mamusie CZERWCOWE

Marta tez Ci musze wyslac moj adres

Cukiereczku, nie jestes dziwna, ja tez sie balam...przy Emi chyba bardziej...bo maz nie byl moim pierwszym partnerem...ale teraz tez mialam cykora....pracuje w szpitalu, do tego mialam robione tipsy na wesele i jeszcze na kilka okolicznosci...ale uwierz mi, ze lepiej wiedziec...zrob to dla siebie i dla synka...a ja wierze, ze na pewno wszystko bedzie dobrze.

Rysa, oczywiscie, ze jestem dobrej mysli...moze cwiczenia Marty pomoga

Agusia mój lekarz zlecił mi wszystkie badania, chodzi o okazywanie w szpitalu wyników - mam kartę ciąży, do której mój lekarz wpisuje wszystkie wyniki i to jest jedyne, co mam przy sobie mieć. Nie jestem laboratorium, żeby nosić ze sobą całą teczkę wyników.

Rysa mówiłam, dramat z tymi koszulami, w Mce to już w ogóle bym wyglądała chyba jak w koszuli od babci pożyczonej... Ale stanik udało mi się wyrwać za 12zł, szkoda, ze tylko biały.

Cukierek spokojnie na pewno wyniki będą ok nie denerwuj się bo złość piękności szkodzi Ja wyniki zawsze wszystkie odbieram na luzie, nie ma co się stresować.

A jeszcze w lumpiku wyrwałam dwie pary bodziaków i jedne spodenki, nie mogłam się oprzeć... Otworzę chyba komis z ciuszkami

Wisnia, napisalas tak jakby Ci nie zlecil....ale oryginal grupy krwi wez ze soba...to na pewno bedzie przydatne...

dzieki dziewczyny za słowa otuchy <przytul> mam nadzieje ze wszystko bedzie oki
A teraz zmykam juz bo prawie cały dzien przy komputerze przesiedziałam ;P i głupot sie naczytałam ;/..

Miłego popołudnia i wieczorku

Chodziło i o wyniki, podobno większość szpitali ma problem z tym, ze wyniki są wpisane w kartę ciąży, bo to dla nich jest niewiarygodny dokument. Jakbym sobie sama wpisywała w kartę i podbijała pieczątką lekarza... Dlatego mój doktorek powiedział, że mam to olać.

A z oryginałem grupy krwi będzie ciężko bo moja mama ma to gdzieś zakopane... Ale najwyżej wezmę skierowanie w piątek. W ogóle koleżanka mi kazała prosić o skierowanie do szpitala, ale przecież jak zacznę rodzić to mnie nie wyrzucą za drzwi? No i zastanawiam się jak to będzie z tym badaniem na paciorkowca bo w mojej przychodni jest laboratorium i mam nadzieję, ze nie bedę sobie musiała sama tego wymazu pobierać i zanosić... :/

Jedyne, co jest konieczne by miec to wlasnie oryginal grupy krwi...tym bardziej jesli ma sie rh-..Jesli masz te wszystkie badania, to mozesz je wziasc, bo czasem zdarza sie, ze na ksiazeczke nie patrza bo maja lenia...ja tam wezme, to nie jest ciezkie i nie zajmuje duzo miejsca...skierowania do szpitala nie potrzebujesz...zaczniesz rodzic i jedziesz...jesli nie przyma z powodu braku miejsc bo moze sie tak zdarzyc, musisz wybrac inny szpital...niestety....
Ja tez nie mialam jeszcze gbs, pewnie bede musiala pojechac na to badanie...

Czytałam, że u nas kobiety na upartego siedzą przed IP bo nie chcą jechać do innego szpitala Bo jeden jest na wypasie, ten drugi jest bardzo dobry, a trzeci - w ciągu ostatnich dwóch miesięcy znaleźli tam jakiegoś gronkowca plus do tego na oddziale noworodków i gin-poł padły jakieś agregaty i nie było prądu przez kilka godzin, a że to szpital kliniczny, to musieli to dzieciaczki przewozić gdzieś dalej... I nikt tam chyba rodzić teraz nie chce A od szpitala 1 i 2 mamy jakieś 25km, może się uda, ale w godzinach szczytu ciężko się przebić przez miasto. Jak byliśmy "oglądać" szpital, to 4 sale porodowe był zajęte, a w kolejce kolejne 4 kobiety Więc wybraliśmy dość oblegany szpital, ale co się dziwić, skoro najlepszy w regionie. Mam nadzieję, że trafię na spokojny, bezporodowy dzień z tym naszych coming outem

Tak jeszcze jak jesteśmy w temacie lekarzy - wyobraźcie sobie, że rozbolał mnie ząb, który i tak jest do wyrwania - chciałam to zrobić jak już urodzę, ale boję się, że zacznie boleć mocniej... No i nikt mnie nie chce przyjąć na wyrwanie...

