Mamusie Marcowe 2015 :)

Aniołeczek - Tez mam popuchnięte palce i obrączki ani razu po ślubie nie miałam na palcu No ale trudno...po porodzie będe nosić
A masz już umówiony termin cesarki?

Anioleczek mam umowiona wstępnie cc na 13.03. A to ze względu ze mój gin to przyjaciel rodziny i czuje sie "odpowiedzialny" za moja ciążę i chce "urodzić ze mną" a raczej za mnie w tym przypadku. A taka data bo 15.03 jedzie na narty i wraca 24.03 wiec może akcja zacząć się gdy go nie będzie bo termin z OM mam na 23.03. Ja to z względu na małego wolalabym poczekac aż sam zadecyduje o wyjściu no ale bede się czuć bezpiecznie jak będzie gin na miejscu.

I bede rodzic w szpitalu odległym od mojej miejscowosci jakieś 30 km bo tam pracuje mój lekarz. Ale jak on by tam nie pracował to i tak bym tan pojechała bo u mnie w mieście szpital jest w remoncie, ogromnym ! I balabym sie ogólnie.. I swoja droga za dobrych opinii to nie slyszalam...

Lekarz daje małe szanse na obrót bo jest juz malo wód płodowych względem gabarytów małego ale są jeszcze w normie. Myślę ze jak by chciał to by sie obrócił bo w ciągu 5 dni 2 razy zmienił strony..z lewej na prawa i przed wczoraj z prawej na lewa znów wrócił.. Wiec jakieś miejsce jeszcze jest skoro tak fika wiadomo ze obrót na dół byłby trudniejszym wyczynem

Karolnicia ja nie mam umowionej cesarki termin mam na 19 marca i czekamy az samo sie zacznie wtedy ip i jezeli maly sie nie obroci glowka ba dol to cc a jesli do 19 nic sie nie wydarzy no to pewnie szpital i wywolywanie...zobaczymy. 9 marca mam wizyte lekarz kazal nam sie kochac w kazdej wolnej chwili haha ale jakos ochoty brak taki dyskonfort wiedzac ze maly tam jest
agula no ja mysle ze tez sie jimuz nie obroci choc mojej kumpeli corka obrocila sie 2 tyg przed porodem...wiec zobaczymy ja malego czuje caly czas tak jak czulam wysoko pod cycami hehe
no to masz super ze juz masz umowiona cc zazdroszcze

monia89 widać ciąża ci służy, cudnie wyglądasz
syza24 tych dokumentów do wypełnienia na IP nie jest wcale tak dużo, jedna wzięła wszystkie wymagane dokumenty ciąży, a druga w tym czasie wypisywała kartę, a mi dały ankietę jedna kartka A4. Szybko poszło

My wczoraj o 16 byliśmy już w domku. Mama nas przywiozła i od razu pomogła, pokazała mężowi jak kąpać maluszka, dzisiaj ma jeszcze przyjechać.
Wczoraj zaraz po wyjściu ze szpitala czułam się tragicznie, coś mnie męczyło po tym zzo przez kręgosłup czułam dziwnie przeszywający ból od góry do dołu , a w dodatku krocze strasznie bolało, jak poszłam się wysikać to aż wyłam z bólu.
Mały grzecznie śpi, w nocy na karmienie się przebudzał - to mąż wstawał i do łóżka mi go przynosił, a potem w końcu mały został z nami.
Mam problem z karmieniem - w sensie nadwrażliwe sutki, moja mama też to miała, już mam poranione, i boli tragicznie, ale warto , Marcinek ładnie chwyta cyca, aż położne go chwaliły że od razu załapał

kristi śliczny mały ja miałam trochę do wypełnienia ja mam to na brodawki maltan... u mnie jest znieczulenia ale nie dają .. Teraz teściowa będzie dziennie dzwonić bo mi już to powiedziała

