłuższe zwolnienie ze względu na kiepskie wyniki. Ale nie wiem jak korzystniej rozwiązać sprawę. Czy warto dbać o ciągłość zwolnienia w ciąży, czy nie ma to znaczenia i mogę sobie zwolnienie przeplatać urlopem?

babinka ale po co masz brać urlop jak mozesz i powinnaś być na L4?? Szkoda Twojego urlopu ja na zwolnieniu na razie jestem od 29.12.2010 do 16.01.2011

ja mam taką specyficzną sytuację, że mam czasem okresy kiedy muszę przez jakiś czas iść jeden dzień do pracy a potem mam wolne i pracuję w domu, więc generalnie wolałabym wziąć raz na jakiś czas jeden dzień urlopu, bardziej mi się to opłaca finansowo, tylko nie wiem o co chodzi z tą ciągłością zwolnienia