mamusie CZERWCOWE

My siedzimy sobie na tarasie,popijamy zimny soczek i sie opalamy,odkryłam brzuszek i akurat sasiedzi przechodzili ,ale co tam...maz pichci obiadek.

Troche czytałam o gojeniu krocza po porodzie i niektóre kobiety ciezko to przechodziły,przeraziłam sie,mam nadzieje ze u nas pojdzie to lepiej,szybko sie zagoi i bedzie mozna normalnie funkcjonowac

Pózniej spacerek, teraz jest za goraco zeby gdziekolwiek wychodzic.

U mnie rosołku nie było tylko Dzień Koperkowy - pulpeciki koperkowe w sosie koperkowy z kasza perłowa w której się niedawno zakochałam.

Wiolcia tez się tego bardzo boję

U mnie za oknem wbrew temu co zapowiadało się rano nie grzeje... mam otwarte okno i tak pięknie ptaki śpiewają, że nie mogę się nasłuchać (za oknem mam lasek) ale po nogach mi lekko ciągnie. Mąż niedawno przyszedł z pracy i zaproponowałam mu spacer ale chyba nie ma ochoty... nie powiedział nie, więc jeszcze będę miała nadzieje

Wiśnia czasem okazuje się że przypadek jest strzałem w dziesiątkę Pokoik super, a w razie czego zawsze go można rozświetlić dodatkami My będziemy się dalej katować wyborem koloru

Muszę wam powiedzieć że już dziś mam ścierpnięte 2 całe palce.

aaaa no i Haniu dekoracja super zwłaszcza, że zrobiona z miłości


Przyznam się Wam, że dopiero od kilku dni tak naprawdę zakochuję się w moim syneczku

Dziewczyny no nie powiedziałabym że tylko w brzuszek, fakt zawsze tyje w udach i pośladkach a następnie brzuszek i nigdzie indziej więc jak założę tunikę to w sumie nic nie widać, ale trochę przybyło w pośladach i górnej partii ud ale mężowi sie podoba wiec nie marudzę

Ikunia śliczny psiak, jak tak na niego patrzę to jakbym widziala pyszczek mojego. Już prawie rok jak jej z nami nie ma, a była taką wspaniała mieszanką z rodwailerem (sory za takie spolszczenie nazwy tej rasy ale nie wiem dokładnie jak to się piszę )

noto ona, moja wspaniala towarzyszka i obronczyn, taki maly cielaczek

Ale tu dziś spokój

Pewnie pogoda piękna to wszystkie na spacerkach

My też byliśmy na krótkim spacerku...później posiedzieliśmy na placu zabaw i obserwowaliśmy dzieciaki...a później przeszliśmy się po okolicznych wystawkach

Ciepełko i zapach świeżo skoszonej trawy dodaje energii

Ale pachwiny dają już o sobie znać...nawet po takim nie za długim spacerku

A Wam jak minęła niedziela?

I mnie udało się wyjść z domu. Nie był to spacer, ale zawsze coś Między innymi kupiliśmy farbę wreszcie do pokoju synusia - limonkę taki lekki żółty. Może jutro najdzie męża i pomaluje pokoik Przywiozłam tez od mamy leżak na nasz mikroskopijny balkon. Wczoraj mąż z jednej strony zamontował mi taka kratkę do pnączy (żeby mnie sąsiedzi nie podglądali), ale chyba za późno te pnące kwiaty posadziłam i nie będę miała się czym zasłonić

U nas niedziela upłynęła dość szybko.
Rano wziełam się za sprzątanie bo już taki syf był w mieszkaniu że nie mogłam patrzeć a jakby nie było tydzień nas nie było w domciu. Jakieś takie witalne siły mnie dzisiaj ogarnęły i chciałam dużo więcej zrobić ale na szczęście zachowałam zdrowy rozsądek i pozwoliłam sobie też na odpoczynek na balkonie w słoneczku Później spacerek po parku z psiakiem i trochę teraz przymulam już, bardzo długi ten dzień mi się wydaje...

