MAMUSIE LIPIEC 2012:)

No, jeszcze mam chwilkę. Mały się budzi, ale jeszcze śpi

Dzisiaj byłam na pierwszym baaardzo długim spacerze (to znaczy 1,5 godzinki) w lesie i nad stawem. Sama nie mogę wychodzić, a dopiero dzisiaj nie było aż takiego skwaru no i B był w domku, więc po śniadanku pokrzątaliśmy się i po 11 wyszliśmy w czwórkę. Było cudnie, małego karmiłam po drodze dwa razy na ławeczkach leśnych wśród niedzielnych spacerowiczów. Ufff ale odetchnęłam, wreszcie jakaś normalność.

Zaczęłam delikatne ćwiczenia już dzień po porodzie, bo mam tak fajny zestaw po cc. Wczoraj już na podłodze po burzy (był u nas niezły armagedon po 20) też poćwiczyłam. Trzeba w końcu się wziąć za siebie. Dla pocieszenia, przytyłam jakieś 20kg (pewnie z małym haczkiem niestety , choć pewna nie jestem), a na dzień dzisiejszy mam 11kg mniej. Co prawda zostało tych najgorszych 10kg, ale dam radę. Zdarzają się momenty, że łapię doła (małego na razie) jak patrzę w lustro, albo widzę siebie na zdjęciach (na niewielu co prawda). W dodatku kompletnie nie mam co na siebie ubierać, no i brzuch mam troszkę spuchnięty po tej operacji - zasiniony jeszcze lekko No ale w końcu to niecałe 2 tygodnie. Przepraszam Was za to marudzenie, ale nie bardzo mam się komu wyżalić w tym temacie.

Olga wesoło masz z tym chodzeniem po parę kroczków Mam nadzieję że lada moment będziesz z synkiem leniuchować.

MM super z tą przeprowadzką - wreszcie się Wam udało. Oby sprawnie poszło i Maluszek poczekał te dwa dni, skoro do tej pory i tak mu się nie spieszyło.

Martadam niezły kocioł z tym Twoim terminem porodu! No ale masz regularne kontrole, to wszystko będzie ok

chłopek a jak poszłaś na te chrzciny, to miałaś ściągnięte mleko, czy miałaś sztuczne przygotowane

Kurde chyba jutro kupię ten olej rycynowy i jak już będę miała serdecznie dosyć,to sobie walnę działeczkę


Anna mówię Ci,w żadnej ciąży nie miałam takich bóli jak teraz,nie wiem w ogóle dlaczego to aż tak boli.Jutro niech mi konkretnie powie,o co chodzi

Olga odnośnie "działeczki". Po cięciu jeszcze na Sali Pooperacyjnej, jak mnie bolało to dwa razy miałam podawaną morfinę. Pierwszy raz był luz, bo ból przeszedł i nic poza tym nie odczuwałam. Śmiałam się, że wreszcie mogę coś przyjąć i to na "legalu" Drugą dawkę dostałam po 4 godzinach, ból również mijał, ale miałam tak skołowaną głowę, że hej. Wcale się nie dziwię, że na czas podawania i po zabierają dzieciątka i przekładają do łóżeczek, żeby nie leżały z Mamami, bo reakcja może być różna, he he

Anna 77 kocioł to mało powiedziane wg mnie dzisiaj jak licząc tak jak moj gin liczy to 37 tc za nami wiec... poczekam jeśli do 15 lipca faktycznie nic sie nie ruszy too...
23 mam wizyte u swojego gin ale pojde wczesniej i poprosze o skierowanie na cc albo niech robi sobie co chce ma mi wytlumaczyc w koncu jak to ma być i jak jest

ucałuj maluszka... ja już nie mogę się doczekac kiedy nasz Julek się urodzi ... mam dość i dołek to nie problem załapać kochana nie poddawaj się !!! dasz radę!!! ściskam !



co do olejku to może i dobry pomysł ?? a co z tym wiesiołkiem i herbatą z liści malin ??? bo ja chyba zacznę coś tu brać


pobolewa mnie brzuszek cały dół i kregosłup ... oj ..


