Ciuszki ze sklepu z używaną odzieżą-za czy przeciw

Super dziewczyny,że większość z was jest za kupowaniem takich ciuszków
Chyba teraz ja wyruszę na łowy po jakieś "perełki"

to nic wstydliwego kupowac takie ubranka a naprawde czasami mozna natrafic na wspaniale ubranka znanych firm w rewelacyjnym stanie i nie tylko tych marek.przeciez taki maluszek co on moze zniszczy..

A tak trochę z innej beczki, ale też o używanych, w niektórych szpitalach maluchy po urodzeniu noszą szpitalne ubranka, to dopiero muszą być używane, wręcz zużyte rzeczy.... No i nie my je pierzemy, nie wiemy w jakim są stanie tak naprawdę.... Więc jak noworodkowi można zakładać używane to potem tym bardziej nie jest to problem. Tak mi się przynajmniej wydaje

no własnie dobre pytanie, jak byłam w szpitalu to wszytsko miała swoje bo nie wiedziała że cos tam jest dla maluszków, ale kobiety ubierały dzieci w te szpitalne ubranka, i nie wydaje mi się żeby te ciuszki prane były w jelpie albo lovelii albo w podobnym proszku i jakos nikt nie pytał czy ktoś się brzydzi albo coś podbnego dlatego uważam, że ciuszki dla dzieci z lumpeksów to nic złego, ja sama kupiłam dla małego mnóstwo rzeczy. Mam jednak taką zasadę że nie kupuje mu tam bielizny tzn, bodów, pajacyków spioszków, szukam sweterków, jakiś spodenek kurtek itp. i muszę powiedzieć że znalazłam wiele razy super rzeczy w okazałych cenach na co pewnie nie mogłabym sobie pizwolić kupując w "normalnych" sklepach

Pewnie że nic wstydliwego kupować ubranka z drugiej ręki, ale powala mnie jak widzę moją znajomą, która głośno i oficjalnie pogardza lumpeksami, a cichaczem, szturcha mnie w ramie i informuje co takiego fajnego ostatnio tam widziała . Pisałam już wcześniej że w miarę możliwości chciałabym zaopatrzyć moje maleństwo w nowe (to nie znaczy markowe czy drogie)ciuszki i rzeczy, ale jak wczoraj dostałam w prezencie łóżeczko dla dziecka, eksploatowane przez 2 poprzedników to skakałam z radości pod sufit. Super zadbane łóżeczko,3 poziomowe z szufladą i przewijakiem Używane nie znaczy gorsze, a pozwoliło mi to zaoszczędzić sporo pieniążków

Uwielbiam ciucholandy. I w ogóle nie brzydzę się ciuszkami używanymi. Można wyszukać takieeee niepowtarzalne skarby. Nieraz za śmieszne pieniądze. Np. kupiłam kiedyś 2 pary body za 0,80 gr (w soboty w jednym z ciucholandów towar 10zł/kg, a wiadomo że takie maleńkie ciuszki mało ważą).

Zresztą nie lubię normalnych sklepów, masówek. Co druga osoba na ulicy tak samo ubrana.
Poza tym w normalnym sklepie tysiące osób dotykają takie ciuszki, w magazynach również.

Oczywiście nie jestem za kupowaniem butów i bielizny osobistej w ciucholandach, ale ubranka jak najbardziej.
Do tego dużo ciuchów kupuję na allegro.

a ja lumpeksow nie lubie ale nie z racji ze mam cos przeciwko uzywanym rzecza ale poprostu nie potrafie nigdy nic znalezc, podziwiam ludzi ktorzy idac do takiego ciucha po 10 min wychodza z masa fajnych ciuchow ja moge tam siedziec cale dnie i tak nie znajde nic odpowiedniego. na chwile obecna nie wiem czy bede miala dziewczynke czy chlopca wiec ograniczylam sie do kupowania neutralnych ubranek ale po porodzie nie wykluczam mozliwosci pogrzebania na allegro albo ebayu jakis uzywanych paczek ciuszkow po dzieciach.

fakt na allegro sa fajne paczki z ciuszkami dla maluchow

Uwielbiam szmateksy Mam jeden ukochany we Wrocławiu, gdzie Panie mnie już znają i odkładają coś nie coś dla malucha, a i tutaj sobie ostatnio wyniuchałam fajny secondhand W piątek kupiłam śliczna wiosenna kurtkę Szymiemu za 3 zł
Ale butów ani bielizny bym nie kupiła.

secoundhandy są super:) oczywiście trzeba mieć do tego dryg:) i wiedzieć kiedy pójść z reguły w poniedziałki są najwyższe ceny, ale pod koniec tygodnia za małe pieniążki można kupić fajne rzeczy. Poza tym te ciuszki przed użyciem i tak się pierze, czy to nowe czy używane więc co za różnica?:>
Ja właśnie planuję pod koniec tygodnia się wybrać, może uda mi się "wyhaczyć" coś ciekawego:)

ja też nie mam nic przeciwko ciuszkom z "drugiej ręki". Moja niunia posiada sporo "spadkowych" ciuszków po swojej kuzynce a ja i tak nie mogę się powstrzymać przed wyszukiwaniem nowych. dlatego uważam, że allegro, eBay i ciuchlandy są w takiej sytuacji wybawieniem, i mamusia zadowolona, że może dać upust "babskiej" potrzebie wyszukiwania ciuszków i portfel też za bardzo nie ucierpi:) sama wynalazłam kilka perełek, na przykład śliczny zestaw kenzo spodnie i kurteczka za jakieś 20 złotych, gdyby mi nie powiedziano że to używane to w życiu bym nie powiedziała:) albo ostatnio mój rekord: 11 sztuk ciuszków za 14 złotych. fakt - nie często się to zdarza, ale jak już się zdarzy to jaka frajda jest:)
ja najchętniej szperam po angielskim eBayu:)
także jestem zdecydowanie "ZA".

ja przebieram w ciuchlandach ale nie kupuje tam bielizny ani butow i nie grzebie w lumpeksach gdzie wsystko w jednym wielkim stole lezy... chodze do lumpeksow gdziewszystko na wieszaczkach wisi:)

a ja jestem zdecydowanie przeciwna, kupowaniu ciuszków dla dziecka. Dla siebie jeszcze mogłabym, ale nie dla dzidziusia. Specyficzny zapach jaki tam panuje, to zapach środka którym spryskiwane sa ubrania aby je odkazić. zależy od ciucholandu, ale w niektórych ubrania kupowane sa jako niesort i nikt tego nie przegląda tylko wrzuca do kosza. W sklepach z odzieża np. z Anglii tak nie ma wszystko wisi, albo jest chociaz przejrzane, ale w zwykłych szmateksach nie zawsze. nie potepiam ani nie krzywię się na osoby, które kupują dzieciaczkom, wyraziłam tylko swoje zdanie.
Aa i zdecydowanie nie zgodzę sie, że ubrania po dzieciach z rodziny czy przyjaciólce to tosamo co z ciuchlandu, tutaj wiesz kto to nosił, tam nie masz pojęcia

ale dziecko to dziecko tak czy inaczej:)

kathi, ale przecież i tak te rzeczy się pierze, więc ja nie wiedzę w tym nic złego. A jeśli można naprawdę dużo zaoszczędzić, to czemu nie.