Zosieńka dziś tańcuje jak co dzień, choć macica stawia mi się troszkę rzadziej ostatnio...

Kasiu gratuluje wyboru farby teraz ścigaj mężusia niech zapierdziela z wałeczkiem i maluje synusiowi nowy lokal

My tez bylismy dzisiaj na spacerku,tez nie za długim dzisiaj bo mojemu B nie chciało sie chodzic,za to wczoraj zwiedzilismy pół miasta

Trzy razy sie przebierałam do wyjscia-w kazdej bluzce,tunice wyglądałam jak słonica ,nawet w tych luznych,juz powoli nie moge na siebie patrzec,ale w koncu cos wybrałam...przez ten miniony tydzien duzo mi brzuszek uróslciekawe ile teraz waze ,ale na szczescie juz nie długo,pozniej tylko pracowac nad powrotem do figury przed ciaza

I ładnie sie dzisiaj opaliłam,choc nie długo siedziałam na slonku

No dzisiaj faktycznie cisza,gdzie jestescie dziewczyny??

Mąż się wybiegał po boisku ja przesiedziałam mały mnie rozepchał ile się dało i wróciliśmy do domu, coś mnie brzuch kuje na dole trzeba się załadować do łóżka

Ja już leże grzecznie w łóżku ale coś ten mój synuś nie lubi jak leże na boku... przeciąga się wtedy w brzuchu niemiłosiernie. A tylko tak mogę oglądać tv lub obsługiwać laptop no i tak mamy z synusiem pierwsze zgrzyty

Ikunia dzięki nie wiem sama jak to bedzie z tym kolorem - zobaczy się, ale muszę jakoś podejść tego mojego... jutro ma wolne więc może działać a ja po popołudniu uczelnie mam wiec może się wywietrzy... a we wtorek chciałabym żeby pomalował okna w pokoju którym śpię (dużo tych okien)... no i nie wiem czy wskazane będzie spać potem w tym mieszkaniu. Co o tym sadzicie?

violcia no, no pół miasta to podziwiam, ze dałaś radę. Ja tylko krótkie spacerki mogę robić bo zaraz krocze mnie boli i kręgosłup.

Dziś miałam dwa mocniejsze skurcze brzuszne (stwardniał mi brzuch) ale na szczęście oddechy równomierne pomogły i zaraz minęło.

Lena miała dziś 3 razy czkawkę i pewnie jeszcze raz jej się zdarzy, bo wieczorem też lubi czkać

Zjadłam właśnie 3 kromki chleba z pomidorem i kwaśną śmietanką ... mniami

...limonkowy kolor super jest

Kasiu jeśli masz inne wyjście to może w innym pokoju się prześpij kilka nocy ...zanim ta farba wywietrzeje po malowaniu okien tam gdzie ty śpisz.

Haniu widzę,że lubisz te pomidory z kwaśna śmietaną
Co do farby to zobaczę jutro czy będzie bardzo cuchnąć... może pojadę spać do mamy
Wiecie co, ja to nie mam żadnych skurczy, albo ich nie rozpoznaje...

oj tak Kasiu uwielbiam pomidory z kwaśną śmietaną po prostu rewelacyjny smak
...hmmm a może będziesz miała tak (jeśli nic nie czujesz jeszcze) że przejdziesz poród z delikatnym bólem tylko...albo ból będzie dopiero przy 9 lub 10cm rozwarcia ale widzę po suwaczku że masz 33/34 tydzień...wiec jeszcze może sytuacja się rozkręci

Dziewczyny miala już któraś robione GBS bo ide jutro do labolatorium i cały czas sie zastanawiam jak sobie pobrac ta próbke do badania??!

No tak myślę Haniu, ze mnie to jeszcze dopadnie. Ja mam termin pod koniec czerwca, a ostatnio nawet słyszałam że 2 lipca.
A co do porodu to mam przeczucia (nie wiem skąd), ze będę miała problem z rozwarciem...
a ostatnio mam takie myśli czy dam radę potem z tym dzidziusiem małym....

Rysa niestety jeszcze nic o nim nie wiem

Ciekawe co dziś z Kakaszką...