Mamusie marzec 2013

ufolka napisał:

no ja kupiłam oscanisept też, ale dużo opinii poczytałam że się babrze wszystko, więc przemywam spirytusem, wlewam trochę spirytusu z apteki takiego normalnego, dolewam troszkę wody i patyczkiem do uszu dookoła przemywam, ładnie zasusza. Przy pierwszej córce też spirytusem przemywałam. Spróbuj może

tak mi się chce cukierków czekoladowych, no paranoja.. macie może pomysł co słodkiego można by tu wszamać przy karmieniu piersią? :>

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

ufolka napisał:

no ja kupiłam oscanisept też, ale dużo opinii poczytałam że się babrze wszystko, więc przemywam spirytusem, wlewam trochę spirytusu z apteki takiego normalnego, dolewam troszkę wody i patyczkiem do uszu dookoła przemywam, ładnie zasusza. Przy pierwszej córce też spirytusem przemywałam. Spróbuj może

tak mi się chce cukierków czekoladowych, no paranoja.. macie może pomysł co słodkiego można by tu wszamać przy karmieniu piersią? :>

biszkopty??

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

AniaCzajka napisał:

Gratuluje wszystkim nowym Mamuśkom:)


mały nie wiem jakim cudem zaczął tak sikać ze pampers jest suchy a plecy albo boczek ma cały mokry i tak się przebieramy kilka razy dziennie;/ chyba jakaś tempa jestem i pampersa nie umiem zakładać;( w ogóle czuje się kiepsko jako mama robię wszystko z automatu ;(

Aniu, jak ubierasz pampersa to siusiorka synka ułóż do dołu, bo inaczej zasika Ci co chwilkę wszystko, tez to przerabialiśmy, dopiero położna zdradziła tajniki przewijania chłopaczka

My też na mm, mały pije już czasem nawet 90 ml. Bebilon musiałam zmienić na Bebilon Comfort, bo Adaś na Bebilonie miał straszne zaparcia i się męczył. Teraz jest ok i kupka nawet kilka razy na dzień

Ufolka ja biszkopty wcinam A no i dzisiaj pozwoliłam sobie na kawałek napoleonki. A co, nie dam się zwariować. Położna mówiła, żeby nie szaleć. Żebym próbowała co nie zaszkodzi małemu. Na pewno nie jeść nic wzdymającego, ani cytrusów. Ale co do reszty, to nie trzeba sobie całkiem odmawiać.

kika1985 napisał:

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

nooo ogladalam

ale co zrobisz natury nie oszukasz, jeszcze jutro

AniaCzajka mi tez sie zdarzylo pare razy przebierac malego bo mial caly boczek mokry a dzis mi obsikal pępek. Mam nadzieje,ze nie zacznie mi się on babrać. A jeśli chodzi o słodkości w ciaży to jem tylko biszkopty. Ogólnie to chodzę jakaś taka niedojedzona, a praktycznie nic nie mozna jesc. Jabłka tez jakoś nie mogę bo mam takie gazy że szok. A w ciaży codziennie jadłam jabłka. Tęskni mi się za normalnym jedzeniem,ciachem, jakimś dobrym obiadkiem, a nie tylko suchy ryż, ziemniaki, kasza plus gotowana marchewka i pierś z kurczaka...

dziewczyny ja z lutowek i co do przekasek to mozecie smialo drozdzowki jesc z jablkiem serem itp, biszkopty herbatniki suche wafle, ja jadlam karpatke i tez spokojnie... chrupki to wszystko smialo mozna... a co do tego co ja jem to powoli zaczynam wprowadzac rozne rzeczy... jadlam juz nawet ferrero rocher ale jedno nie jem cytrusow i kwasnych i wzdymajacych... jem duzo ryb bo uwielbiam...

andzia_zg napisał:

AniaCzajka mi tez sie zdarzylo pare razy przebierac malego bo mial caly boczek mokry a dzis mi obsikal pępek. Mam nadzieje,ze nie zacznie mi się on babrać. A jeśli chodzi o słodkości w ciaży to jem tylko biszkopty. Ogólnie to chodzę jakaś taka niedojedzona, a praktycznie nic nie mozna jesc. Jabłka tez jakoś nie mogę bo mam takie gazy że szok. A w ciaży codziennie jadłam jabłka. Tęskni mi się za normalnym jedzeniem,ciachem, jakimś dobrym obiadkiem, a nie tylko suchy ryż, ziemniaki, kasza plus gotowana marchewka i pierś z kurczaka...

upiecz jablko albo je obgotuj, nie bedzesz miec gazow wtedy.Tez zarlam biszkopty na potege.

Alina2408 napisał:

dziewczyny ja z lutowek i co do przekasek to mozecie smialo drozdzowki jesc z jablkiem serem itp, biszkopty herbatniki suche wafle, ja jadlam karpatke i tez spokojnie... chrupki to wszystko smialo mozna... a co do tego co ja jem to powoli zaczynam wprowadzac rozne rzeczy... jadlam juz nawet ferrero rocher ale jedno nie jem cytrusow i kwasnych i wzdymajacych... jem duzo ryb bo uwielbiam...

no tak Alina, ale co zrobisz, dziewuchom sie czekolady zachcialo

nich sprobuja z mala iloscia.. ferrero rocher to tez prawie sama czekolada my przezylysmy

Alina2408 napisał:

nich sprobuja z mala iloscia.. ferrero rocher to tez prawie sama czekolada my przezylysmy

dziewczyny ja sie nażre zaraz za Was wszystkie

Mi np doradca laktacyjny kazała jeść normalnie. Nawet mówiła, że mogę zjeść czekoladę czy wypic kawe tylko mówiła, żeby nie jeść od razu dużo tylko po troszeczku. Ale ja tam się jakos boję, że zaszkodze maluszkowi.
Teściowa mi zrobila dzis pulpeciki na obiad... ale wiadomo że minimalna ilośc przypraw więc te obiady sa takie jałowe i bez smaku...wcisnęłam dziś jogurt naturalny ale nigdy nie lubiałam ich więc praktycznie zjadłam na siłę.

Depeche napisał:

dziewczyny ja sie nażre zaraz za Was wszystkie

gdyby można było się najeść za kogoś... albo najeść na zapas...
Dobrze, że przed samym porodem kazałam mężowi kupować mi ciasta bo chociaż tyle przyjemności miałam w te ostatnie dni... teraz niestety pozostaje tylko patrzeć jak on wcina ptysie itp...

Hej,Rafał powiedział że dziś możemy spać spokojnie.. Był u małej o 19,zaniósł pokarm,ale póki co chirurg nie pozwala jej na takie karmienie bo ma wzdety brzuszek i nie wiadomo dlaczego,a żadnych zalegan nie ma...do tego ma strasznie opuchniete powieki,dziś wydolnosciowo dużo lepiej. W poniedziałek panel badań. Mnie też mają wypisać. Mam nawal pokarmu ale nie mam siły go odciągnąć