Mamusie marzec 2013

Depeche to ciekawe co piszesz o tych buraczkach. Co jeszcze trzeba wyeliminować oprócz cytrusów, warzyw kapustnych itd.

Gdzieś czytałam, że jeśli obydwoje rodziców nie mają alergii, to w malutkich porcjach można np. zjeść cebulkę i patrzeć na reakcję dziecka. Robiłaś takie "eksperymenty" czy tylko drożdżówki wciągałaś?

Depeche napisał:

No niestety, ale mozna marchewke

Łooo matko to zostaje mi jeść codziennie gotowane ziemniaki,kurczak i marchewka po tygodniu mi to zbrzydnie ewentualnie gotowany pulpet bez sosu...
a ja tak lubie kotleciki i mięsa...

Paulina 77 napisał:

A czym się zajmujesz ufolka

nooo gastronomią po prostu dużo się nauczyłam, teraz babce by gały wyszły z orbit, bo wtedy to miałam gdzieś to całe gotowanie i resztę

AniaCzajka ja miałam z ciśnieniem takie przeboje że jak zachodziłam na wizytę to wysokie, po wizycie w domu normalne, no i kazała mi gonka mierzyć dwa razy dziennie w domu przez tydzień no i miałam normalne, więc obyło się bez leków, a jak zachodzę do gabinetu to mam 10 minut posiedzieć i dopiero ciśnienie mierzyć, bo też wychodzi wysokie jak od razu masz możliwość sobie pomierzyć w domu? może warto sprawdzić, bo z ciśnieniem zwłaszcza pod koniec ciąży to nie przelewki a infekcje i mi się zdarzały w poprzedniej ciąży, w tej jak siedzę na l4 od początku to mnie na szczęście omijały:)

z tym jedzeniem po porodzie o masakra, depeche ma rację, tylko kanapeczki z szynką, pomidor uczula, o ogórku można zapomnieć, zostaje marchewka hehe i kalafior chociaż z tym drugim też trzeba uważać z tym karmieniem piersią i chudnięciem to też mit, niestety no ale niektórzy jedzą powolutku wszystko, i nic się dzieciaczkom nie dzieje ja po porodzie zamiast schudnąć to jeszcze przytyłam na tej mojej diecie matki karmiącej ;o jadłam same kanapki z dżemem i herbatę z mlekiem piłam.. teraz już nie będe taka głupia ;p

Kazde dziecko jest inne. I jedna matka bedzie jesc smazone, a dziecku nic nie bedzie, a u innej cokolwiek nie zje to bedzie cierpiec. Wszystko wzdymajace tzn. kalafiory, fasolka, groch nie wolno. Smazonego nie wolno, mozna duszone i gotowane. Z mlekiem i produktami mlecznymi trzeba ostroznie, bo jak wiadomo sa dzieci ze skaza bialkowa, ale ja troche jadlam, bo mojej nic nie bylo. Zadnej cebuli! Nie przyprawiac za bardzo, raczej ziola. Generalnie to najlepiej jest gotowane miesko z gotowana marchewka jesc. No trzeba uwazac, ale z biegirm czasu sie to wszystko powoli wprowadza.

Depeche napisał:

Kazde dziecko jest inne. I jedna matka bedzie jesc smazone, a dziecku nic nie bedzie, a u innej cokolwiek nie zje to bedzie cierpiec. Wszystko wzdymajace tzn. kalafiory, fasolka, groch nie wolno. Smazonego nie wolno, mozna duszone i gotowane. Z mlekiem i produktami mlecznymi trzeba ostroznie, bo jak wiadomo sa dzieci ze skaza bialkowa, ale ja troche jadlam, bo mojej nic nie bylo. Zadnej cebuli! Nie przyprawiac za bardzo, raczej ziola. Generalnie to najlepiej jest gotowane miesko z gotowana marchewka jesc. No trzeba uwazac, ale z biegirm czasu sie to wszystko powoli wprowadza.

[/i]

łłoooo matko! To ja już wolę być w ciąży

vernix napisał:

łłoooo matko! To ja już wolę być w ciąży

Ja też... jak ja wytrzymam bez jedzenia pysznosci
Nie dziwie sie,że tka sie chudnie... skoro codziennie kanapeczka z szynka,a na obiad ziamniaki, gotowany kurak i marchewka a ja ogólnie jestem żarłok...

zadzwoniłam do doktorka i powiedział ze mam zmierzyć wieczorem i jak bedzie wysokie to wziąć tabletkę a jeśli normalne to nie, teraz idę coś zjeść i się położyć bo z tego wszystkiego rozbolała mnie głowa, miłego popołudnia dziewczyny i dziękuje za słowa otuchy Buziaki dla Was:)

Ale jestem niezdara... jabłko wypadło mi z rąk i musiałam gonic je przez całe mieszkanie... Zatrzymało się dopiero pod grzejnikiem

AniaCzajka dobrze, że zadzwoniłaś. Teraz odpocznij, głowa przestanie Cię boleć i ciśnienie się ustabilizuje. Zobaczysz!

