Mamusie MAJ 2012

marzenieee oj...kurcze, tego to nie wiem...

Kurcze ciekawe co z agą wstałam i szybko weszłam żey zobaczyć jakieś info, a tu nic może już po wszystkim ??

Pisałam właśnie do Agi i też czekam na info. Jak będę coś wiedziała to dam Wam dziewczynki znać. W takich sytuacjach fajnie byłoby mieć Wasze numery, żebyśmy spokojnie mogły spać i wiedzieć, że jesteśmy w kontakcie.
Ja mam termin na koniec maja więc nie martwcie się bo bankowo będę ostatnia:) dwie poprzednie ciąże też przeterminowałam więc nie nastawiam się na szybsze rozwiązanie niż ostatnie dni maja ewentualnie początek nawet czerwca:/
Masaż szyjki choć bolesny faktycznie bardzo przyśpiesza poród, miałam robiony przy drugim porodzie i poszło momentalnie.
Ewel kuruj się z tą grypą:*

Katiuszka to daj koniecznie znać jeśli czegoś się dowiesz Ja też mam na koniec maja, bo 24, i też myślę, że przenoszę także nie będziesz sama

Ja cały czas o tym myślę, tzn o Adze, że może się u niej zaczęło, i chyba każdą z Was po kolei będę przeżywać jak bym to ja miała rodzić.

labelo fajnie, że już w domku jesteście
akciak - dobrze, że nie paciorkowiec

tak jak wy czekam na wieści od Agi

u mnie nocka przespana rewelacyjnie, ząb nie bolał, ciśnienie dzisiaj rano pierwszy raz poniżej 130 !!! tylko staw biodrowy daje w kość ale termofor może pomoże, czytłam, że żadnych maści typu voltaren stosować nie wolno.

buziaczki

Widzę, że każda z nas mysli o Adze! Oby wszytko było okej.

Ja dziś w końcu lepiej sie czuje, nie jestem taka osłabiona. Chyba ta zmiana pogody mi nie służy. Ja też mam termin na koniec miesiąca i będę przeżywać kolejne porody.

Pozdrawiam wszystkie brzuszki i maluszki

Ingrid to cieszę się, że Ty też mi będziesz towarzyszyć do końca;)
Kami wiem co czujesz, mam zespół strzelającego biodra i z wiekiem niestety odczuwam tego coraz większe skutki:( Są momenty, że wstać nie mogę i kuśtykam nim się rozruszam, a są chwile że z nie mogę z jednego boku na drugi się przekręcić taki ból. Więc współczuję Ci naprawdę. Ja do dentysty idę w przyszłym tygodniu bo zapomniałam o truciźnie którą już prawie drugi miesiąc w ósemce noszę. Mam nadzieje, że wszystko będzie ok. Choć to ząb do wyrwania po porodzie, ale miałam go zabezpieczyć żeby nie bolał. I jak przestał boleć to o nim zapomniałam...

też jestem ciekawa co u Agi, ale widzę, że póki co żadnej informacji...
ja wczoraj byłam u swojej ginekolog, szyjka nadal miękka, ale powiedziała, że rozwarcia, ani żadnych niepokojących symptomów nie widzi póki co i że powinnam dotrwać do terminu. Ona cały czas utrzymuje że będzie to 20 maj, myślę, że może i większe prawdopodobieństwo w tym niż w 13 (z ostatniej miesiączki), tym bardziej, że cykle miałam dłuższe niż 28 dni. Jak będzie się okaże... następną wizytę mam 4 maja i powiedziała, że wtedy założy mi kartę historii ciąży (położna w recepcji mi mówiła, że ta karta potem już czeka w szpitalu także jak pojadę to będą mieli wszystko, także chyba ona to dostarcza, sama nie wiem.... pewno dowiem się na następnej wizycie, a i ta położna mi pow, że nie zdarzyło się jeszcze, żeby pacjentkę pani doktor ktoś odesłał, więc mam nadzieję, że nie będę ta pierwsza )
kazała mi zrobić jeszcze jedno usg po 36 tyg bo na żelaznej wymagają, ( w przychodni lekarz pow że już nie będzie więcej robił) no i ponoć muszę powtórzyć badanie na HIV bo są jakieś nowe wymogi i musi być 2 razy robione w ciąży, bynajmniej doktor tak mówiła.
Jak badała i oglądała brzuch to stw, że mały będzie chyba spory

