Elektroniczna niania i monitor oddechu

Chciałabm polecić wszystkim zainteresowanym elektroniczną nianię z monitorem oddechu Angelcare, koszt to niestety 500zł ale uważam, że warto ją zakupić. Dzieki temu od 1 miesiąca życia Florka ja i mój mąż śpimy spokojnie.

Chciałabym też poznać Wasze opinie na temat niani elektronicznej i doświadczenia z nią związane.

Pozdrawiam

My nie mieliśmy takiego urządzenia i wcale nie odczuliśmy braku. myślę ze monitorowanie oddechu jest ważne w przypadku wcześniaka albo dziecka chorego, jeżeli mamy zdrowe dzieci to po co wpadać w paranoję? Też śpimy spokojnie, a jak córeczka się budzi to ja też, taki matczyny radar

trochę drogie urządzenie, ale przecież bez tego też sobie można dobrze poradzić
ja nie mam, i nie odczuwam potrzeba posiadania

ja tez uzywam i monitou i niani ale mam to wszystko osobno, zakupilam monitor jak jeszcze bylam w ciazy a byla to wtedy nowosc i nie bylo tego razem. ja osobiscie jestem zadowolona, wiedzialam ze jak dziecko spi to spi i oddycha , przyznaje ze mialam troche obsesje na ten temat (smierc lozeczkowa) ale wiem ze dzieki temu spokojnie spalam

ja stwierdziłam,że jest to zbędne i jak na dzień dzisiejszy faktycznie się nie przydaje..

u mnie w otoczeniu nikt ze znajomych nie mial do czynienia ze smiercia lozeczkowa, ale tesciowej znajoma polozyla spac dziecko a tu rano...
dlatego po rozmochach z wleloma osobami stwierdzilam ze kupuje.
tak jak mi to powiedziala tesciowa "moze to i niepotrzebne, ale gdyby cos sie stalo to pozniej do konca zycia sobie tego nie wybaczysz"

oczywiscie pisalam tu o monitorze oddechu

Kasiora nie strasz, nie każdą mamę stać na taki wydatek, większość musi ufać swojej intuicji i Opatrzności Bożej. Chociaż przyznaję, jak się czyta Twoje słowa to chce się do sklepu biec... Tylko niestety ta cena....

Ostatnie badania dowodzą (niestety nie podam źródła, ponieważ już dawno je czytałam), że niestety monitory oddechu nie sprawdziły się tak jak tego oczekiwano. Przede wszystkim usypiają czujnośc rodzica, i jeśli coś się dzieje, a monitor nie zadziała (a przyznam się szczerze, że testowałam i czasem piszczał jak nic się nie działo, a raz młodego wyjęłam z łóżeczka, nie wyłączając monitora a ten mimo wszystko się nie włączył) to czasem jest za późno jak rodzic się orientuje. Matka ma w głowie swoisty autoalarm , który jest wyłączany w momencie stosowania monitora. Wprowadzenie monitorów nie zmniejszyło zgonów ŚŁ i był taki sam u tych noworodków które miały monitor, jak i u tych które monitora nie miały. Nawet w szpitalu odradzano mamom kupowania tego urządzenia, że tylko w przypadku wcześniaków i na patologii noworodka tego powinno się używac. Tak więc myślę, że to zbędny wydatek i kolejny pomysł jak zarobic na rodzicach, którzy przecież chcą najlepiej dla swoich pociech.

małych dzieci nie powinno się zostawiać bez opieki..! za żadne skarby .. niania elektroniczna nie zastąpi mamy

Ja nie żałuję, że kupiłam. Mój mąż jest ratownikiem medycznym, i trochę się naoglądał śmierci łóżeczkowej i nasłuchał o niej, tak więc to bardziej on nalegał, dotyczy to monitora oddechu. A jeśli chodzi o samą nianię to mieszkamy w piętrowym domu dlatego tym bardziej nam się przydaje, bo młody śpi na górze, a my sobie wieczorkiem na dole siedzimy i jak zacznie płakać lub się obudzi to w niani idealnie słyszymy (ale mi się ładnie zrymowało . )

Ja też się nasłuchałam o śmierci łóżeczkowej i aż mnie ciarki po plecach przechodzą
Niestety nie stać mnie na zakup takiego urządzenia, więc będę musiała czuwać nad dzidziusiem jak za starych dobrych czasów mamy

ja jednak obstaje przy swoim
Nie wiadomo, co jest przyczyną Zespołu Śmierci Łóżeczkowej u niemowląt (SIDS), można mu jednak skutecznie zapobiegać za pomocą monitora oddechu. Urządzenie to kontroluje sen Twojego dziecka tak, by już po 20 sekundach od zatrzymania oddechu włączyć alarm, który może uratować życie.

Udławienie się i śmierć niemowlęcia mogą nastąpić bardzo szybko - nie dłużej niż czas potrzebny na przygotowanie filiżanki kawy, dlatego tak ważna jest błyskawiczna reakcja. Dzięki monitorowi oddechu zyskujemy cenny czas na ewentualną interwencję i przywrócenie akcji oddechowej. Każdy rodzic powinien rozważyć zakup takiego urządzenia dla swojego dziecka.
zrodlo :http://www.elif.pl/a-2304.html

"Do ponad połowy przypadków nagłej śmierci łóżeczkowej (inaczej: zespołu nagłego zgonu niemowlęcia, ang. skrót: SIDS) dochodzi wówczas, gdy dziecko śpi razem z rodzicem, przy czym duży udział ma tu prawdopodobnie picie alkoholu lub zażywanie środków odurzających przez osobę dorosłą - sugerują najnowsze badania.
Według prof. Mitchella nagłej śmierci łóżeczkowej można w znacznym stopniu zapobiegać. - Ważne jest kontrolowanie wiedzy rodziców na ten temat oraz ich sposobów opieki nad dzieckiem, co przyda się w dalszej edukacji i promocji zdrowia - podkreśla."
Reszta artykułu dla zainteresowanych:
dziecko.onet.pl/35183,0,0,odkryto_przycz...kowej,1,artykul.html

kasiora napisał:

ja jednak obstaje przy swoim
Nie wiadomo, co jest przyczyną Zespołu Śmierci Łóżeczkowej u niemowląt (SIDS), można mu jednak skutecznie zapobiegać za pomocą monitora oddechu. Urządzenie to kontroluje sen Twojego dziecka tak, by już po 20 sekundach od zatrzymania oddechu włączyć alarm, który może uratować życie.

Udławienie się i śmierć niemowlęcia mogą nastąpić bardzo szybko - nie dłużej niż czas potrzebny na przygotowanie filiżanki kawy, dlatego tak ważna jest błyskawiczna reakcja. Dzięki monitorowi oddechu zyskujemy cenny czas na ewentualną interwencję i przywrócenie akcji oddechowej. Każdy rodzic powinien rozważyć zakup takiego urządzenia dla swojego dziecka.
zrodlo :http://www.elif.pl/a-2304.html

Dobrze napisane, jeśli możemy temu zapobiec to róbmy to. A rzeczywiście alarm włącza się po 20 sekundach, sprawdzaliśmy z mężem na misiu położonym na tych matach, imitowaliśmy oddech ruszając misiem, a kiedy przestaliśmy alarm za chwilę zaczął wyć, więc wszystko jest ok.