Mamusie sierpniowe 2013

Ehh jakis wycięty ten brzuchal cos mi mezul przekadrowal.
Tutaj Big mama w całym kawałku
Zdjęcia


Też już chcę KONIEC!!!! wytrzymam max tydzień.

zii ja z ujastka jestem bardzo zadowolona, wcześniej nie brałam pod uwagę tego szpitla ze względu na odległość, nastawiałam sie na galla bo tam miałam najbliżej ale teraz powiem Ci szczerze że cieszę się że tam trafiłam i -jak bozia da i będziemy kiedyś mieć kolejnego dzidziusia- to na pewno wybiorę ujastek
warunki, opieka- super!!! i nawet jedzenie dobre

jestesmy juz calkiem duze heh Milcia tydzien temu miala 3kg

jedzenie dobre? niemozliwe

zii być może się spotkamy na Ujastku

Martazytka urzekło mnie to zdjęcie pieska w czapeczce Cudny psiaczek
Powiem wam że ja powoli też zaczynam mieć już dość ciąży, niby żadnych objawów porodu nie mam i ciąża nie daje mi jakoś specjalnie w kość ale już bym chciała mieć małego przy sobie i czuć się jak przed ciążą...

Robię plan porodu i zatrzymałam się przy kwestii szczepień. Mamusie, które już urodziły, proszę Was o jakąś informację dotyczącą szczepień Waszych maluszków czy to były szczepienia skojarzone? Bo my będziemy małego szczepić normalnie i tylko obowiązkowymi szczepionkami musimy uważać, bo siostra męża ma autystycznego syna, to było jej pierwsze dziecko, poród trwał bardzo długo i z komplikacjami, Klaudek urodził się bardzo osłabiony. Szczepiła go później skojarzonymi szczepionkami, chodziła na basen gdzie nabawił się Lamblii (choroba pasożytnicza powstająca w wyniku zakażenia lambliami jelita cienkiego, dwunastnicy i wątroby) nie wiedziała, że to ma (bo jak każde dziecko miał kolki) i poszła z nim na szczepienie, a później w jego organizmie zaczął rozwijać się grzyb Candida (miał go nawet na mózgu...). Drugiego syna ma zdrowego, ale nie szczepi go według kalendarza szczepień... młodszy również miał osłabioną odporność. Dlatego będę wdzięczna za informacje o szczepieniach w szpitalu

Ja też mogę już urodzić W sumie nic mi nie dolega nic nie boli, czasem zapominam, że mam brzusio i haczę nim gdzie popadnie, stąd zadrapania na bębenku A i te zastrzyki w brzunio, które z dnia na dzień stają się jakieś boleśniejsze, no nic przeżyłam 37tygodni przeżyję 3 choś mam nadzieję, że Zuzia wyskoczy wcześniej
U nas pogoda piękna, wyskoczymy na jakiś 2 godzinny plażing z mężusiem, później obiadek i wieczorem jakiś spacerek dla ochłody
Dzisiaj wrzuce w końcu wszystko do torby Póki co naszykowane ciuszki i kosmetyki leżą w łóżeczku małej
Za tydzień wizytaa może w końcu zbadają mnie dowcipnie i dowiem się, czy jest jakiś progres
Ewelina Sto lat dużo miłości, seksiku i cudownych wspólnych lat :*

Ewelina najlepszego zyczę z okazji rocznicy ślubu... dużo miłości i wspaniałych chwil...

Powiem Wam szczezrze, ze ja też mam już dość... mam nadzieje że Mała będzie chciała wyjść troszkę wczesniej...

