Mamusie sierpniowe 2013

łoooo matko ale nasypałyście postów poczytalam ale juz nie wiem co pisać...

wczoraj caly dzien bylam u rodziców i dzien spedzilam pod altanką na powietrzu odpoczywając jedynie bylam na mszy za dziadka i siedziałam na dworku przez godzine opalił mi się ładny kołnierzyk

pozneij siostra robiła mi odlew brzucha i w połowie zrobiło mi sie słabo... serce latało pisk w uszach szum i powoli słyszałam rozmowe siostry z mama w oddali jak za swiatów matko ale sie wystraszylam a one? chcialy caly gips zrywac ale usiadłam i powoli wrocilam do siebie... takze jak by ktoras z was robila sobie to uwazajcie na to siostra czytala na necie i mwoi ze nie jedna laska tak miala...

Hej,
u nas wszystko w porzadku...
Zapitalam tak ze ledwo zyje ale daję rade:)

Stopy to mam takie piekące od 3 dni że ledwo chodzę...
Macica mnie non stop boli praktycznie a to od tego schylania ...
Dzwigać może tyle nie dzwigam bo mi nie pozwalają...

Staś coraz mniej się rusza - albo ja po prostu go mniej czuję bo jestem praktycznie non stop w ruchu i praktycznie siadam na pupie dopiero o 21 ...kiedy wracamy do domu:)

i tak praktycznie od 8-21 poza domem ...
Dziś czeka mnie pakowanie rzeczy w starym domku ... i musze w sumie do 16 się wyrobic z tym bo o 16 przyjeżdzaja chłopaki i zaczynają rozkładać meble na częsci ... no i demontować to pralkę to zmywarkę ... musze potem jeszcze lodówkę rozmrozić i obiadek zrobić


Jutro o 8:00 przeprowadzka ... czyli dziś ostatnia noc na tym domku a pierwsza jutro na nowym domku
Do soboty mam kocioł ... ale po sobocie mam nadzieję że odpocznę bo praktycznie ledwo żyję...

Aha ... złożyłam łóżeczko - rewelacja ... ach ... cudownie:)


_____________

Odezwę się na forum jak już będę miała internet a Staś pewnie już na świecie:)



Trzymajcie się mamuśki )))))))))

Powodzenia ...

Życzę łatwego bezbolesnego i szybkiego rozwiązania:)

Agniesia wszytskiego najlepszego na nowych włościach... zapamiętaj to co ci się przyśni w pierwszą noc w nowym miejscu ponoć się sprawdza

Wytrwałości i powodzenia Czekamy na wieści

Dziewczynki ja torbę miałam w komplecie z wózeczkiem

Agniesia super, że się wprowadzacie, marzy Nam się własny domek Powodzenia i do usłyszenia kochana!

A ja zadzwoniłam dzisiaj do doktorka, jest w szpitalu opowiadam mu o tych skurczach, które miałam w ubiegłym tyg. Wczoraj wieczorem miałam dwa, po godz. 20 dłuższą chwilę się utrzymywał ból pleców i brzucha, odpuściło i za 20min. kolejny i koniec. A mój doktorek na to, dobrze proszę przyjechać o godz. 15 na izbę przyjęć, na co ja oczy jak 5zł i pytam "jak to na izbę?!", ano tak to, że zrobimy KTG i zobaczymy co tam się dzieje. Z wrażenie ciśnienie mi skoczyło 150/80 heheheh

Niektóre z was po KTG zostały w szpitalu, więc ja też będę mądra i na wszelki wypadek zabiorę torbę... marzyło mi się żeby dzidziuś wyskoczył 24.07 w naszą 3 rocznicę ślubu, ale teraz tak sobie myślę, że chyba jeszcze nie jestem gotowa ooo matko... <boi się>

Kasia wszystko będzie dobrze kochana czy urodzisz czy nie . Wazne ze lekarz Cię nie zlewa Agniesiu wij gniazdko bo Stasiu może niedługo zawitać.

Kasiu nie bój się i tak prędzej czy później i tak to nastąpi... ważne ze lekarz ma cię na oku

Dla Małej wszytsko przygotowane ale jakoś nie mogę jeszcze uwierzyć, ze ta mała kuruszynka zamieszka razem z nami
Nie mogę się jej doczekać...