A wiec tak Haniu:

Pytał jakie choroby przechodziłas(powinien Ci wymienic je,to bedzie łatwiej)
Czy jestes na cos uczulona?
Czy byłaś juz kiedys znieczulana?
Czy palisz papierosy?
Czy bierzesz jakies leki?
Czy miałas jakies operacje?
Pytał tez o wage i wzrost,zmierzył cisnienie i to chyba wszystko
No i dobrze zebys wzieła ze soba wszystkie wyniki(czy karte ciazy)i napewno grupe krwi

Marta1985 napisał:

dziewczyny podajcie maila to wam prześle ćwiczenia od położnej może maluszki się odwrócą jak nasz synek

Jakbyś była taka dobra bo mój mały dalej w górze siedzi i po żebrach jeździ główką
Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

violcia Dzięki kochana

Już wszystko sobie napisałam w podpunktach do anestezjologa. Tak będzie mi prościej. Niech sobie sam wypełni listę profilaktycznie napisałam też jakie leki brałam w styczniu i w marcu jak leżałam w szpitalu w PL.
Dla niego i dla szpitala mam takie obszerne wypracowanie napisane na translatorze, że jak jeszcze będą o coś pytać to się załamię.

Hania, Agusia, Aleksia - przesłane

Witam nowa mamusię Cukierek 100 Mój mąż też chciał nazwać naszego synka Julek To normalne, że boisz się badań. Ja HIV tak nie przeżywałam jak Toksoplazmozę- wynalazłam sobie tysiące sytuacji w których mogłam się zarazić i drżałam...

Violcia ja dziś marzyłam o leczo... ciekawe czy zjem je jeszcze przed porodem bo potem na pewno nie

Haniu to masz teraz urwanie głowy. niezła ta twoja ginka, trochę mało odpowiedzialna... Wierze jednak ze dasz radę

Co do bad. HIV to tez miałam na początku. Moja gim mówiła mi że warto robić wszystkie badania i często kobietom wychodzą jakieś rzeczy o których by tak nawet nie pomyślały żeby sprawdzić.

Pamiętacie, ze pisałam wczoraj o wysokim ciśnieniu?
Mierzyłam go od wczoraj co 2 godziny i w nocy trochę spadło a potem znów rosło. zadzwoniłam do lekarki i kazała mi przyjechać do niej. Jeszcze przed wizytą wypisała receptę i kazała mojemu mężowi do apteki pobiec, żebym jak najszybciej wzięła jedną tabletkę i przyjęła mnie bez kolejki. Chciała mnie od razu wziąć do szpitala, ale uprosiłam ją, że jeśli nie jest to konieczne to wolałabym w domu zostać i sprawdzić te tabletki, a gdyby mi nie pomogły to pójdę do tego szpitala. Powiedziałam tak bo w domu jestem w rozsypce... mąż by mi tego wszystkiego nie przygotował, a tak mam trochę czasu żeby się ogarnąć. No i ustaliłyśmy że jeśli do piątku nie spadnie mi po lekach to ciśnienie to przyjadę i położę się w szpitalu. A do tej pory mam leżeć, nie stresować się (kto by nie stresował się w tej sytuacji?) i nic nie robić.
Ja tak ze wszystkim zwlekałam i cały czas sobie mówiłam, że jeszcze mam 2 miesiące.... a tu ciach i trzeba wszystko ogarnąć. Mniej więcej już zorientowałam się co gdzie i za ile i jutro siądę i będę zamawiać wszystko co mi potrzebne do szpitala dla mnie i dziecka...

Mam nadzieję, że może wszystko się ułoży i nie będę musiała iść do tego szpitala, a nawet jakby to wrócę po kilku dniach...
Na szczęście z synusiem wszystko w porządku. Kopie dalej jak szalony, serce bije dobrze i rośnie ma już 2 kg. Ginka powiedziała że te ciśnienie w porę uchwycone bo nie zahamowało jeszcze rozwoju dziecka. Także dziewczyny dzięki za wczorajsza mobilizacje żebym skontaktowała się szybko z lekarzem.

Marta...dzięki to te relaksacyjne ćwiczenia pomogą obrócić się naszym dzieciaczkom ? Będę próbować

Kasiu no widzisz dobrze , że skonsultowałaś się z lekarką. Nigdy nie wolno lekceważyć wysokiego ciśnienia w ciązy , jest ono bardzo niebezpieczne...moja ginka zawsze kładzie na to duży nacisk...i co wizytę pyta się czy miałam bóle głowy. Bo połączenie bóli głowy i ciśnienia...albo ciśnienia i opuchniętych nóg jest baaardzo niebezpieczne dla dziecka i dla nas.

Kasiu wszystko bedzie dobrze, najwazniejsze, ze zareagowalas wazne, zebys sie nie stresowala, bo to napewno nie pomoze.

a z tym, ze moze nie byc miejsc w szpitalu to mnie rozwailyscie. ja takiej opcji nawet nie bralam pod uwage. myslalam, ze jak rodzisz to tak czy siak cie przyjmuja. mam nadzieje, ze u mnie bedzie luzik, bo jak nie to bede musiala jechac...... nie mam pojecia gdzie i jak daleko!!!!

wlasnie wrocilismy ze spacerku, w koncu wyszlismy razem nad rzeczke posiedziec. teraz wyslalam swojego chlopa na mecz do kolegi, bo nie mialam ochoty, zeby ktokolwiek przychodzil do nas, a i sama nie mialam zamiaru ogladac mecz

KasiaS akurat zrobiłam dziś leczo tak więc obiad na jutro jest

Marta dzięki