Ja na opuchmięte nogi używam Perfeca Mama, niby po posmarowaniu czuję ulgę bo krem jest z mentolem, ale opuchlizna nie schodzi..
Lekarz widział moje stopy, ale stwierdził, ze takie są uroki ciąży. W sumie moja Mama miała tak samo, po porodzie wszytsko zniknęło, jak ręką odjął... mam nadzieje ze mi tak nie zostanie heheh

Dziś znów wstałam z mokrą bielizną, co prawda nie ma tego za dużo ... trochę zaczynam się tym martwić...
któraś z Was konsultowała to z lekarzem? moze to jest normalne przy końcówce ciąży? Ja mam wizyte we wtorek, ale może jutro podejde...

kasiagruszka moja córeczka ma obecnie 3 latka (skończone raptem kilkanaście dni temu) i jak już wspominałam była wcześniakiem (36 tydz.). Szczepiliśmy ją normalnym trybem, czyli tym nie odpłatnym. Jak urodzi się jej siostrzyczka z pewnością zrobimy tak samo. Wg nas cały szum w okół płatnych szczepień jest bardziej czystą propagandą, pozatym trzeba zliczyć ich koszt sumaryczny który jest stanowczo wygórowany. My woleliśmy przeznaczyć pieniądze na coś innego. Pozatym Nadia świetnie i dzielnie znosiła ukłucia. Nie miała też kompletnie żadnych problemów po (gorączka itp). Jest bardzo zdrowym dzieckiem i w zasadzie poza katarkiem (z 3 razy) nic jej nie dolegało.

witajcie. Ja dopiero teraz się pojawiam. W nocy słabo spałam. Wczoraj zjadałam za dużo ciasta i miałam w nocy skręt jelit. No-spa pomogła troszkę.
Po obiadku jedziemy do ikea na zakupy do nowej łazienki. Może kupię coś małemu w pobliskich sklepach
Nie mam żadnych dolegliwości ciążowych , ale powiem Wam że też powoli mam dosyć. Ale dla Frania zniosę wszystko. Zobaczymy tylko 29 lipca na wizycie czy mały się odwrócił. W domu traktują mnie jak jajko. Nie rób tego, nie siedź długo na słońcu, nie pij kawy itd itd. Niestety jeszcze przez jakiś czas musimy mieszkać u rodziców w domu bo naszą budowę zaczniemy na jesień. lub dopiero na wiosnę. Papierologia się przedłuża :/
Miłego dnia Wam życzę, a tym mamom co w szpitalach to wiele cierpliwości i uśmiechu.

Bea dziękuję za informację

Znalazłam inny plan porodu, który nie uwzględnia kwestii szczepień, trochę poczytałam i jeszcze muszę na wizycie podpytać mojego lekarza. Muszę wybrać się też do okulisty i zadzwonić do pracy w sprawie macierzyńskiego, może któraś z Was się lepiej w tym orientuje? Kiedy powinnyśmy złożyć jakieś oświadczenie itp.?

Wklejam Wam informator dla przyszłej mamy i plan porodu

zdrowie.opolskie.pl/pliki/files/informat..._przyszlej_matki.pdf

babyonline.pl/pub/rozne/plan-porodu-2.jpg

dziekuje dziewczynki za zyczenia <3

o macierzynski u mnie w robocie zglasza sie po urodzeniu dziecka z aktem

Zuzia i ja 37 t.c.

Asiulek_dolls cieszę się, że Ujastek zrobił na tobie dobre wrażenie... oby tak samo było w moim przypadku Jedyne, co mnie martwi, to ilość rodzących - teraz lekarz skierował mnie na KTG i musiałam się umawiać z dwutygodniowym wyprzedzeniem, bo tyle babeczek

Oliga, fajnie byłoby się spotkać Decydujesz się na Ujastek ze względu na renomę czy może masz tam lekarza? Myślisz o prywatnej położnej?

Kasia - na zgłoszenie się do pracy są dwa tygodnie. Przychodzi się z aktem i podobno z zaświadczeniem o porodzie (dają w sszpitalu), i wypełnia wniosek o urlop macierzyński.

MZS - widzę, że nie tylko ja pofolgowałam sobie wczoraj z jedzonkiem na noc... Myślałam, że umrę. Żołądek mnie bolał, mały mnie gniótł - koszmar jakiś

klaudusia89 doskonale Cię rozumiem też bym już chciała mieć maluszka przy sobie rany kiedy to będzie, jeszcze 10dni do terminu.