Marcóweczki 2016

Mój na NFZ robił całe szczęście co 2 wizytę

To dobrze bedziesz widziec czesciej malenstwo moim zdaniem powinni robic na kazdej wizycie i kazda kobieta powinna miec prawo widziec chociaz raz w miesiacu malenstwo przeciez to tak cieszy a skoro sie skladki placi to chociaz cos powinni dac za to... heh ale to nasz chory kraj wiec co tu sie duzo spodziewac

ludziska!!!! ja co godzine jestem glodna jak tak dalej bedzie to sie do marca nie uniose.... od rana do lazienki biegam co pol godziny, a od jakiejs 12 co chwila cos wsowam

Natalia hehe ja mialam tak do 7tyg ze co chwile cos jadlam moj M. sie smial ze wiecej jem niz on a ja sie smialam ze co niektore wisza nad kibelkiem a ja zamiast tego wcinam jak szalona teraz mi to przeszlo i dobrze bo juz mam +2kg a gdzie tam marzec

Ja podjadam jak pogoda do dupy i zajęcia nie mam z tym, że ja za dużo nie podjem ... całe szczęście haha

Weronika, to ze swedzi to sie rozciaga skora nawilzaj ja i ujedrniaj by zmniejszyc mozliwosc pojawienia sie rozstepow

A z tymi uplawami bialawo zóltawymi to nic szczegolnego mi tez sie pojawily ale ginka dzis stwierdzila ze jest ok.

Co do HIV to w poprzedneij ciąży nie mialam robionego bo nikt mi nie kazal, a teraz ginka mi powiedziala ze przy nastepnej wizycie mi powie co zobic i miedzy innymi bedzie HIV.

Ja na kazdej wizycie na NFZ mialam USG i prywatnie tez, a szczególnego wskazania do tego nei było.

U mnie na wizycie też wszystko ok, co bardzo mnie cieszy. Na bete nie chciała patrzeć bo dla niej to mało ważne. Kartę założyła, zbadała nawet nerki, cycuszki i osłuchała moje serce- miałam wrazenie ze pomyliłam specjalistę ale wytlumaczyla i opowiadala jakmalemu dziecku. pacjetka czuje sie u niejj dobrze.


Dzidziol ma 1,5 cm, serce bije i widać zaczatki rączek i nóżek A serduszko tak pulsowalo że się wzruszyłam. Mięsniak ma 2 cm wiec albo sie zmniejszył albo tamten lekarz zle zmierzyl i co najwazniejsze jest na przedniej sciaie na gorze i nie wchodzi w swiatlo amcicy wiec nie bedzie zabieral miejsca dziecku. Koeljna wizyta 20 sierpnia a na prenatalne mam sie zapisac w pierwszym tygodniu wrzesnia.

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.



I chyba pojde na te normalne- teraz chyba nie płatne, bo z córką jeżdziłąm na genetykę robić a takie samo badanie tylko na genetyce krew pobieraja dodatkowo i wiecej sie placi.

