Listopad w tym roku będzie pogodny 2010

Dziubek Pauliny jest przesłodki.
Od urodzin Andrzeja prawie nie miałam z nim problemów. Tylko te zdrowotne, na które narzekać nie mogę, no i ze snem. Ale żeby płakał, jeszcze coś... no nigdy.
A teraz się zrobił z niego mały potwór. Gryzie, drapie, wyrywa mi włosy, krzyczy, wszystko psuje. Cały dzień latania za nim i naprawiania wszystkiego. Codziennie tornado przechodzi po mym domu. A że jestem pedantką, to ledwo to znoszę. Dlatego właśnie wczoraj pomyślałam sobie, że chyba nie jestem stworzona do tego żeby być matką, bo nie potrafię ogarnąć tego wszystkiego.

Dziękujemy za życzenia.
Alutka do dzieła w nowym cyklu
Monik świetna
My mamy pchacza Vtech i Karo pięknie w nim śmiga po domku i po polu.
Ja na szczęście kryzysu nie mam, bo i nie mam kiedy go mieć

Dzisiaj jedziemy na pępkówkę do szefa

ja pchacza nie kupuje. co tu taka cisza! może niedługo naprawią forum
Marsiu wybacz że to napiszę ale wydaje mi się że za wszelką cenę chcesz być lepsza. jesteś matką kochasz swoje dziecko ponad wszystko opiekujesz się nim dajesz mu to co najlepsze więc nie możesz nie nadawać się na matkę. spróbuj zaakceptować siebie

Zgadzam się z Pauliną. Receptą jest nie być matką perfekcyjną na żadnej płaszczyźnie, bo po co? ja np nie godzę się z tym jak Sz mówi, że Tola jest czasem niegrzeczna, bo się myli. ona zachowuje się jak dziecko- śmieje się, krzyczy płacze, bawi, wymusza, złości- czyli wszytko w porządku. naszym zadaniem jest uświadomić sobie, że dziecko nie wie tyle co my, nie ma tylu doświadczeń, nie wie że robi coś źle, ono sprawdza interakcje jakie zachodzą między tym co robi, a tym co się przez to dzieje. rozumiem, gdyby nasze dzieci były starcze o kilka tal- wtedy takie zachowania są niepoprawne i trzeba je wyeliminować

Wiem dziewczyny, wiem że mam ten problem, że ciągle się staram być idealną. A wiadomo, że jestem tylko człowiekiem, nie idealnie byłam wychowywana, nic nie ma idealnego i dlatego ciągle się zawodzę na sobie. Po prostu myślałam, że jak tyle dzieci wychowałam (miałam trójkę młodszego o ponad 10 lat rodzeństwa + dzieci brata), że jak skończyłam studia pedagogiczne, dużo czytałam dla siebie, to już wiem na czym to wszystko polega, że na pewno dam radę i będę matką idealną. A tu się okazuje, że dupa, wszystkiego się trzeba uczyć od zera, bo bycie matką i opiekunką - to zupełnie inne rzeczy.
Niestety mam ten problem nie tylko z macierzyństwem, ale ze wszystkim. Ciągle się staram być lepsza, a nie wychodzi. No nic, muszę wreszcie zaakceptować siebie!

p.s. Emme nie mam zarzutów do synka, że jest "nie grzeczny", tylko do siebie, że nie potrafię się ogarnąć przez to. Bo był zawsze aniołkiem, a tu nagle zaskoczenie

dziewczyny mam problem z forum udaje mi sie tu wejsc przez przypadek po prostu jutro znow sprobuje i napisze wiecej kocham Was i tesknie za Wami okropnie a Wasze maluszki kochane :*

Asiu napisz coś więcej.
Marusiu to że Andrzejek się zmienił to tylko zasługa dobrego rozwoju. moja Monika bada teraz grunt co jej wolno i przy kim można jej więcej. bądź dobrej myśli wszystko jest ok. i nie wymagaj od siebie tyle bo wpadniesz w paranoje bziak na poprawę humoru

Hejka
Wczoraj zaliczyliśmy udaną wycieczkę do Zakopanego wróciliśmy o 12 w nocy
Tomkowi udało się wczoraj wstać na proste nóżki bez trzymanki

Później dodam jakieś zdjęcie jak zrzucę z aparatu

Mnie wkurza czasem jak Sz do kogoś mówi, że Tola jest niegrzeczna. jest grzeczna, tylko czasem marudzi bo... i te "bo" są różne- zmęczenie, ząbki, nuda a on chyba o tym zapomina i czasem traktuje ją jak przedszkolaka.

