Mamusie MAJ 2012

labelo Ja widze że ty juz 39 tydzien wow u iebie moze byc tak jak umojej koleżanki nie dawno rodziła i miała tak ze jej mówili żeby lezała bo miała strasznie nisko brzuch i bali sie że za wzesnie urodzi w rezultacie urodziła w 41 tc a to chyba tylko dlatego że ma ciocie która cos jej tam dała na przyspieszenie porodu tak by pewnie jeszcze siedziała z brzuszkiem więc nie wszystkie dziewczyny się tak pchają na świat

dotka, no cosik tak czuje,ze Mala jednak nie będzie się pchała na świat,ale ja ze względu na cukrzyce ciążową na 6 maja mam skierowanie do szpitala,wiec będę mieć wywołany tak czy siak:P

P.S, a co dala tej koleżance ciocia??

dziewczyny ja też mam kryzys....spuchły mi już obie stopy, w letnie buty się nie mieszczę (poza japonkami), nic mi się nie chce, dzisiaj zastrajkowałam z robieniem żarcia bo mi się nie chce, wlokę się po mieszkaniu w rozlazłym podkoszulku i w majtasach, śliczna pogoda a mi się nie chce wyjść.......macie jakieś sposoby na spuchnięte stopy? a i obrączki tez nie zdejmę, nie ma szans, paluchy mam jak grube parówki.

Beadka jak ty się czujesz? wyszłaś gdzieś ?
katiuszka jak ty z ręką ?

widziałyście nową fotę Lili Misi ? Sliczna taka malutka

my dziś najpierw od 9 na sesji potem w parku na spacerze. I na wadze jeden kilo więcej. Już wyszło 15 kilo od początku ciąży. Na fb zdjęcia zrobione przez nas:) na te z sesji czekamy 2 tygi
Chociaż nie miałam problemu z puchnięciem to normalnie dziś też mi kostek nie widać!Coś mnie tknęło i się zważyłam i mam 14kilo na plus!!! zważę się z rana i zobaczę czy nadal 14...bo się przeraziłam a jeszcze 3 tygodnie do terminu. Jeszcze synek 4 kilo wyjdzie

chyba mi się waga popsuła

Ajłona Marzenieee bardzo mocno ściskam i gratuluję!!!
Kurcze ale się mamunie nam rozpędziły:)
Kami ręka trochę nocami pobolewa ale ogólnie daję rade z tą co mi sprawna została:)
Ja w weekend miałam szkołę i malowanie pokoju (wkońcu...) więc nocowałam u mamusi a tam bez neciku. Jedyny sposób jaki znam to moczyć nózie w słonej, letniej wodzie i rączki chyba też można.
Beadka zdrowiej dziewczynko, to nie czas na przeziębienia:*
A jeśli o humory i płaczliwe chwile to i mnie niestety to dotyka kochane, więc pocieszenie w tym takie, że nie jesteśmy w tym same... Trzymajcie się dzielnie, jeszcze troszkę:*:*:*

chyba ją wyrzucę

ale słyszałam ze jak się puchnie to może być na wadze więcej i z ciekawości zajrzałam

a z humorami to mam tak, ze sobie np siedziaólam w parku kiedys bo mąz w pracy. okulary soneczne na nos i płakać mi sie zachciało normalnie....schiiiiz jakiś

akciak ja dzisiaj cały dzien ryczę i sama nie wiem dlaczego Jestem spuchnięta, zmęczona i jeszcze łzy masakra Tak bym chciała już urodzić!!!!!!!!!!!

aga
jak chce nam się płakać to trzeba płakać i nie zastanawiać się dlaczego...ale jak sama napisałaś...już chcesz urodzić, więc dlatego ja też już nie mogę, ale staram się czymś zająć i jakoś leci...chociaż "prześwity" są niezłe:(

Akciak różnica pomiędzy spuchniętym a nie spuchniętym ciałem to ładne kilka kg czasem... ja ważyłam się w domku ze 3 dni przed wizytą u ginki i miałam 100 g różnicy w porównaniu z początkiem miesiąca... więc stwierdziłam, że luzik... a jak byłam na wizycie we wtorek to miałam właśnie taki dzień, że palce i nogi spuchnięte tak, że nie mogłam luźnych normalnie pierścionków i obrączki ruszyć... no i w nocy siusiu to po parę kropelek było dosłownie... różnica na wadze 3 kg 200 g normalnie dwa razy się ważyłam i położna przestawiała wagę bo w takim szoku byłam dostałam od ginki furosemidum... niby moczopędne ale i tak dalej zatrzymuję wodę no i sok pomidorowy mam do tego pić co by potas uzupełniać... same pomidory zresztą też są moczopędne...

nie wiem co działa na spuchnięte stopy ale letnia woda naprawdę sprawia przyjemność

a my dziś dokończyliśmy malowanie pokoiku... meble ustawione i Mężuś właśnie poszedł skręcać łóżeczko... w końcu będę miała gdzie wszystko układać no i nawet na spacerek się krótki wybraliśmy... tak po 17 to już tak fajnie przyjemnie się na zewnątrz zrobiło

Kami wkońcu wczoraj wyszłam, ale dzisiaj czuję się jak g*wno... teraz mnie zatoki dopadły, głowa boli, kaszel troche został i ciągle katar jak to przy zatokach ehh..


Część wiadomości jest ukryta dla gości. Proszę zaloguj się lub zarejestruj aby ją zobaczyć.





http://www.zapytajpolozna.pl/components/com_widgets/view.php?sid=33160

No i sorki, że wam tak zrzędzę ostatnio ciągle, ale już zaczynam tego nie ogarniać.. Moja kondycja psychiczna jest w opłakanym stanie..

w kwestii obrzęków i w ramach pocieszenia fragment artykułu:

Choć trudno ci w to uwierzyć, obrzęki nie są tylko po to, by uprzykrzyć ci życie. Gdy pojawiają się po 36. tygodniu ciąży, potraktuj je jak wiadomość od organizmu: „Jestem gotowy do narodzin dzidziusia”. Gotowy, czyli przygotowany na różne okoliczności, np. na utratę sporej ilości krwi w czasie porodu. Zgromadzona w tkankach woda zostaje wtedy wchłonięta do naczyń krwionośnych, likwidując tym samym straty płynów ustrojowych

cały artykuł: polki.pl/rodzina_ciaza_artykul,10008766,1.html

Ja na poprawę humorku byłam chwilkę z mężem na spacerku, a teraz zjedliśmy sobie romantyczną kolacyjkę we troje na balkonie ;P zapaliłam świeczki, posiedzieliśmy, pogadaliśmy. Widzę, że i on zaczyna chyba troszkę przeżywać... choć się nie przyznaje ale to widzę bo jakiś zamyślony ostatnio....

Dobranocki Kochane i spokojnej nocki

beadka zdrowiej szybciutko! a jak nie przechodzi to do lekarza, ja wybrałam antybiotyk i jest duuuużo lepiej już.