Listopad w tym roku będzie pogodny 2010

Mariosponge przecież to aż nie możliwe!!!

W tym szpitalu co ja rodziłam jeśli kobieta nie urodziła po kilku godzinach to zabierali na cesarkę... Mnie też chcieli zrobić bo te 11 dni po terminie to dla nich stanowczo za długo, ale ja prosiłam o to żeby jeszcze coś zrobili aby sn urodziła

jeśli Cię nie poinformowali, to nie zostawiaj tego tak! idź do radcy prawnego, powie Ci co i jak. jeśli będzie się dało udowodnić zaniedbanie lekarskie to możesz walczyć o odszkodowanie. nie ma co się z nimi pier****ć! powiedział Ci lekarz jakie mogą być tego skutki?

a w wypisie ze szpitala ci tego nie wpisali ???? bo ja mam wszytsko powpisywane jakie leki dostawalam jakie zaszczyki itp co tez nie wiedzialam ze dostalam np.relanium jak mi sie skurcze zaczely/bo chcieli jeszcze przeciagnac porod a jednak sie nie udalo/-a w wypisie mam to wpisane!

No w wypisie faktycznie powinno być...

mariosponge aż się wierzyć nie chce. mówił ci lekarz o skutkach? ja też bym poszła do radcy prawnego.

to jest naprawde dziwne...ja podczas porodu też "pękłam" ale wiedziałam o tym, no z tym ze dowiedziałam się po kilku godzinach, w czasie kiedy szukali krwi dla mnie bo dostałam krwotoku, ale na wypisie miałam wszystko napisane, leki badania, przebieg porodu ostatnie wyniki badań dosłownie wszystko.


A co do ząbkowania, u nas chyba też się zaczyna, mała cały czas już z 2-3tyg wkłada rączki do buzi i "szoruje" nimi dziąsła, ma ślinotok ale cały czas nie tylko podczas picia jedzienia, no i ma stany podgorączkowe ostatnio

Jak się dowiedziałam o tym, to byłam w takim szoku, że się nawet nie zapytałam co i jak. W ogóle, ledwo pamiętam tą rozmowę z ginekologiem, ale coś mi świta że to miało związek z tym, że miałam uwięzione łożysko, które wyjmowali mi ręcznie, bo nie mogłam go urodzić. Zapytam się o wszystkim w środę, bo idę na usg żeby dokładnie sprawdzić czy wszystko w porządku.
Sprawdzę czy w wypisie to jest.
Kurcze, ale teraz już rozumiem czemu tak ciężko ze mną było i się martwię czy będę jeszcze mogła mieć dzieci.

Mnie właśnie to dziwiło, że nie kazali mi rodzić łożyska, tylko wyciągali go za pępowinę a reszta która pozostała to wyciągali łyżeczkowaniem, i po tym dostałam krwotoku. przez to wszystko miałam robioną tamponadę a jeszcze 3 lekarzy mi ją robiło bo każdy twierdził że poprzedni robi źle ją. A najlepsze że w szpitalu nie było mojej grupy krwi więc od 2 w nocy robili krzyżówke i krew podali mi dopiero po 14 czy przed 15. no i przez to wszystko małą dopiero zobaczyłam o 19.

A miesiączka Ci sie nie nasiliła? bo ja przez ten krwotok miałam 4tyg. i to nie taką "normalną" tylko dosłownie krwotoki.

Zamartwica - to na "chłopski rozum" niedotlenienie płodu. Moje dziecko urodziło się sine, nie ruszało się i nie oddychało przez kilka sekund. Nie wiem dokładnie przez ile, bo dla mnie to trwało jak wieczność.
A tutaj można poczytać więcej
www.mamopedia.pl/ciaza/porod/zamartwica-plodu

Goss_ napisał:

Mnie właśnie to dziwiło, że nie kazali mi rodzić łożyska, tylko wyciągali go za pępowinę a reszta która pozostała to wyciągali łyżeczkowaniem, i po tym dostałam krwotoku. przez to wszystko miałam robioną tamponadę a jeszcze 3 lekarzy mi ją robiło bo każdy twierdził że poprzedni robi źle ją. A najlepsze że w szpitalu nie było mojej grupy krwi więc od 2 w nocy robili krzyżówke i krew podali mi dopiero po 14 czy przed 15. no i przez to wszystko małą dopiero zobaczyłam o 19.

A miesiączka Ci sie nie nasiliła? bo ja przez ten krwotok miałam 4tyg. i to nie taką "normalną" tylko dosłownie krwotoki.

Masakra to co piszesz!
Ja też miałam krwotok ok 4 tygodni, później już było go coraz mniej. A jeśli chodzi o miesiączkę, to jest jej tak mało, że czasami się zastanawiam czy nie jestem w ciąży i plamie (bo plamiłam przez 3 pierwsze miesiące w ciąży). Żywą krew miałam tylko raz czy dwa, reszta - to brązowe gluty. Wczoraj lekarz mi powiedział że wszystko ok i że tak po porodzie bywa.

u mnie też była zamartwica i dlatego min miałam cesarkę. może dlatego ze miałam opłaconą położną. to jest straszne

Wszystko mnie dziś k**wia!
chodzę zła jak osa i do tego jeszcze dostałam pismo z uczelni, że mam się zgłosić w ciągu 7 dni. Chodzi o praktyki, pytałam wcześniej czy jak pracuję na stanowisku zgodnym z kierunkiem to czy może być zaświadczenie o zatrudnieniu. 3razy pytałam! jak mi nie zaliczą to chyba te baby w dziekanacie pozabijam! tak poza tym to oni są nienormalni kazać pracującym ludziom robić 2 miesięczne praktyki, mamy się z pracy pozwalniać?! Za dwa miesiące koniec semestru, a oni się obudzili. przecież teraz nie zostawię Toli, a specjalnie pytałam bo mogłam zrobić na początku ciąży, bo byłam już umówiona!

Poza tym Tola też mi coś marudzi, nie chce jeść za bardzo.. Później Wam pokaże jak ją zastałam rano w łóżeczku

Mateusz też się urodził w zamartwicy.

Straszne ale prawdziwe.
Ja właśnie dostałam pierwszą miesiączke w styczniu a skończyła mi się w lutym i to tydzień temu, moj gin mowił że to przez to "pęknięcie". teraz cały czas jestem na tabletkach hamujących krwotok.

Emme tak to już jest na uczelniach, sama wiem po sobie, gadasz do nich jak do ściany, niby wszystko jest ok ale przychodzi co do czego to wszystko jest nie tak

Współczuję przeżyć
Zastanawiam się czy Viburkol wystarczy czy kupić jej coś jeszcze na dziąsła? moja mam mówi, że to raczej zęby, bo ma twarde dziąsło i coś tam widać lekko, jak jej masowała dziąsła to się rozłożyła jak na plaży i wyszło jej "ojej" tak wyraźnie, że jakby zamierzenie

A tak dziś Tolę znalazłam w łóżeczku, a właściwie tatuś. zapytał się mnie gdzie jest Tola, myślałam że sobie jaja robi, ja wstaję patrzę: nie ma jej
zobaczcie same