Mamusie marzec 2012

gucha86 napisał:

Hej wszystkim,

Wczoraj nie mogłam do was zajrzeć bo wysypało mnie tam na dole i nie mogłam nawet siąść, oczywiście moja położna to zbagatelizowała więc cały dzień w łóżku leżałam. Może któraś miała podobną sytuację, mogłybyście coś doradzić?

\

niestety (a raczej na szczęście) nie miałam takiej sytuacji, więc żadnej rady nie mogę Ci udzielić, natomiast myślę, że skoro położna nie "podniosła alarmu" z tego tytułu to może po prostu uczulenie albo jakieś podrażnienie, które szybko minie - naprawdę nie wiem;

gucha a może usiadłaś na czymś zimnym ? pożycz od dzieciaczka sudocremu

gaabrysia napisał:

nie wkurza was "lustrzyca" ? ja szczerze współczuje facetom którzy mają takie brzuchy , ale z drugiej str nie muszą sie golić

wkurza wkurza na szczęście mąż mi pomaga i wychodzi mu to coraz lepiej

a ja to już nawet nie wiem czy się wyspałam, czy nie już się przyzwyczaiłam do nocnych wędrówek do toalety, bóle pleców i w dole brzucha mam od dawna, więc chyba też się do nich powoli przyzwyczajam... ahhhh te bolączki ciężarnej

hej wam wszystkim...ja to mam już przynajmniej spokój z nocnymi wędrówkami;p tylko teraz problem bo się wstać nie chce żeby mleko odciągnąć dla małej;p ale daje radę jakoś;p

karola - ja o dziwo też dziś wyspana chociaż dzidzi dawało popalić wieczorkiem, mój M myślał że zaraz wyskoczy mi z brzucha tak wariował

powiem wam że ja jakoś w ogóle nie wstaję w nocy siku, jeszcze mi się to nie zdarzyło, jak się wypróżnię ok 22-23 to potem dopiero rano jak wstanę, dziwne ?

a u mnie pojawiła się obsesja że urodzę wcześniej.

mała jakoś słabo się rusza. ale nie będę panikowała choć nie powiem że wolę jak mnie kopie nawet boleśnie.

czesc laseczki,

wy jak zwykle ranne ptaszki
ja dzisiaj chyba spałam, pwoeim wam ze tez sama nie wiem czy se wyspałam czy nie bo jak tyle razy wstaje do lazienki to juz jakbym lunatykowała i czasami rano cięzko mi stwierdzic czy ja spałam czy tylko lezałam i sie kreciłam

ahaaaaa ze lustrzyca to tzn. "busz" hihihi, no ja na szczescie prosze o pomoc, meza, on nie ma nic przeciwko czasami sam sie pyta czy mi pomoc

gucha - nie pomoge, nie miałam niestety nic takeigo, moze wypij wapno

karola - to chyba kazda z nas ma takie mysli, wiec to nic dziwnego, ja juz wczoraj skreciłam łózeczko (tzn maz skrecał ja kibicowałam), spakowałam torbe wiec juz jestem spokojniejsza

Hej wszystkim,
Ja się dzisiaj wyspałam i już jestem po śniadanku, wydaje mi się że to nie uczulenie bo nic nie zmieniałam kosmetyków, środków piorących itp, jem ciągle to samo, nie wiem co to ale byłam już u położnej z rana i nawet mnie nie zbadała, kazała się podmywać ciepłą wodą i zmieniać bieliznę trzy razy na dobę, ręce opadają. Na szczęście i tak jest lepiej bo robiłam sobie nasiadówki z tamtum rosa.

Ja powiem wam szczerze że mam jakieś opory aby prosić męża aby mi pomagał przy depilacji bikini, kurcze sama nie wiem jak tam teraz jest i jakoś czuję się nieswojo jak by on mi tam patrzył w takim "nieładzie". Na szczęście mam maszynkę elektryczną i tnę na 1 mm, oczywiście trawa to pół godziny minimum ale daję radę. A jak krótko będziecie się depilować przed porodem?

Dziękuję za rady skorzystam z każdej, na pewno nie zaszkodzi, na szczęście mam wapno i też myślałam jeszcze o witaminie C na wzmocnienie, mam też sok żurawinowy, i spróbuję tego sudocremu nawet nie pomyślałam o tym, coś musi pomóc.

ja najlepiej z samego rana bym już sprzątała. boję się że jak urodzi sie mała to np. będą niezmyte talerze albo niezmyta podłoga.
Niestety muszę robić sobie przerwy na ochłonięcie od prasowania bo czuję że mi wszystko puchnie.

niech ten czas szybko zleci i niech już będzie po porodzie!

Karola1990 napisał:

ja najlepiej z samego rana bym już sprzątała. boję się że jak urodzi sie mała to np. będą niezmyte talerze albo niezmyta podłoga.
Niestety muszę robić sobie przerwy na ochłonięcie od prasowania bo czuję że mi wszystko puchnie.

niech ten czas szybko zleci i niech już będzie po porodzie!

jak sie mała urodzi, to bedziesz czekała na sen, a nie zmywanie talerzy. Porządek moze poczekac, a ty musisz miec sily aby opiekować sie dzieckiem. Ja tez nie lubie bałaganu, ale stwierdzam, ze talerz nie zajac nie ucieknie a moje samopoczucie jest wazniejsze. Mam przecez meza, któy moze pozmywać


a co do golenia, to ja jakos nie mam oporów przed mezem, on mnie juz widział chyba w kazdych okolicznosciach przyrody, wiec nic go nie jest w stanie zaskoczyc a ja sama nie daje juz niestety rady sie wyginac schylac itp - boje sie ze jak sie mocniej skule to wywolam porób - taka moja schiza

marigra zazdroszczę ci ja jakoś mam opory, zaraz przed ślubem połamało mi korzonki w plecach i wtedy byłam jak inwalida nigdzie sama nie byłam wstanie pójść, nawet do łazienki i on wtedy się mną opiekował, a ja czułam się jak niepełnosprawna osoba i po tym chyba czuję się nieswojo że nie radzę sobie sama tym bardziej że nie jestem chora tylko piłka mi przeszkadza, ogólnie nie lubię być zależna od innych i dlatego mam opory, wiem głupia jestem ale kto zrozumie kobiety?

trochę ja
bo ja też wyginam się na wszystkie str, robię to na "ślepo" ale nie poprosiłam.. jeszcze radze sobie,gorzej może być tuż przed porodem..

mi na szczęście mężuś pomaga w tych sprawach chyba źle bym się czuła mając tam buszszszsz na pocżatku wystarczało lusterko i jakoś dawałam radę a teraz to mężuś bawi się w kosmetyczkę. Do porodu na "zero" z delikatnym paseczkiem a wy?

karola, nie zamartwiaj się sprzątaniem, zobaczysz jak przyjdzie dzidzi to Ci to nie będzie już przeszkadzało a poza tym od czego mamy chłopów? niech posprzątają

ja zdecydowanie sama sobie z tym radzę
Heh radzę;D staram się
Ale chłopaka nie zamierzam o to prosic;)