Mamy kwietniowe 2016

Wietrzyca - mój Mąż jest w niemczech - Hamburg dokładnie autem, jak dobrze przyciśnie to 10 h i jest w domu

Witam nowe dziewczęta w kupie siła

NAt - 3 maj się, Jezu a Ciebie znowu jak na złość wzięło - jakby porozkładać te Twoje dolegliwości na nas wszystkie to byśmy nawet nie odczuły, a Ty sie męczysz tylko chudzinko ze wszystkim na raz zdrowiej , , ,

witajcie
Nie było mnie trochę bo w sobotę byliśmy na tych zakupach a dzisiaj u szwagierki na kartaczach

Wronix witaj A ile masz lat ?

Nat współczuję i zdrówka życzę

Co tam u Was ciekawego ?

Wietrzyca Dziekuje za mile slowa i wsparcie Akurat z tymi planami to racja, na spontanie najlepiej podobno

Heathera Obecnie mam 21 lat, jeszcze nie oswoiłam się z wiadomością. Czasem się ciesze,a czemu przychodzą myśli jak to bedzie bo jakos ciezko sobie wyobrazic ale trzeba myslec pozytywnie

NatB też przechodziłam chorobe i to na samy początku, domowe sposoby nie pomagały i lezalam 2 tyg w lozku ale z dzidziusiem wszystko w porządku bo bardzo sie martwilam o niego wlasnie w czasie grypy. Zdrowiej bo to najwazniejsze teraz!

Jak sie dodaje ten suwaczek bo nie ogarniam za bardzo a termin mam na 27 kwietnia z usg ^^

wronix to nie jesteś aż tak strasznie młoda jak urodzisz w wieku 22 lat Ja pierwsze dziecko urodziłam to miałam niecałe 20 (3 miesiące przed 20 urodzinami)
I nie martw się na pewno wszystko będzie dobrze i sobie poradzisz Z planami to tak jest czasem coś zaplanujesz i nie wychodzi. Ja np zaczęłam studia dzienne w gdańsku i się dowiedziałam, że jestem w ciąży i musiałam z nich zrezygnować. Dopiero jak synek się urodził to poszłam na zaoczne w mieście obok i juz teraz mam licencjat

Suwaczek to wchodzisz na swój profil i po prawej masz "edytuj" później klikasz w zakładkę "informacje o profilu" i na dole w rubryce "podpis" wstawiasz link z suwaczkiem

Heathera i Wronix - to, rzeczywiście młodziutko będziecie mieć dzieci - oczywiście w porównaniu do mnie mi w tym roku stuknęła 30tka, i jestem pierwszy raz w ciąży jakoś tak wyszło, ale jak się głębiej zastanowić to jakbym zaszła w ciąże w wieku 20 lat to tez nie było by tragedii bo z mężem jesteśmy od 20 roku życia, znamy się od 18tki więc kawał czasu

Jak u Was po weekendzie ? Bo mi pracująco i na dodatek z wielkim bólem głowy, dziś wstałam i znów to samo

Oj dziewczyny wiek nie ma za bardzo znaczenia, najważniejsze jest aby być spełnioną kobietą a dziecko to chyba gwarantuje. Ja również już w pracy, nie chce mi się już pracować tym bardziej, że dojeżdżam codziennie 60 km w jedną stronę i jak pójdę na zwolnienie to zaoszczędzę na benzynie. Planuje pracować do końca roku a poźniej L4.

Kari jak mnie nie zwolnią do końca roku to też mam zamiar pracować do końca roku, a póżniej pomyślę

Ja na szczęście już na L4 bo kręgosłup dawał mi się we znaki z resztą nie chciałam długo pracowac bo to taki mały supermarket i wiadomo jak towar przychodzi to nawet i 10 kg cukru trzeba przytaszczyć, ziemniaki, napoje itd wolałam nie ryzykować plus cały czas stanie na nogach i nikt mnie w tym nie mógł wyręczyć nawet jak już wiedzieli że w ciąży jestem i wiadomo dźwigać nie można to szefowa w sumie to olała....