Sz w sobotę będzie w końcu leciał szybowcem (o ile pogoda nie zawiedzie), ale po tych ostatnich zdarzeniach się obawiam

Poza tym Tola czasem nie pozwala mi zejść z pola widzenia. wczoraj u teściów z kanapy przeszłam do stołu, Tola siedziała z Sz, kuzynką i babcią i jak to zobaczyła to wpadła w histerię.
Kilka razy wstała bez trzymania i kilka sekund stała

Oj dziewczyny Wasze dzieci sa cudowne Moniczka jest sliczna i duza i jak ladnie sobie chodzi ALutka glowa do gory uda sie bo czemu by nie Marusiu jestes cudowna Mamusia i nie wolno myslec Ci inaczej - ja ZABRANIAM CI Emme tak tesknie za Toba :* ale ciagle cos nie dziala a w sumie nic nie dziala a ja w pracy siedze wlasnie od 7 rano ale wole tak wczesnie zeby szybicej wrocic to takie trudne ciagle mysle o Oliwce czy wszystko u Niej dobrze czy ma sie dobrze czy siostra soibie z Nia radzi czy nie placze czy zjadla i doprowadza mnie to do choroby psychicznej kurcze podziwiam Mamy ktore rano po prostu wychopdza z domu i juz ja tak nie umiem i wiem ze wykonczy mnie to ale nie mamy innego wyjscia poswiece sie dla dobra naszej trojki Patrycja tez ma problem wejsc ale napisze jej dzis na fb jak to ma robic Oliwka biega jak szalona i chyba ida jej kolejne zabki bo jest taka jakas niespokojna (przy okazji gratuluje kolejnych zabkow Toli) ale jest kochana codzien uczy sie nowych rzeczy i na powazne bierze sie za mowe napisze jeszcze wieczorem buziaki milego dnia

o jesteście
myślałam, że jestem sama. Czekam na zdjęcia Tomka jak zdobywa szczyty
Asiu jak coś to czekam na smsy Poza tym na pewno świetnie sobie radzisz. podziwiam Cię i inne mamy, które wróciły do pracy.
ja powoli rozglądam się za inną, może uda mi się znaleźć coś lepszego

a na blogu mój nowy tekst

Emme napisał:

Mnie wkurza czasem jak Sz do kogoś mówi, że Tola jest niegrzeczna. jest grzeczna, tylko czasem marudzi bo... i te "bo" są różne- zmęczenie, ząbki, nuda a on chyba o tym zapomina i czasem traktuje ją jak przedszkolaka.

Mój T też tak mówi i też mnie to wqrza,tym bardziej że On niestety ale rzadko bywam w domu.Wychodzi wcześnie rano kiedy Jaś jeszcze śpi,a wraca przeważnie wieczorem kiedy Jaś JUŻ śpi,tak więc nigdy nie rozumiem po czym wnosi że Jaś jest niegrzeczny

Ale faceci to chyba tak mają.. najlepiej żeby dzieci od razu umiały chodzić,mówić i były zdyscyplinowane.

ja mam zupełnie odwrotnie. A twierdzi że Monik jest idealna w nocy ładnie śpi a ja przesadzam. dodam że mała budzi się średnio co 1,5 godziny i śpimy w 3 w jednym pokoju
nawiązując do wpisu twojego Emme to miałyśmy podobnie inne diagnozy efekt ten sam. jak sobie teraz pomyślę ile przeszłam przez te 3 lata to mi się płakać chce. dlatego nawet nie mogę myśleć o drugim dziecku. przechodzić przez to jeszcze raz nie mam siły. Monika to mój dar

Faceci chyba mają jakiś zwój w mózgu odpowiedzialny za abstrakcyjne widzenie rzeczywistości

Co do wyroku, to podobno jeden jajnik się naprawił, ale nie widzę poprawy. kilka @ było jak w zegarku, a teraz znów to samo. to pewnie przez prolaktynę, bo mam jeszcze trochę siary. musze chyba wybrac się po bromergon

Ale jestem słaba chyba przez pogode cos z ciśnieniem
Bylismy z koleżanką na placu zabaw chyba ponad 2 godz i jak mi opowiadała o takim sąsiedzie to aż do tej pory mnie głowa boli.Jego żona musi być albo g.... albo naiwna że z nim jeszcze jest a z niego taki pijak k....arz że szok!Faceci to są świnie!!!
Mai ten górny ząbek to chyba nie 4 wyszła tylko 5 idzie bo dzisiaj zauważyłam po drugiej stronie dziąsła 2 część ząbka Przy tych zębach Mai chyba się wykończe już chyba z 2 tyg ledwo ogarniam wszystko bo Maja co chwile za mną chodzi i się wiesza po mnie chciałaby być co chwile na rękach a ja-NIE MAM JUŻ SIŁY!