Andzia mnie tez wszystko wypada z rąk. Czasami, gdy wpadnie coś pod mebel lub stół, to czekam na przyjście męża, bo inaczej mogłabym się już nie podnieść z podłogi

Dziewczyny mam jeszcze jedno pytanko. Może banalne ale nie wiem

Kupujecie dla dziecka w aptece coś do noska np jakąś sól morską czy coś?
Bo nie wiem czy to stosuje się codziennie żeby nawilżyc nosek czy tylko jak pojawia sie katarek.
Bo na katar mam juz fride. Tylko nie wiem jak to jest z tymi prepratami do noska.
Do przemywania oczek mam już zapisaną na liście sól fizjologiczna,tylko został mi ten nosek...
I zastanawiam sie czy kupowac juz też Octenisept czy wstrzymac sie do urodzin, bo moze w szpitalu każą mi inaczej pielęgnować pępuszek np woda z mydłem lub spirytus.

andzia_zg napisał:

Dziewczyny mam jeszcze jedno pytanko. Może banalne ale nie wiem

Kupujecie dla dziecka w aptece coś do noska np jakąś sól morską czy coś?
Bo nie wiem czy to stosuje się codziennie żeby nawilżyc nosek czy tylko jak pojawia sie katarek.
Bo na katar mam juz fride. Tylko nie wiem jak to jest z tymi prepratami do noska.
Do przemywania oczek mam już zapisaną na liście sól fizjologiczna,tylko został mi ten nosek...
I zastanawiam sie czy kupowac juz też Octenisept czy wstrzymac sie do urodzin, bo moze w szpitalu każą mi inaczej pielęgnować pępuszek np woda z mydłem lub spirytus.

NAwet jak dziecko , takie malutkie, ma katarek to trzeba psiknac ta sola morska zanim sie zastosuje aspirator. A z tego co pamietam to na poczatku chyba kazali psikac codziennie do nosa dziecku, ale nie pamietam po co... czy, ze suche powietrze bylo, czy ze jak. No w kazdym razie trzeba miec. To jest rzecz, ktora generalnie trzeba miec przy dziecku, a i doroslemu nie zaszkodzi, bo dobrze nos oddtyka.

A ja właśnie przeglądam skład kosmetyków dla bobasów i faktycznie Hipp ma najmniej tych wszytskich substancji:
-zapachowych
-olejków eterycznych
-barwników
-substancji konserwujących
-szkodliwych emulgatorów
-bez dodatku mydła
I dosżłam do wniosku że jak już będziemy z malutką w domciu to będę stosowała właśnie te produkty.
Andzia_zg póki co może nie kupuj tego octeniseptu, bo co szpital to inne obyczaje. A co do noska, to ja przepłukuję i solą fizjologiczną albo roztworem wody obojętnej. Nie powinno się stosować nawilżania noska codziennie.

W takim razie musze koniecznie zakupic parowar w koncu mam okazje bo tak sobie obiecuje od lat i guzik. ma ktos jakis sprawdzony godny polecenia?/

Gosia27 napisał:

A ja właśnie przeglądam skład kosmetyków dla bobasów i faktycznie Hipp ma najmniej tych wszytskich substancji:
-zapachowych
-olejków eterycznych
-barwników
-substancji konserwujących
-szkodliwych emulgatorów
-bez dodatku mydła
I dosżłam do wniosku że jak już będziemy z malutką w domciu to będę stosowała właśnie te produkty.
Andzia_zg póki co może nie kupuj tego octeniseptu, bo co szpital to inne obyczaje. A co do noska, to ja przepłukuję i solą fizjologiczną albo roztworem wody obojętnej. Nie powinno się stosować nawilżania noska codziennie.

no włąsnie vernix wczoraj zwróciła uwagę, że Hipp ma mało tych dodatków stąd zaczęłam sie zastanawiac wlasnie nad tymi produktami. Bo wczesniej myslalam o Nivea.


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Andzia piszesz o tych rosmanowskich?? Bo nie wiem czy dobrze kojarze