MAMUSIE LIPIEC 2012:)

Ha ha nie wszystkie mają oniebieskie oczy mój ma brązowe

a no racja przyłączam się do Chłopka mój Tymi też ma duże brązowe oczy:)nic niebieskiego w nich nie ma:)

Ksawcio miał niebieskie i nadal ma po tacie a sebek ma po mnie oczy

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Hej dziewczynki.

Nocka super,mały poszedł o 22 spać i dopiero o 5.30 zaczął się kręcić w łóżeczku (chyba mu się podobało spać troszkę niżej) i dopiero cycolka mu dałam. Cała nockę przespał I wstaliśmy o 9.Dzisiaj jest jeszcze tatuś w domu,to mam dzień wolny od malego,ale od jutra już tak fajnie nie będzie,ale cieszę sie bardzo,bo mój mężuś dostał pracę

daria te czopki to Viburcol,kiedyś o nich pisałyśmy.One są na bolesne ząbkowanie i ogólnie na rozdrażnienie u dzieci.Dzisiaj na razie mu nie wkładam,zobaczymy jak się będzie zachowywał,najwyżej mu później włożę

Ja nie mogę określić koloru oczu Ignasia,ale jeżeli niebieskie,to bardzo ciemne

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Ją tylko na chwilę. Powiedzcie mi za jakie grzechy mnie to wszystko spotyka? Za jakie co ją nie tak zrobiłam? Błażej na lekki nie dosluch na oba uszka;-( nam dosyć

Ją
tylko na chwilę. Powiedzcie mi za jakie grzechy mnie to wszystko
spotyka? Za jakie co ją nie tak zrobiłam? Błażej na lekki nie dosluch na
oba uszka;-( nam dosyć

MM wydaje mi się, że dziecko musi po prostu naprawdę baaaardzo stabilnie siedzieć. Można też kupić takie szelki, którymi możesz go zabezpieczyć na przykład na sankach allegro.pl/szelki-do-wozka-nauki-chodzen...owe-i2926317619.html .

Olga gratulacje dla męża!

Olga super. Maksiu ściskam

maksiu tak mi przykro,ale czy to pewne? Może u takich maluszków są pomyłki,tym bardziej,że on się wybudzał

hej kochane

Olga - Ignaś - słodziaczek - superaśny Kamka to sama już tak siedzi że ho - teraz nie chce inaczej się bawić tylko na siedząco - na brzuszku już nie chce leżeć i na pleckach też

Krecik - Stasio booski - a jakie oczka no i przepiękne brwi - ohhh - kocham takie mocno zarysowane -

Maksiu - wiem co czujesz - biedna dla mnie to jest w życiu na pierwszym miejscu - rodzina - a mąż faktycznie może przeżywać chorobę mamy - to jest straszna trauma -wiem co mówię

Saiko - naj naj naj - i zdrówka dla Szymcia -

M_M - ja tam nie wiem jakie są te słoiczki - bo ja sama gotuję i blenduję na gładką papkę. Ale w szpitalu nie było aż tak mocno blendowane i trafiały się kawałeczki maleńkie i Kamka prawie zwracała

m89m - życzę aby plany wypaliły

ja Kamce też już dużo daję - ale wszystko musi być zmiksowana bo się ksztusi strasznie

Ania- jestem

Ja chciała bym żeby Kamka miała urodę podobną do shakiry

Maksiu - będzie dobrze - Seba też miał niedosłuch

to teraz ja pomarudzę - Kamka od wczorajszego wieczora ma gorączkę - boję się że na płucka znowu coś poszło albo na oskrzela

Maksiu za żadne grzechy!!! Pomyśl inaczej. Mały duuużo przeszedł, mały niedosłuch to nie koniec świata! Poza tym pewnie i tak będzie trzeba te badania powtórzyć. Naprawdę!!! Masz pięknego synka, który w dodatku pięknie się rozwija i jeszcze piękniej do Ciebie uśmiecha. Słuchaj 1,5 roku temu moja mama miała udar i wylew potem obrzęk mózgu - stosunkowo młoda kobieta miała 58 lat. Potem doszedł obrzęk mózgu, bardzo niebezpieczna operacja usunięcia części kości czaszki, żeby ten spuchnięty mózg miał miejsce. Na OIOM'ie spędziła ponad miesiąc w śpiączce, nikt, zupełnie nikt nie dawał jej cienia szansy. Potem jeszcze miesiąc w innym szpitalu najpierw na OIOM'ie, potem na "normalnej" sali. W pełni sprawna, pracująca z sercem na dłoni dla każdego pacjenta - jest pediatrą. I nagle ktoś po prostu wyciągnął wtyczkę z gniazdka. Dzisiaj leży, ma czterokończynowe porażenie, jest z nią mały kontakt. Umysłowo jest ok. Byliśmy załamani, bo wszystko nam się (tacie, bratu i mnie) po zmieniało. Plany trzeba robić w uzgodnieniu ze wszystkimi, bo mama jest w domu i mamy dyżury. Mam trójkę dzieci, dyżury u mamy (dwa razy w tygodniu wracam do domu ok.23). Potem zaszłam w ciążę. W grudniu mój B musiał podjąć decyzję o zmianie pracy. Był w domu trzy pierwsze m-ce roku, miał co prawda pokaźną odprawę, ale musiał szukać pracy. W lutym się dowiedziałam, że być może nie utrzymam ciąży i trzeba będzie przerwać, bo "pęka" mi macica. Na szczęście wszystko się dobrze skończyło. W sierpniu wyszło, że Kuba nie widzi na jedno oko niemal nic. Po badaniach diagnoza - zaćma wrodzona. Zalecona operacja z prognozami, że widzieć normalnie na to oko nigdy nie będzie. Byłam rozwalona. Mój B przyjął to nad wyraz spokojnie, bo przekonał mnie że to przecież TYLKO oko. Nic się nie dzieje! A to że może nie będzie mógł uprawiać wszystkich sportów, że będzie nosił okularki itd... to pikuś. Ma chore oko na zawsze i trudno. Mamy siebie. Przestań patrzeć na tę wadę słuchu jak na tragedię, spójrz na to tak, że dobrze że tylko takie są skutki jego choroby na początku życia i się ciesz ze swoich pięknych synków. Kochana, zaraz będzie wiosna i piękne słońce. Zobaczysz, że się poukłada, a Ty jeszcze wiele siły z siebie będziesz w stanie wykrzesać

Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.

Witam się i ja
Maksiu - Anna ma rację, człowiek nawet nie jest w stanie przewidzieć, ile jest w stanie przeżyć. Pomyśl, że jeszcze niedawno drżałaś o jego życie, a teraz jest ślicznym, zdrowiutkim i pięknie rozwijającym się chłopcem. Z niedosłuchem sobie poradzi, a może nawet kolejne badania pozytywnie Cię zaskoczą.
Uśmiechnij się do swoich szkrabów i pomyśl, że są największym Twoim skarbem i NAGRODĄ. Odrzuć natomiast negatywne myśli i rozważania o grzechach, których nie popełniłaś.
Usiądź i pomyśl o 10 miłych rzeczach, które Cię dzisiaj spotkały (np. uśmiechy synków, kupka , śnieg za oknem, pyszna kawa itd.) i zobaczysz, że życie wcale nie jest takie złe