Mamusie marzec 2013

Depeche napisał:

kika1985 napisał:

depeche mąż przyszedł dziś z lista imion dla córeczki w końcu się ogarnął chyba te wczorajsze usg na niego podziałało
oto jego typy:
Maja
Lena
Julia
Amelia
Aleksandra
Nikola (?)
Laura

Hmmmmm no znasz moj typ Ja obstawiam Laure

Ale nie podoba mi sie Nikola ( no doslownie nie moge z tym imieniem), Aleksandra ( bo to byla mojego meza, imie to w sumie jest ladne ), a Amelia to jest taka choroba brak nog ( tez o tym nie wiedzialam). Poza tym reszta jak dla mnie bomba, a i tak trzymam za LAurkę.

właśnie dlatego ten mój ? przy tym imieniu hehe co to w ogóle jest, nie cierpię tego imienia nie wiem dlaczego, nie obrażając Nikoli

jutro na 8 idę znowu do okulisty

to spadam i ja

miłej i przespanej nocki życzę

Wewe witam w naszym gronie będziesz z synem na balety śmigać jako młoda mamcia

Kika moja chrześniaczka ma na imię Amelia (ma wszystkie kończyny ) i szogun z niej mały, wszędzie jej pełno. Kiedyś jak będe miała córę to dam jej na imię Laura a Maja też spoko.

Gosia kochana, przytulam i ściskam mocno.

Offca ja nawet nie mam proszku do prania zastanawiam się jaki kupić nie kupuję żadnych maści na brodawki itp (kupie jak urodzę). Tak samo z tym sudocremem, kuzynka od sierpnia ma prawie cały pojemnik bo powiedziała że on jest do dooopy. także tak jak powiedziałaś "same się nakręcamy" kosmetykami, firmami itp

kika, z tych wszystkich to mi najbardziej podobają się Laura i Lenka.
Ja wiem, że zaraz polecę po bandzie, ale imię Nikola kojarzy mi się z rodzina patologiczną, która podnosi status dziecka, dając mu imię brzmiące nowocześnie, modnie, typu właśnie Nikola, Dżesika, Andżelika. Amelia - nie kojarzy mi się z chorobą, ale za to często słyszałam zdrobnienia typu Mela. A "mela" to mi się kojarzy z tym, co się czasem człowiekowi odcharknie :D Aleksandra też ładnie, choć tu już stosunek osobisty - ja mam tak na drugie, duża część rodziny do mnie mówiła Ola, Lola (bo na pierwsze Karolina, więc sobie mieszali i zdrabniali0.


zolwikmb - pij herbatkę z kopru wloskiego, nawet 3xdziennie. Mi, mówiąc dosłownie i w przenośni, uratowała dupę A przeżywałam załamkę. I tak, skurcze mogą się pojawić od zatrzymania stolca, gazów, okropny ból brzucha, wszystko twarde i napięte. Bo typowe herbatki przeczyszczające to już bym chyba konsultowała z lekarzem. Koperek pomógł, moja gin mi go zaleciła, zanim - jak powiedziała - wprowadzi ciężką artylerię.

koticz napisał:

Gosia to zrozumiałe,że czułabyś się bezpieczniej w szpitalu,ale chyba się kurczę powinniśmy cieszyć,że LEKARZ uważa iż to nie jest konieczne.Nie bądźmy mądrzejsze od lekarzy z wieloletnim stażem!Gdyby się działo coś niedobrego toby się nawet Ciebie nie zapytali czy chcesz czy nie chcesz iść do szpitala.Nie możemy dziewczyny wbijać sobie w głowę na 50dni przed porodem,że lekarze mają w dooopie i mamy i dzieci,bo pójdziemy do porodu mega zestresowane.Trzeba wierzyć,że zdecydowana większość lekarzy wie co robi i nie działa na odwal się i nie zaniedbóje swoich obowiązków.Skoro nie dostajesz skierowania do szpitala to może oznacza właśnie tyle,że jest lepiej niż Ci się wydaje???Sama pisałaś,że serduszko bije spokojnie,więc głowa do góry!!!Myślę nawet (ale to tylko moje zdanie!!!),że Zosiowemu serduszku łątwiej po porodzie będzie pompować krew do ciałka 2-2.5 kilo niż gdyby musiało przepompować krew przez ciałko 4-5kilo

koticz-zgadzam się w 100%

vernix-dzięki za myśli:) miałam robiony wymaz z kanału szyjki. to chyba standardowe tylko u mnie zrobiła trochę wcześniej i wyszło. wyszło też w posiewie moczu-co prawda obecność a nie zakażenie ale pani dr postanowiła działać. nerki będą obciążone coraz bardziej bo rośnie macica i naciska na moczowody. ale wytrzymam:)

jutro będę dopiero wieczorem bo od rana mam zajęcia przygotowujące do egz-od rana do 15-nie wiem czy wysiedzę a o 16 jesteśmy umówieni z kolesiem z banku krwi pępowinowej-pewnie jutro podpiszemy umowę.

