Mamusie marzec 2013

u mnie nic sie nie zapowiada pewnie dom i tv echh

Wróciłam z cmentarza, ludzi masakryczne ilości, szybko obskoczyłam wszystkie groby. Poszłam też, na niedawno powstały grób dzieci nienarodzonych, zapaliłam lampkę i tak mi się jakoś zrobiło bardzo smutno... tyle tam zniczy i kwiatów, tyle ludzkich tragedii
Zaczęłam czuć, że nie wytrzymam długo na nogach, a że nie byłam samochodem, tylko komunikacją publiczną, czym prędzej popędziłam na przystanek, nie wiele by brakło, a zasłabłabym gdzieś w tym tłumie... Strasznie to uciążliwe dla mnie, nigdzie wyjść na dłuższą chwilkę nie mogę bo zaraz czuję, że mi słabo:( Z tego pośpiechu, nie kupiłam ani śmietany, ani miodu na piernik, mąż ma kupić, jak będzie wracał z pracy. Nie wiem, czy wieczorem będzie mi się jeszcze chciało piec ciasto... zobaczymy. A co do przepisu, napiszę trochę później, bo z głowy nie pamiętam dokładnie, a teraz zwyczajnie nie chce mi się ruszyć tyłka

Pogoda zrobiła się fatalna, po porannym słońcu nie ma śladu, za to jest ciemno jakby była 16, palę światło, bo nic nie widać. No i znowu nie mam tv... nie wiem co oni to wyrabiają

Gosiu to przykre, że pobyt u mamy był taki smutny i stresujący dla Ciebie. Mówisz, że miałaś z mamą dobry kontakt, myślę, że odbudujecie relacje jak mama trochę ochłonie, bo wiadomo jej też jest ciężko, może tak przechodzi ten czas żałoby Skup się na sobie, a raczej na Was i na mężu, a mamie daj czas.

Aksa ja też czasami jestem taka podjarana, że tak szybko czas zleciał i już bliżej niż dalej... a po chwili czuje strach czy dam rade, jak to będzie itp.

Agnieszka ja chyba bede musiala piernika przełozyc na inny dzień bo nie starczy mi jajek. Dzis na obiad ryba wiec jajko potrzebne... gotuja sie tez warzywa na sałatke wiec do salatki jajka tez pojda i nie starczy mi jajek na piernika Ale dupa.A ja zawsze mam jajka takie swojskie i kolejne beda chyba dopiero na weekend a mi sie tak chce tego piernika... w ogole chce mi sie na maksa słodkiego...

witam witam

Gosia,Andzia nie smutajcie się, pomyślcie o swoich perełkach i uśmiechnijcie się

A ja ogarnęłam u rodziców chałupkę,pranie wstawiłam i mam lenia. Mamcia rosołek robi to zaraz będę jadła później gości będziem mieli to wesoło będzie.
Jeszcze muszę ryjka ogarnąć. a tak mi się nie chce...

Miłego dnia dziewuszki kochane i uśmiechać się częściej!

Andzia dzisiaj jesteś moją bratnią duszą, bo ja też tak bym coś słodkiego zjadła, a jak na złość nic w domu nie mam:( A mąż będzie dopiero po 17 w domu. Kurcze, mam chyba jeszcze ukitrane gdzieś parę kosteczek gorzkiej czekolady... idę poszukać

znalzałam

Agnieszka wlasnie wyobrazilam sobie Twoja mine na widok słodkiego

A tak w ogole to ogladam sobie gazetki promocyjne z roznych sklepow m. in. z Lidla i od 4 listopada ma byc w promocji proszek Lovela do białego za 19,90zł więc jeśli któras z Was jeszcze nie ma to okazja jest.

Tak Andzia to była mina szaleńca, ale chociaż trochę mi ulżyło

Ja własnie dopadłam do czekolady Wedla. W szafce leżała taka dwusmakowa... mniam...a najlepsze, że zagryzłam czekolade ogórkiem kiszonym... pychota

Agnieszka86 ja też mam taki pociąg do słodkiego. Pochłaniam je w masakrycznych ilościach

A tyłeczek nam rośnie hihi

Andzia_zg u mnie ten tyłeczek póki co nie rośnie aż tak bardzo w zastraszającym tempie:D:D:D w ogóle wszyscy mówi, że brzucha nie mai zaczynam sobie wkręcać, że pewnie jest za mały jak na ten tydzień ciąży

Nie martw się. Ja też mam jeszcze mały brzusio. Wczoraj teściowa mi nawet powiedziała, że jak widziala przez okno jak szlam z cmentarza w płaszczyku to w ogole nie było widac, że jestem w ciąży. A przecież jak bylam 3 tygodnie temu na wizycie to byłam już 5,5 kg na plusie...

Andzia rośnie, rośnie... ale jak tutaj sobie słodkiego odmówić???
Gosia zazdroszczę, że pochłaniasz słodkie i nie widać po Tobie! Co Ty, rozmiarem brzuszka się nie przejmuj, każda ma inny "rozmiar"

Cześć laseczki!
Ja się nie przejmuję tym ile mnie przybędzie,tak bardzo już chciałam już być mamą i tyle mnie nerwów i wysiłku kosztuje donoszenie jej,że zniosę już chyba wszystko!!!Mąż mówi,że jak zgrubnę 20kg to i tak będzie mnie kochał,tylko na imprezy będziemy chodzić osobno wariat mój!!!!

Gosiu bardzo mi przykro,że tak się stało Ty dużo zostawiłaś na własnych barkach,może "zrzuć"trochę na innych,a mamę postaraj się zrozumieć.Ona straciła swojego chłopaka,faceta z którym chciała spędzić całe swoje życie...