Heathera - ja też pracuje na nogach tylko w butiku odziezowym, dostawy tez mam codziennie, zwroty, układanie magazynu ale na szczeście ekipa mi bardzo pomaga bo ja nic z tych rzeczy już nie robię jestem kierownikiem więc co najwyżej mnie boli to palec od pokazywania ale mimo wszystko zmiejszyłam sobie liczbę godzin bo ciężko mi stać dłuzej niz 8 godzin, zwłaszcza ze nie mamy gdzie usiąść na salonie.

Wróciłam! i oby więcej takich dni nie było.. Mega mnie rozlozylo w sobotę i do teraz nie znam przyczyny. Mięśnie odmawialy posłuszeństwa, niskie ciśnienie, wymioty ogólnie tragicznie się czułam.. Wczoraj było lepiej, bo nic mnie nie bolalo jedynie niskie ciśnienie miałam.. Przypuszczam, że to było po prostu już ogromne wycienczenie organizmu, tak na moje.. Dlatego organizm się nie bronił i padłam.. Ja pracuje za biurkiem 8h i nie wiem czy długo pociagne, powinnam do końca roku, ale czasem nie ogarniam juz tego, co się dzieje..

W niedziele pojechaliśmy na kawę do szwagierki, mały się trochę pobawil z jen córka i tak wknd się skończył :/ a pranie, prasowanie i sprzątanie zostało odłożone w czasie..

W sobotę mamy zamiar jechać do Ikei wybrać meble do nowego pokoju małego , będzie miał teraz większy, a ten mały zostanie dla jego siostry kolor się odswiezy, kupi się dodatki i będzie cacy

Nat - super, ze Ci lepiej moim zdaniem powinnaś porozmawiać z szefostwem, może zmiejszą Ci do 6 h pracę, ponoć przy komputerze też za długo nie mozna siedzieć. Fajnie Ci z tym urządzaniem ja czekam aż poznam płeć i wtedy to ja się na szoping wybiorę pokoju jako tako przerabiac nie będę, mamy prawie 20m2 sypialnie wiec tam wstawię łózeczko i całą resztę dziecięcych rzeczy. Mieszkamy w wynajętym mieszkakniu i nie wiem ile pomieszkamy do wyjazdu więc nie możemy poszaleć

Nat dobrze, że już Ci lepiej. A z pracą to może faktycznie zmniejsz liczbę godzin bo przy komputerze właśnie też nie można długo siedzieć.
I fajnie Ci z tym urządzaniem Ja to nie mogę się doczekać aż wprowadzimy się do nowego mieszkania i tam będę urządzać pokoje ale to niestety jeszcze z miesiąc czasu :/

Hej Dziewczyny,

moj weekend pod Tatrami był wspaniały, ale niestety podróż w samochodzie dała się we znaki - czułam kręgosłup. Dzisiaj mam jeden z gorszych dni, poszłam do pracy (pracuję w korpo za biurkiem), ale nie byłam w stanie wysiedzieć. Było mi słabo, serce mi kołatało. Wyszłam po 2h. Na jutro rano jestem umówiona do mojego lekarza i podejrzewam, że moje L4 chyba przywędruje wcześniej, niż się spodziewałam. Tak jak natB pisze - też nie ogarniam. Zauważyłam, że za bardzo się stresuję i chyba ten dłuższy stan w ciąży zaczyna się na mnie odbijać. Heh.

Planujecie pokoiki? Cudownie! Przyznam szczerze, że dla mnie jest to tak jeszcze enigmatyczne, że nie chcę za szybko planować. ;P Na razie wiem, gdzie będzie łóżeczko - mamy 2 pokoje, z czego jeden był z przeznaczeniem dla dziecka i dzisiaj są tam meble ogólne typu szafa/regał/małe łóżko rozkładane/biurko, z czego biurko wyemigruje, żeby zrobić miejsce dla łóżeczka. Ale jak będę znała płeć, to zastanowię się nad dodatkami na ścianie

Cieszę się natB , że Ci już lepiej! Dbaj o siebie, żeby się to nie wróciło.

Pumcia, Hamburg nie tak daleko. Na szczęście w dzisiejszych czasach mąż może być co tydzień u Ciebie.

Wietrzyca - co tydzien to może za bogato bo do Hamburga ode mnie jest ponad 1100hm - ja jestem z Podlasia wiec przeba przejechac cała Polske i całe niemcy a poza tym maz pracuje tez w soboty wiec co 4 tyg jest do wytrzymania