trzymajcie się cioteczki

Moja córeczka ma na imię Amelia ^^

Gosia, ściskam, musi być dobrze, ja bym skonsultowała z innym lekarzem, nikt nie jest nieomylny.
Wewe cześć
Mamcia jak już popękają Ci brodawki to może być krucho, no ale Twoja decyzja a ja mam sudocrem, używam ale tylko na jakieś mega coś, z czym bepanthen sobie nie radzi, jak dla mnie niezły jest


Pisałyście wcześniej o diecie mamy karmiącej, że kiedyś jadły wszystko itd, wydaje mi się że to nieprawda, bo nawet babcia moja szkoliła mnie co mogę a co nie, bo ona sama tak robiła, kiedyś też dzieci miały wzdęcia, kolki, uczulenia itd, tak samo z kremami, pewnie że nie można przesadzać i kupować tonę kosmetyków, no ale teraz wszędzie jest chemia, i jakoś skórę maluszka trzeba chronić, nawet taka głupia chlorowana woda.. dziecko ma delikatny żołądek, trzeba uważać co się je, potem stopniowo wprowadzać nowe potrawy i obserwować to nie wymysły tylko zalecenia lekarzy

zolwikmb mi poleciła ginka taki syropek na zaparcia, ponadto piję herbatkę ziołową wspomagającą trawienie, raz na jakiś czas, koper też pomaga, spróbuj może

Ufolka dzieki za radę. Ja się poprostu na tym nie znam a na brodawki to trzeba od razu, codziennie smarować? I czym? Jesli nie tym co trzeba zmywać?

Laski, z ziaji jest krem 100% lanoliny - skład identyczny jak PureLan Medeli, a kilka razy tańszy.

mamcia2013 napisał:

Ufolka dzieki za radę. Ja się poprostu na tym nie znam a na brodawki to trzeba od razu, codziennie smarować? I czym? Jesli nie tym co trzeba zmywać?

ja miałam taki, teraz też kupię www.doz.pl/apteka/p4300-Medela_PureLan_1...odawki_piersiowe_7_g przec całe karmienie zeszły mi 2-3 tubki te po 7 g chyba, bo smarujecie tylko na początku, potem już się brodawka hartuje i najwyżej co jakiś czas ja nie wzięłam do szpitala, a kuzynka mi radziła wziąć, no i miałam popękane brodawki po 1 dobie ! wtedy taka laska obok z łóżka mi doradziła żeby kupić, mąż poszedł na dół do apteki no i smarowałam od tej pory, dodam że boli strasznie jak już brodawka pęknie, u mnie nie było mega strasznie, bo np moja kuzynka miała tak, że kupowała nakładki bo karmić nie dała rady u mnie na kilki dniach z płaczem się skończyło i potem było okej. Jasne że nie każdej pękają, możecie poczekać i jeśli zobaczycie w szpitalu że coś się dzieje to wtedy do apteki i zakupić ogólnie chodzi o to żeby nie trzeba było zmywać, bo jak są pomacerowane już to koszmar wtedy jest niestety ;/

Paulina 77 napisał:

Laski, z ziaji jest krem 100% lanoliny - skład identyczny jak PureLan Medeli, a kilka razy tańszy.

troszkę poczytałam i polecają dziewczyny go może się skuszę, zawsze to parę zł w kieszeni

Ufolka dzięki przemyślę sprawę.

ufolka - z imionami to wlaśnie jest śliska sprawa, bo jak publicznie wyrażasz swoje zdanie, że np. to mi się podoba bo, a to nie, bo... - zawsze trafisz na kogoś, kto właśnie dał tak dziecku na imię i może poczuć się urażony. Wtedy mi jest głupio, ale z drugiej strony myślę, że właśnie tutaj, na forum, jest miejsce, gdzie o gustach można dyskutować. tym bardziej, że jak już się wybierze imię dla swojej kruszyny, to ono dla nas jest zawsze najpiekniejsze na świecie, uzasadnione, dobrze nam się kojarzy i to jest najważniejsze raczej w tym wszystkim.