Anna77 napisał:

No, jeszcze mam chwilkę. Mały się budzi, ale jeszcze śpi

Dzisiaj byłam na pierwszym baaardzo długim spacerze (to znaczy 1,5 godzinki) w lesie i nad stawem. Sama nie mogę wychodzić, a dopiero dzisiaj nie było aż takiego skwaru no i B był w domku, więc po śniadanku pokrzątaliśmy się i po 11 wyszliśmy w czwórkę. Było cudnie, małego karmiłam po drodze dwa razy na ławeczkach leśnych wśród niedzielnych spacerowiczów. Ufff ale odetchnęłam, wreszcie jakaś normalność.

Zaczęłam delikatne ćwiczenia już dzień po porodzie, bo mam tak fajny zestaw po cc. Wczoraj już na podłodze po burzy (był u nas niezły armagedon po 20) też poćwiczyłam. Trzeba w końcu się wziąć za siebie. Dla pocieszenia, przytyłam jakieś 20kg (pewnie z małym haczkiem niestety , choć pewna nie jestem), a na dzień dzisiejszy mam 11kg mniej. Co prawda zostało tych najgorszych 10kg, ale dam radę. Zdarzają się momenty, że łapię doła (małego na razie) jak patrzę w lustro, albo widzę siebie na zdjęciach (na niewielu co prawda). W dodatku kompletnie nie mam co na siebie ubierać, no i brzuch mam troszkę spuchnięty po tej operacji - zasiniony jeszcze lekko No ale w końcu to niecałe 2 tygodnie. Przepraszam Was za to marudzenie, ale nie bardzo mam się komu wyżalić w tym temacie.

Olga wesoło masz z tym chodzeniem po parę kroczków Mam nadzieję że lada moment będziesz z synkiem leniuchować.

MM super z tą przeprowadzką - wreszcie się Wam udało. Oby sprawnie poszło i Maluszek poczekał te dwa dni, skoro do tej pory i tak mu się nie spieszyło.

Martadam niezły kocioł z tym Twoim terminem porodu! No ale masz regularne kontrole, to wszystko będzie ok

chłopek a jak poszłaś na te chrzciny, to miałaś ściągnięte mleko, czy miałaś sztuczne przygotowane

Ja herbatkę to już dwa tyg.albo więcej piję i siemię lniane jeszczw dłużej,ale to jest bardziej na lżejszy poród,niż na wywołanie.Więc regularnie,codziennie piję to dziadostwo-a nóż będzie lżej

bidolku jeszcze raz gratuluje !!!! bylas dzielna ! a Kamilka jest przepiękna !!!!

anna miałam modyfikowane przyszykowane, bo jak ścciągam to tylko 20ml było:( ale na szczęście mały spał cały czas.
dzisiaj bylismy na spacerze, i kazdy ze z takim małym dzieckiem na spacer chodze,przeciez za mały jest. a mój gin powiedział ze spokojnie mozemy juz z nim chdzic tylko ze nie w sam upał

chlopek ludzie to dziwni są,mi też koleżanka młodsza ode mnie do mnie mowi,że przez dwa tyg.to i tak nie wyjdziesz z małym-to ją wyśmiałam.Olga miala 6 dni to z nią wyszłam.

olga ja chciałam z młodym na zakupy jechac ale sie jakos boje i nie wiem

Nie wiem,bo każdy wychowuję po swojemu,ale ja nie jestem z tych,co pod kloszem trzymają,a przecież Twój maluszek ma już ze 2 tyg.czy mniej?

2 tyg w czwartek bedzie miał
ja tez nie jestem taka ze dzieci pod kloszem trzymam bo z Ksawciem jezdzilismy na zakupy nie tak jak szwwagierka bo ona jak na zakupy jechała to dzieci podzucała

To ja już bym spokojnie pojechała,a do pediatry musisz jechać,czy do was przyjeżdża.Bo ja w 2 tyg.życia muszę iśc,więc w takim szpitalu więcej zarazek niż w sklepie.

musze jechać do pediatry

jezu Dziewczyny jak mam mega duzoo tej wydzieliny z krwią........normalnie do szklanek moge zbierac.................

To się ciesz,może coś się u Ciebie zacznie,ale do póki nic poz tym,to siedź sobie w domku,bo to moze jeszcz potrwać