Kristi cudny synek i super że tak ładnie sobie radzi z cycem a tobie może pomoże jakiś krem na sutki? ja polecam Mustelle bo jej nie trzeba zmywać przed karmieniem a podobno ulga od razu co do dokumentów to ja widziałam tylko jak pani położna dała tej kobiecie co już prawie rodziła i to na pewno nie była jedna kartka i ona wypełniała między skurczami i nikt jej nie pomagał bo męża nie mogli wpuścić bo za kotarką gabinet ginekologiczny a nas tam było trochę
I ten widok mnie przeraził ale już wiem że ja jak tylko tam przyjadę i będę czekała na przyjęcie to już poproszę o te kartki

Kristi świetnie, że jesteście w domu. I bardzo dobrze, że mąż Ci tak pomaga, mój też dobry nie narzekam, ale dziecko w nocy jeszcze nigdy go nie obudziło śpi jak kamień. Ty urodziłaś 2 tyg. przed terminem prawda?
Mi zostały równe 3 tyg. do terminu, mam różne myśli, boję się czy na pewno wszystko się dobrze potoczy.
Ja jak rodziłam pierwsze dziecko też straszyli papierami ale nie było aż tak źle.
Już na tym etapie ciężko jest mi ogarnąć samej dom i małego, wiadomo przy dwulatku ile jest biegania, mąż pomaga ale dużo pracuje, a rodzina mieszka daleko, ale nikt nawet nie zapytał czy nie potrzebuję pomocy . Wczoraj na wieczór to, aż mi łzy poleciały.

Kristi super, że jesteście już w domu i możecie się cieszyć ślicznym Marcinkiem;-)
Kalinka chętnie bym Ci pomogła, ale chyba nie mieszkamy zbyt blisko... Na pewno nie jest Ci lekko samej mając jeszcze dwulatka... Nie załamuj się jakoś wszystko w końcu się pouklada...

co do tych łez to chyba ten zbliżający poród też tak działa... Codziennie chce mi się płakać i to tak nagle, mąż tylko pyta dlaczego znowu płaczę...A ja niewiem, tak mi się poprostu chce...

Czesc dziewczyny
Z gory przepraszam za błędy ale pisze z telefonu z welfronem na ręku i ciężko mi troszkę.

Nadal nic nie wiem. Standardowo na obchodzie cały tłum lekarzy ale nikt nic nie powiem. Czekam aż pielęgniarka przyjdzie i podlaczy mi kroplowke to podpytam może ona cos więcej mi powie jak zapytam.
Zapewne do poniedziałku nic konkretnego się nie dowiem bo wtedy zrobią usg i zadecydują co i jak.

Takze nie chcą dopuścić do skorczy ale zobaczymy jak to będzie.boje się. Już opadam z sił bo spać nie mogę a jak zasne to wstawac trzeba.
Dziś dziewczyna z oddziału urodziła coreczke 4800 cc.

Ciekawe co słychać u Aleksandry... Czy już jest z malutką czy dalej czeka na jakąś decyzję...

O jesteś! To dalej nic nie wiesz? Czemu masz kroplowke jak czekają do poniedziałku? No to faktycznie duże dziecko!!!

Czyli teraz musisz leżeć i czekać do poniedziałku na Usg? Wcześniej nie zrobią?

Cześc Dziewczyny

Ja piszę na szybko bo zaraz jadę do Inflancką oglądać oddział połozniczy i sale porodowe ....

Bujankę szykują do cesarki, za 2 godziny prawdopodobnie już będzie tulić Malutką !!!

Alesandra - Bidulko jestem z Wami !!!!! Będzie dobrze!!!! :* Jesteś w dobrych rękach !! Wiem, że najgorsza jest ta niewiedza i czekanie... Musi być dobrze!!!

Kristi - Śliczny Marcinek, aż się wzruszyłam patrząc na niego Dobrze, że mama Ci pomaga i Mąż Współczuje nadwrażliwych sutków, ale dzielna jestes !!!!

Kalinka - To przykre, że nikt się nie interesuje z rodziną, czy Ci pomóc czy nie Smutne to.....jakbym mieszkała bliżej Ciebie to bym Ci pomogła na tyle na ile bym potrafiła we wszystkim !!!!

Beata - Też mam taką chuśtawkę nastrojów !!! Raz płacze z byle powodu, za chwilę się śmieje....