Co do odżywiania - ja nie mówiłam, że można jeść wszystko i w każdych ilościach, wiadomo - niektóre produkty obiektywnie są niezalecane i koniec kropka, dyskutować nie ma co. A z kosmetykami i akcesoriami dla dzieci to pijałm bardziej do tego, że kazdy maluszek reaguje nieco inaczej i nie będę teraz inwestować w zapas czegoś, co jest drogie, bo jest dla alergików na przykład. Kupię małe opakowania produktów przeznaczonych dla dzieci, nie pierwszy lepszych, bo wiadomo - skóra dzieciątka jest delikatna. I wtedy się okaże, czy alergizuje, czy nie. Tyle. I nie uwazam tego za eksperymentowanie, bo ja wiedzę muszę mieć, czego swojemu dziecku nie mogę dawać i już. A nie nabedę jej, smarując je "na wszelki wypadek" tym, co przeznaczone np. dla małych alergików, co implikuje wyższe ceny.
Co do brodawek - od wielu kobiet karmiących słyszalam, że smarowanie wlsnym mlekiem pomaga i właśnie też, że produkty z Ziai są naprawdę dobre, a się nie przeplaca.

Gosiunosisz pod sercem może i drobną, ale bardzo SILNĄ kobietkę! Zobaczysz, że będzie dobrze. Malutka musi dodatkowo radzić sobie z problemami serduszka i to na pewno jest dla niej przeszkodą w szybkim przybieraniu, zresztą lekarz powiedział, że Ty jesteś drobna to i ona nie będzie gigantem. Uśmiechnij się, Zosia tego potrzebuje! Ściskam Was mocno!

to Zosia i ja dzisiaj... Dzień w większości spędzony na leżąco, więc zdjęcie też leżące...

offca87 napisał:

ufolka - z imionami to wlaśnie jest śliska sprawa, bo jak publicznie wyrażasz swoje zdanie, że np. to mi się podoba bo, a to nie, bo... - zawsze trafisz na kogoś, kto właśnie dał tak dziecku na imię i może poczuć się urażony. Wtedy mi jest głupio, ale z drugiej strony myślę, że właśnie tutaj, na forum, jest miejsce, gdzie o gustach można dyskutować. tym bardziej, że jak już się wybierze imię dla swojej kruszyny, to ono dla nas jest zawsze najpiekniejsze na świecie, uzasadnione, dobrze nam się kojarzy i to jest najważniejsze raczej w tym wszystkim.


Co do odżywiania - ja nie mówiłam, że można jeść wszystko i w każdych ilościach, wiadomo - niektóre produkty obiektywnie są niezalecane i koniec kropka, dyskutować nie ma co. A z kosmetykami i akcesoriami dla dzieci to pijałm bardziej do tego, że kazdy maluszek reaguje nieco inaczej i nie będę teraz inwestować w zapas czegoś, co jest drogie, bo jest dla alergików na przykład. Kupię małe opakowania produktów przeznaczonych dla dzieci, nie pierwszy lepszych, bo wiadomo - skóra dzieciątka jest delikatna. I wtedy się okaże, czy alergizuje, czy nie. Tyle. I nie uwazam tego za eksperymentowanie, bo ja wiedzę muszę mieć, czego swojemu dziecku nie mogę dawać i już. A nie nabedę jej, smarując je "na wszelki wypadek" tym, co przeznaczone np. dla małych alergików, co implikuje wyższe ceny.
Co do brodawek - od wielu kobiet karmiących słyszalam, że smarowanie wlsnym mlekiem pomaga i właśnie też, że produkty z Ziai są naprawdę dobre, a się nie przeplaca.

offca ja się absolutnie nie obraziłam za nic tylko tak dziwnie o tym słyszeć że imię mojej niuni oznacza chorobę itd albo z czym wam się kojarzy też jestem tego zdania że na forum możemy dyskutować o wszystkim, jasne że z pewnym umiarem, no ale przecież nic strasznego się nie stało
Z tymi akcesoriami to w ogóle dobrze jest jak ma się jakieś próbki, wtedy można się przekonać czym warto smarować a co jest do du*y a próbki dopiero dają po porodzie, przynajmniej u mnie, można zapisać się do różnych serwisów i przysyłają, sama zresztą o tym zapomniałam pamiętam z bebilonu parę paczek dostałam, no i paczki z familyserwis, nie wiem czy słyszałyście o nich
co do mleka swojego to prawda, ale niestety nie wystarcza jeśli pękają, potem już tak