Hej dziewczyny. Dziś rozpoczęliśmy dzień troszkę wcześnie. Już o 7 się obudziłam. Potem pobranie krwi, śniadanko , sprzątani i teraz trochę wolnego. Wiecie co, ja tak sobie zauważyłam, że Wy już urodzicie a ja zostanę na tym forum sama Wy już będziecie miały bobasy obok siebie a ja nadal będę czekać. Ale cóż, ważne abyśmy dotarli do 38 tygodnia. Tak gorąco jest , że nie chce się wychodzić do ogrodu.

kasiagruszka nic się nie bój,doktorek obaczy co i jak i może lada dzień będziesz tuliła swoje dzieciątko

Agniesia u Ciebie to następuje dopiero prawdziwa rewolucja, nowe mieszkanie, nowy członek rodziny, nowe obowiązki ale uważaj tam na siebie, żeby dzidzia posiedziała w brzuszku do momentu, w którym wszystko będzie gotowe, będziesz wtedy spokojniejsza i może przekaż część swoich obowiązków innym, bo Tobie już nie wiele zostało:)

Albo mi się wydaje, albo nie było tu dawno Eweliny, a z tego co zauważyłam wcześniej często się udzielała, a jak jechała do lasu to pisała, a tu cisza.. Wiadomo coś? Bo ona też już w każdym momencie może urodzić

Pomagają , teściu, teściowa, chrześnica, mąż ...Ale wiadomo remont i przeprowadzka ... i tworzenie czegoś nowego to wyzwanie dla każdego z nas .. i to nie takie proste...
Ja wole sama popakować i ułożyć wg własnego uznania...
Zresztą jeszcze z pół roku będę przekładała rzeczy z miejsca na miejsce:)))

czytam wam i ciagle jestem tylko nie mam co pisac, po za tym ze mi chyba rozstepy wyszly, wygladaja jak zyly ale sa czerwone, tzn najpierw mialam zyly na wierzcu a teraz takie czerwone po jednej stronie lewej brzucha i troche po prawej a brzuch nic nie urosl...

wczoraj bylam u tesciowej na obiedzie 3bloki dalej ledwo doszlam, a jak wrocilam myslalm ze mi nogi ze stawów wywalilo nie moglam normalnie chodzic koszmar... ale przeszlo..

aga pewnie i tak sie odezwiesz bo sie zegnasz juz ktorys raz z rzedu

hehe:) nom póki co mam neta dziś...a potem nie będę miała... więc życze i życzę ... bo nie wiadomo kiedy będzie to mój ostatni post dzisiaj

Witam kochane

My zostajemy w szpitalu ale nie wiem na jak długo jeszcze a wiec... zrobilo sie zewnętrzne rozwarcie na 0,5cm ale ogolnie przepływy ok łożysko na tylnej sćianie i wszystko z nim ok.... szyjka wewnętrznie zakmnieta... a krwawie dalej i to "zywą krwią" usg dowcipnie wykazalo hmm wlasciwie tez nic, spytał czy nie miałam jakiejs nadżerki a że może polip jakiś malutki bo nic nie widać ani po badaniu ani po usg wiec dalej nie wiadoma najwazniejsze ze u małej wszystko ok wiec lezymy dalej

wlasnie zostalam sama na włościach sala 3 osobowa na wyłączność ciekawe jak długo...

Cięzko nadrobić te Wasze posty...

imbryczkowa wyglądasz cudnie !! ahh baby shower tez bym chciała ale nie ma mi kto zrobić
Agniesiu powodzenia na nowych wlosciach
zabardzo nawet... Mamusia dzis pierze ciuszki od kuzynki

hej kobitki!
Kasiagruszka nie martw się na pewno jak już się zacznie poród to będziesz gotowa, też mi się wydaje że jestem jeszcze nie gotowa ale pewnie jak by się zaczeło to już bym była, bo chciałabym mieć maluszka przy sobie
cukiereczku trzymaj się tam w tym szpitalu, wszystko będzie dobrze.
U mnie wszystko dobrze i nadal żadnych "przepowiedni" porodu no nic jeszcze trochę do terminu

acha a co to testu to ja zrobiłam w dniu swoich imienin czyli 25listopada i wyszły 2 kreski i jaka byłam szczęśliwa super prezęt

Cukiereczku trezymaj się dzielnie

Ja test zrobiłam 28go listopada ale reakcja mojego organizmu była dość daleka od euforii. Pomimo, ze bardzo pragneliśmy dzieciątka to zaczełam się trząść i wyć jak oszalała... po jakiejś chwili dopero do mnie to dotarło i mogłam się cieszyć.. nie wiem dlaczego tak zareagowałam