Dziś za to po nieprzespanej nocy (kaszel tak mnie dusił, że zasnęłam o 5) poszłam raz jeszcze do rodzinnego i przepisał antybiotyk... Szczerze mówiąc padam, ale ten kaszel nie daje mi zasnąć... Mam nadzieję, że teraz się wykurujemy bo jestem już tym zmęczona... bardzo

No nic Kochane rozpisałam się, ale to tyle u mnie.
Pozdrawiam Was cieplutko i miłego dnia życzę

pozdro Kobietki i Maleństwa!!!
Ciekawe co z Agą! Trzymam kciuki z całych sił
Ewel zdrówka życzę.
Misia spróbuj się wylogować i zalogować na nowo to powinnaś zobaczyć nowy awatar
Kami, Katiuszka biedne jesteście z tymi bioderkami...
Beadka czyli do wojewódzkiego żadnych kosmetyków dla Maluszka nie trza, ani maści??

ajłona z tego by wynikało, że nie trzeba zabierać. Podobno one używają tylko parafiny do pielęgnacji maluchów. My jedynie mamy wziąć chusteczki nawilżone.

Dziewczynki wieści od Agi mam: W nocy było troszkę lepiej ale rano znów się zaczęły skurcze więc pojechała na ktg do swojego lekarza.
Mam nadzieje, że Tosia poczeka jeszcze z dwa tygodnie bo to troszkę za wcześnie.

Fajnie, że nie musicie za wiele do szpitala brać.
W szpitalu gdzie będę rodzić ja i Aga musimy mieć dosłownie wszystko,zaczynając od wkładów poporodowych dla nas do ciuszków, kosmetyków i pampersów dla dzidzi włącznie. Zastanawiam się czy jak byłby ewentualny problem z karmieniem naturalnym to czy tez mleko modyfikowane musimy swoje kupić, będę musiała zadzwonić jeszcze do szpitala i zapytać w razie WU.

katiuszka my w Gdańsku też musimy mieć te podkłady poporodowe, ciuszki, pampersy, jedynie własnie nie mamy zabierać kosmetyków dla maleństwa. myślę, że wszędzie jest podobnie, różnice są niewielkie- tak jak np Poziomka musi dla partnera do porodu mieć własny kubraczek a my to dostaniemy w szpitalu

A podpisałyście umowy ze szpitalem/ położną? Ja nie, i się trochę boję że mnie odeślą. Nie jestem z Warszawy a chcę rodzic (w mojej miejscowości to rzeźnia nie szpital). Wybralam na Żelaznej,a jak mnie stamtąd odeslą to nie wiem gdzie jechac za bardzo (podadzą do wyboru ponoc tam gdzie są wolne łożka)

Ja nie słyszałam o żadnej umowie o co z tym chodzi ??

Podpisuje sie z położną umowę (np. na żelaznej to 1600 zł ,dlatego zrezygnowalismy) i masz połozna na wyłącznosc od tego tygodnia do porodu. Telefonicznie i nie tylko, przyjedzie kiedy potrzebujesz, to ona bedzie odbierac poród i masz gwarancje ze przyjmą cię do tego szpitala. Dzownisz do niej nawet o 2 w nocy i pytasz sie czy te wszystkie objawy,skurcze to JUŻ i ona jest twoją pomocą.
Ja w sumie czuje się przygotowana już, i nie potrzebuje położnej, zależało mi tylko na gwarancji przyjęcia do danego szpitala - ale dla mnie zbyt drogo. Szpital ten czy inny MUSI i tak mnie przyjąć. Nie mogę rodzić na ulicy przecież.