Mamusie wrzesień 2011

Witam.
Dzisiaj ciężki dzień, Ola po szczepieniach bardzo, bardzo płaczliwa i mega wystraszona, że tylko na rękach i to moich, bo tato też nie pasuje. Dopiero przed sekundą udało się ją do łóżeczka odłożyć, chyba padła z płaczu i zmęczenia. Boję się nocy
Ola jest uczulona na mleko i jego przetwory
Waży 4300g i przybrała od wyjścia ze szpitala 1500g.
Witam w klubie mamusiek z gwoździem, tylko ja do takiego wniosku to doszłam jak Kamil był malutki.

Nie umiem do Was napisac poki nie przeczytam wszystkich postow...wiec czytam i zaraz Wam odpisze a potem Wam opisze nasz kolejny pobyt w szpitalu

Ja od poczatku karmie niecala godzine przed kapiela i Majka poprostu uwielbia kapiele, potem tez jest ok dopoki nie trzeba zalozyc rekawkow

Monia i inne dziewczyny, co do pielegnacji tradzika nie smarujcie dziecka dodatkowo oliwkami po buzi a zwyklym kremem pielegnacyjnym, u nas pomoglo, a na sucha skore reszty cialka: parafina, wiem ze to srodek przeczyszczajacy ale w szpitalu tak polecili i po dwoch dniach ani sladu suchej skory

Co do pologu to ja bylam w poniedzialek u ginki i powiem Wam ze krzyczalam przy badaniu, nie poznaje siebie wewnatrz, wszystko mnie piecze i jest jakby na innym miejscu, mam jeszcze MIESIAC POSTU!!!! I dostalam globulki i zel na szybsze gojenie..pewnie to lyzeczkowanie mialo na mnie taki wplyw i pierwszy pobyt w szpitalu, jak Maja miala 10 dni musialam siedziec przy jej lozeczku przez ponad tydzien bo nie mialam lozka

Agus sprobuj jeszcze jak ja usypiasz przykryc jej czolko i oczka pieluszka, u nas skutkuje

Utknelam na stronie 975, a teraz mala sie wybudza i pewnie napisze juz jutro, albo calkiem w nocy..

MArtus ale sie was ten szpital uczepil... czekam na informacje...

Jednak spi dalej, ja nadrobilam zalegl posty i juz Wam pisze..

Nasza Maja zaczela miec problemy z oddechem, brala wdechy ale nie robila wydechow, we wtorek az mi zesztywniala, musialam ja obrocic glowka do dolu i dzieki Bogu wrocila do normy, ale dziecko mi sie strasznie slinilo, co uwazalam za zly objaw, ale widze ze to norma jak piszecie, w kazdym badz razie chcielismy zamowic wizyte u lekarza co z tymi oddechami i ciaglym lykaniem: lyka 24 godziny na dobe jakby nonstop jadla..lekarz oczywiscie: SZPITAL i to czym predzej..

Wy piszecie o kluciach, szczepieniach i wybaczcie ale Wam zazdroszcze ze tylko Wasze dzieciatka tak kluja...ja z nia bylam w sumie ponad dwa tygodnie w szpitalu (liczac oba pobyty) i zawsze z nia wchodzilam do zabiegowki: jak byla odwodniona za jednym razem dostala 6 ukluc w glowke), ogolnie kluta byla ze 40 razy: jak policze ile mam kartek z jej wynikami badan.. Ale najgorsze bylo to co teraz przeszlysmy:

Lekarze stwierdzili u niej refluks zoladka, tzn jedzenie jej sie cofa, przez co ona lyka i czasem nie nadaza, stad problemy z oddychaniem..I zrobili jej pHmetrie, wlozyli sonde przez nosek do zoladka: 17cm kabla na 24 godziny...zdajecie sobie sprawe?? Przy kazdym badaniu musze ja mocno trzymac, lzy mam w oczach bo nie umiem jej pomoc, jest taka mala a te ciagle badania, wklucia, dwa rentgeny juz...opadam z sil..

Wyszlysmy ze szpitala z zaleceniem ze przed kazdym karmieniem mam jej podawac Nutriton: zageszczacz, dzieki niemu widze poprawe

Mamy byc pod stala opieka gastrologa, poszlam ze skierowaniem i pani powiedziala ze na ten rok nie ma juz terminu: ROZUMIECIE??

Idzie zwariowac...

A ja na nic nie mam czasu, chrzciny 6 listopada a nie zdazylam nawet znalezc restauracji, na szczepienie bylismy umowieni na zeszla srode ale przez szpital sie odwleklo, mamy isc jutro, mam nadzieje ze wreszcie sie uda...jak wspomne czas kiedy bylam w ciazy, zylam forum, zylam Wami, a teraz nie mam dla Was czasu..jednak nie chcialabym cofnac czasu bo mam cos najpiekniejszego, najcenniejszego...a dla Was mam nadzieje znajde czas jak Majce sie polepszy

Martusia trzymam kciuki za Majeczke

Aj madziaska, dla mnie czas sie inaczej teraz liczy..Ty juz w 36tc?? Jej, ale zlecialo A MagdaM juz pewnie urodzila, nie wiesz moze?? Ktora staraczka juz ma dzieciatko przy sobie, ja utknelam na naszych wrzesniowkach i juz o pazdziernikowych mamach nic nie wiem.. A ktora zaciazyla??

Marta, jestes strasznie dzielna Maja tez!!!!
Wiem co czujesz!
Mi 2 tygodnie lemu tez karetka dziecko zabierala do szpitala z dusznoscia !!!!
TO BYLO STRASZNE!!!!!!
Oczywiscie to co innego, do Kuba ma 2 lata a Maja jest taka malenka ,
Bedzie dobrze MArta ! MUSI BYC!!!!!!

Marta strasznie szkoda Mai, ucałuj ją od nas. Będzie dobrze, musi być.

Martus wszystkie ciotki forumowe trzymaja kciuki za Was musi byc dobrze. calujemy mocno i przytulamy z Nunką

Martuś trzymam kciuki za Was. Oby Majeczka nie musiała więcej cierpieć.

Marta, i my Ci wysyłamy pozytywne myśli, żeby wszystko było w porzadku...biedna Majeczka

Martuś i my -mamy mocno kciuki Będzie dobrze, bo musi być

Witamy i się chwalimy, że dziś kończymy 8 tygodni