Listopad w tym roku będzie pogodny 2010

jest Tola i jak tatuś mówi- jej przyszli bracia
ale póki co jest dedykacja dla naszego forumowego Lolka

Moja niedoszła teściowa za każdym razem jak widzi Tomka to mówi: "powiedz ta-ta, ta-ta, ta-ta" Niby błahostka, ale bardzo mnie to denerwuje
Poza tym, jak leżałam w szpitalu to ani razu mnie nie odwiedziła. Nie zależało mi na tym absolutnie. Wiedziała, że Tomek leży w inkubatorze i dlatego nie przychodziła bo nie mogła go widzieć. A jak tylko dowiedziała się, że Tomka wyciągnęli z inkubatora to od razu chciała przyjść. Tylko, że ją Piotrek poinformował, że i tak go nie zobaczy bo leży dalej pod aparaturą, ale w łóżeczku. No i podobno się rozebrała z kurtki i została w domu. A w ten dzień co go dostałam pierwszy raz na salę to zaraz przybiegła.

ja nie mam takich problemow z tesciowa wrecz przeciwnie,jak tylko urodziłam to zaraz była w szpitalu,ciagle do mnie dzwoniła i to było bardzo miłe,

Emme ale świetna kołderka...też chce taką

Zgadzam się z Sisunią, kołderka rewelacyjna !!!

Witajcie dziewczyny!
Groszku, przykro mi że musiałaś podjąć taką decyzję, ale pewnie tak jest lepiej.
Asiersa, też uważam, że dobrze zrobiłaś że tej kasy nie wzięłaś. Potrafię sobie wyobrazić jak się musisz wkurzać z taką teściową.
Ja natomiast nie mam teściowej, bo mąż ma macochę, która jest wielką pi*z*dą. jest mega zazdrosna i robi wszystko przeciwko nam. Ojca nastawiła przeciwko Mariuszowi, ciągle mu nagaduje na nas. Od kiedy się Andrzejek urodził, ojciec ani razu nie wpadł go zobaczyć. Owszem, podrzucił kilka razy nas do szpitala jak jechaliśmy na badania, ale nic więcej. Żadnej pomocy, żadnego prezentu, nic. A jak mieliśmy małego zameldować, to nie mogliśmy na mój adres zameldowania, bo ja tu w Polsce stałego nie mam, bo nie mam jeszcze obywatelstwa, więc musieliśmy na adres męża zameldować. To głupia macocha zrobiła ojcu awanturę o ten meldunek, a ojciec nam zrobił. Jak dzieci, bez kitu, nie wiedzą że zameldowanie nie daje żadnych praw do mieszkania. A macocha gadała że ja im przejmie mieszkanie teraz :/ porażka. żeby dziadek wnuka nie chciał zameldować... ojciec też, siedzi pod pantoflem i w ogóle się nie interesuje ani synem, ani wnukiem. Strasznie się czuję z tym, czasami chce mi się jemu wszystko wygarnąć, no ale nie zrobię tego Mariuszowi. a na starość będą chcieli żebyśmy ich odwiedzali i szklankę wody podawali, i będziemy musieli to robić, bo przecież nie jestem taką wredną suką żeby rodzicom męża odmówić. i gdzie jest sprawiedliwość?

Emme super kołderka!

dziękuję, mi też się podoba. one robią je jakiejś fundacji i WOŚP, OSTATNIO TEŻ NA ALL BYŁY LICYTACJE.
mariosponge, to Ty nie z Polski jesteś?

nie z Ukrainy
przecież mam na imię Marusia:)
Przyjechałam tu na studia jakieś 6 lat temu i zostałam

super
Myślałam, że może to od Marysi. Marusia bardzo mi się podoba. Muszę przyznać, że nigdy bym się nie zorientowała po stylu jakim piszesz! Miałam koleżankę z Ukrainy. I uwielbiałam jej akcent. to chyba mój ulubiony! ciekawa jestem czy u Cibie też go słychać

mariosponge napisał:

nie z Ukrainy
przecież mam na imię Marusia:)
Przyjechałam tu na studia jakieś 6 lat temu i zostałam

Oooo... a gdzie mieszkałaś ? Ja czesto np do Lwowa jeżdzę

Mówię bez akcentu. Nowo poznane osoby nie wierzą mi że jestem Ukrainką mój mąż dopiero po jakiś czasie się dowiedział, a większość na studiach do tej pory nie wie
A jestem z Drohobycza, miasta Bruno Schulza. A do Lwowa mam jakieś pół godziny jazdy. I kocham Lwów strasznie, to jest moje ulubione miasto, pełne słońca i miłości. Tak mi się kojarzy

mariosponge piszesz po polsku lepiej niż nie jedna z nas. uczyłaś się wcześniej? i jeszcze bez akcentu? ty to zdolna jesteś

No, mnie też się podoba

ta moja koleżanka jest z Simferopolu zawsze chciałam pojechać na Krym.

zdolna bestia, nie ma co ukrywać
moja koleżanka przyjechała nie znając ni w ząb polskiego i od razu poszła do szkoły (gimnazjum). po pierwszym półroczu miała same 6, a pani z polskiego dawała ją za wzór, a już po dyktandzie to dopiero, cała klasa oceny nie wyższe jak 3+, a ona bezbłędnie

ja jestem uczulona na błędy zawsze męża poprawiam jak mówi włĄczać albo wziąŚć. a co do zdolności, to może trochę jest w tym prawdy, bo języki szybko mi wchodzą. w każdym razie dziękuję za miłe słowa.
A na Krym, Emme, odradzam jechać. jest tam drogo i nie miło. Przynajmniej ja miałam takie wrażenie. W dodatku nie najczyściej.

chociaż też zależy w jakim miejscu. bo ja byłam w Odessie, i nie mam najlepszych stąd wspomnień.