Mamusie sierpniowe 2013

hej dziewczyny u mnie dziś szaro i buro. Narazie kupiłam 2 butelki małą i większą i jeszcze mam w planach antylkolkową.
A nawet jak się nie przydadzą 1 dzidzi to potem 2 ale myślę że trzeba mieć

ależ sobie zrobiłam mieszankę zjadłam kaszaneczkę i zagryzłam lodami czekoladowymi mniaaam, aż Jasio zaczął brykać

a brrrr nie cierpie kaszanki ale lody bym zjadła choć teraz uważam yyy....staram sie uwazac na slodycze bym sie pod cyckami w sukienke za miesiac wbiła heheh e;)

a mi kaszaneczka od dziecka smakuje, chociaż jak się dowiedziałam z czego się ją robi to nie jadłam przez kilka lat, ale teraz lekarz zalecił i baaaardzo mi smakuje
co do sukienek to właśnie 12.05. mamy komunię św. i nie mam pojęcia w co się ubrać...wszystko za ciasne w cyckach i brzuszku trza kupić kiecę nie ma wyjścia ehhh

Witajcie po weekendzie

U mnie też dzisiaj szaro i chłodno, ale póki co, bez deszczu.
Mnie też często śnią się dzieci... I małe i większe... ale tak pozytywnie, nie mam na szczęście żadnych przykrych snów Ja do tej pory kupiłam 3 antykolkowe buteleczki Avent, 2 260ml i jedną 125ml. No i na zapas, wymienne smoczki 3+

Spędziłam ostatnie dwa dni u Kuzynki, która termin ma za 2 tygodnie. Powiem Wam, że dzieli nas 2,5 miesiąca, a mój brzuszek wydawał mi się niewiele mniejszy Wymieniłyśmy trochę ciążowych dolegliwości, obejrzałam Jej wyprawkę, porozmawiałyśmy o Szkole Rodzenia, bo chodziła z narzeczonym na zajęcia... Też spoodziewa się Córeczki, będziemy miały dwie Kruszynki, w tak krótkim odstępie czasu

A to mój brzuszek z wczoraj

Noo z ubraniem u mnie zaczyna się cięzko robić ....;/ inic w szafie nie pasuje wrrr a w sklepach to jakies te ciuchy nie takie jakby sie chcialo

Misskate śliczności ) to małe będą się praktycznie razem chowały to fajnie )



Jejaaa dlaczego zawsze byłam taka kiepska z " lania wody" ehhhh

brzuszek piękny, ja na dniach też muszę sobie zdjęcie zrobić, ale chyba nie podrósł od jakiegoś czasu. Kaszankę uwielbiam z grilla z cebulką...mniam ! Ja mam 8 czerwca wesele i na koniec maja też będę musiała się za jakąś kiecką rozejrzeć, a jak nie to leginsy i jakaą ładna tunika wystarczą.

Długi weekend, a pogoda coraz gorsza :/.

Ja rzadko bardzo pamiętam w ogóle sny, ostatnio zdarzyło mi się, ale nie dotyczyły one dziecka, porodu, w ogóle nawet nie mnie.

Misskate, też śliczny brzuszek, to kuzynka ma fajnie, jak nie za duży brzuszek, to może nie jest jej zbyt ciężko. Moja kuzynka też jest w ciąży, termin ma na przełom października/listopada, ma już synka, może teraz będzie córeczka. Fajnie by było, to by i moja mala miała siostrzyczkę w jednym wieku , szkoda, że niestety daleko do siebie mamy.

Ja przegrzebałam ubrania po szwagierce i w lumpkach trochę pokupowałam, większość tych ubrań nie jest jakoś wybitnie fajna, ale grunt, że pasują, stroić się będę potem. Tego dnia, kiedy miałam glukozę, to sobie nawet kupiłam na wyprzedaży śliczną bluzkę i tak mi się podoba, że już baaaardzo nie mogę się doczekać, aż ją założę .

misskate śliczny brzunio, taki zgrabniutki
Cukiercek w sklepach też mi się nic nie podoba, wydaje mi się, że w tych rzeczach wyglądam jak stara baba...jak na razie mam jeszcze tuniki, getry i takie codzienne sukienki sprzed ciąży - jeszcze się mieszczę, bo są rozciągliwe...ale jak sobie pomyślę, że muszę coś kupić w sklepie to nie dobrze mi się robi, nic mi się nie podoba....
No dobra idę się pakować, bo jutro wyjazd na wieś ... już nie mogę się doczekać tego świeżego powietrza ahhh :0

jak ja bym chciała gdzieś wyjechać na weekend majowy...no ale chyba spędzimy ten czas w domu i oczywiście znów goście przyjeżdżają...
Jak idę na zakupy to takie mam nerwy bo nic fajnego nie ma, a już szczególnie na brzuszek. Więc jak nie muszę to nie kupuję Zamówiła ostatnio z allegro 2 pary takich getrów ciążowych z wstawką na brzuch i są bardzo fajne, wydaje mi się że materiał nie będzie się mechaciła. Bo każde leginsy po noszeniu i kilku praniach mi się mechacą...

uciekam robić obiad, dziś kopytka i barszcz czerwony

mmm barszyk od dawna mam ochote na barszczyk czerwony :D moze tez sie jutro skusze zrobić

Hehe.. mi też się dzisiaj śnił poród Rodziłam w sklepie, a mały tak szybko się urodził, że to była sama przyjemność

Oglądałam wczoraj Cejrowskiego i opowiadał o porodach. I uświadomił mi jedną rzecz. Tak dosadnie. Że przed komuną, poród w szpitalu był rzadkością, a porody domowe normą. Gdzieś w podświadomości kobiet utworzył się taki schemat, że poród bez lekarza jest nie do przyjęcia. A tymczasem poród domowy przy asyście położnej jest mniej stresujący dla matki (sama narzuca sobie tempo parcia) i przyjemniejszy dla dziecka, gdyż od samego początku jest w domowej florze bakteryjnej, w której cały czes przebywała matka.
No niestety u nas taki poród domowy nie jest refundowany i kosztuje 2500zł Czyli siłą rzeczy nie mamy wyboru.
Edit:
oczywiście pomijam tu porody wymagające obecności w szpitalu.

Kurcze, mnie też dzisiaj śnił się poród - cóż nas tak wzięło hihihi. Śniło mi się, że rodziłąm na leżance, wyrzuciłam mojego M. z sali porodowej i bez większego problemu urodziłam chłopca - giganta

Aaa co do ślubu to super - na razie siedzę cichutko i się nie chwalę, bo nie mam jeszcze zdjęć. Zaskoczyło mnie tempo w urzędzie - 10 minut i po wszystkim. I w ogóle w tym dniu same pary w ciąży brały ślub - śmiesznie Później mieliśmy obiadek weselny, ale wszystko się w miarę szybko skończyło, bo przed 20. I tak padałam z nóg - nie wyobrażam sobie takiego prawdziwego wesela teraz, ogromnie byłam zmęczona. Marzyłam tylko o tym, żeby wyskoczyć z butów i się położyć - chociażby na rynku głównym