malutkakamilka Śliczna dzidzia

Gosia 2712 moja pierwsza ciąża - poronienie samoistne w 10 hbd, lekarze powiedzieli, że natura wie co robi i nie szukali przyczyny, druga ciąża to poród przedwczesny w 24 hbd - przyczyna zakażenie Streptococcus agalactiae czyli paciorkowiec, maluszek urodził się z wagą 900gram i żył 4 tygodnie, walczył ale nie dał rady. W sumie wtedy musiałam podjąć najtrudniejsza decyzją w swoim życiu - musiałam zdecydować o życiu swojego dziecka, kiedy wystąpiły silna wylewy krwi w główce lekarka powiedziała, że zalane jest 90% mózgu i dziecko nie będzie widziało, słyszało, mówiło, chodziło itd. po prostu będzie roślinką, padło wtedy pytanie czy mamy ratować je za wszelką cenę? Zdecydowaliśmy, żeby nie podłączano go do respiratora, nie chcieliśmy żeby żył w męczarniach przez nasz egoizm więc kiedy zdecydował się odejść lekarze pozwolili mu na to. Kolejna ciąża była wzorowa, czułam się świetnie, nic nie działo się z szyjką ( po przedwczesnym porodzie lekarz cały czas to monitorował ) ale... w 22 tygodniu na usg okazało się, że dziecko ma najprawdopodobniej wadę serca, skierowanie na echo serca płodu do dr Dangel i niestety okazało się, że to HLHS czyli mój synek miał tylko połowę serduszka, póki był w brzuszku był bezpieczny, rozwijał się książkowo, urodził się o czasie z wagą 3990 i dostał 10 punktów, niestety kiedy przyszedł czas na to aby serce zaczęło pracować samodzielnie zaczęły się problemy. Igorek został przewieziony do Centrum Zdrowia Dziecka i tam miał być operowany, niestety nie doczekał operacji, wdało się jakieś zakażenie i bardzo szybko rozwinęło się w sepsę. Nasze dziecko zmarło na naszych rękach. Nie muszę Wam pisać co czułam i w sumie nadal czuję ale pomogło mi właśnie to forum i rozmowy z mamami takimi jak ja. Żyć trzeba dalej i myśleć pozytywnie bo swój limit na cierpienie już wykorzystałam więc teraz będzie już tylko lepiej, zwłaszcza, że mam w domu kochanego urwisa, który swoim "Kocham cię mameczko" po prostu mnie rozwala.
Dobra ale się rozpisałam ale to dlatego, ze siedzę w pracy, szefa nie ma więc mogę sobie pozwolić hehe
Miłego dzionka dla wszystkich mamusiek
Aha, dziewczynki skąd jesteście? ja Węgrów, woj. mazowieckie, może uda się jakieś wspólne spacery z wózkami na wiosnę zorganizować

monia aż się popłakałam jak to wszystko przeczytałam. Masz jednak rację limit nieszczęść już wykorzystałaś i teraz to już musi być naprawdę dobrze, czego ja ci z całego serducha życzę

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Ja z zachodniopomorskiego. od kiedy jestem na forum nie spotkalam dziewczyny z moich regionow. jedynie Paulinka jest z moich okolic- jakies niecale 60 km

Hejka

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.


Monia bardzo ci wspolczuje i tez lzy mi polecialy jak to czytalam, bo wiem co przechodzilas... Sama przez ostatnie 3 lata mialam podobne przejscia W 6tyg mialam ciaza obumarla, w 20tyg urodzilam coreczke ktora miala bezczaszkowie i w 22 tyg odeszly mi wody plodowe, a w 25tyg przez cc urodzilam coreczke ktora zyla 11 dni ... Niestety nie znaleziono przyczyny tego wszystkiego... Ja teraz biore clexan, acard i encorton tak na wszelki wypadek, czy tobie tez lekarz dal jakies leki tego typu?

Malutkamilka sliczny dzidzius i dobrze ze wszystko jest ok

Dziewczyny ja niestety wypisuje się z tego forum. Byłam dzisiaj u lekarza i okazało się ze serduszko przestało bic:( mam skierowanie do szpitala. Ale Wam z całego serca życzę szczęśliwych miesiący i szczęśliwego rozwiązania.

jak tak sobie przeczytalam co przezylyscie to masakra.... Ja w 5/6tydz ciaza obumarla..... nie wiadomo dlaczego byla to moja 2 ciaza pierwsza przeszla wzorowo w 39tyg urodzilam slicznego synka mial 3500g i 56cm jak sie urodzil, teraz juz biega a gadula z niego ze masakra... Ma wade serduszka, dwuplatkowa zastawke aortalna wada ta nie zagraza zyciu ale co jakis czas trzeba to kontrolowac, normalnie zastawka aortalna u czlowieka jest 3 platkowa a on ma 2platkowa, nie wiadomo dlaczego, u nas w rodzinie nikt wady serca nie ma, przynajmniej zdiagnozowanej.... malutki moze robic wszytko, tak jak inne dzieci, biegac skakac nie ma zadych ograniczen i chyba to sobie za bardzo zakodowal.. teraz licze na to ze bede miala drugego urwisa trzeba wierzyc ze bedzie dobrze...!!! <3 JA jestem z okolic Ostrowa Wielkopolskiego woj, wielkopolskie

Sonia bardzo mi przykro... trzymaj sie kochana

Sonia- Przykro mi bardzo Trzymaj sie jakoś i nie trać nadzieji...