Mamusie marzec 2012

Gusiag 3maj się i stosuj do zaleceń lekarzy to będzie ok:) najważniejsze,że jesteście pod okiem lekarzy;)

georgette Ty też uważaj na siebie... rany dziewczyny, faktycznie coś zaczynamy się po woli sypać. Ja dzisiaj drugi dzień też nie czuje się najlepiej, a do tego biegunka.. jak mi się nie poprawi to zadzwonię chyba do mojej położnej,żeby sprawdziła czy u maluszka wszystko ok. Fakt, to już ostatnia prosta więc nie ma się co dziwić,że coraz większy czujemy dyskomfort; tu boli, tak ciśnie i te ruchy takie bolesne, a z drugiej strony jakby ich tyle nie było to też byśmy się zamartwiały;)eh wierzę,że damy radę i wytrwamy:) Uważajcie więc na siebie kochane i odpoczywajcie ile tylko się da:)

gaabrysia napisał:

ja się zastanawiam czy mogę wziąć bodziaka plus śpioszki do szpitala zamiast kaftaników i półspioszków ?? hmmm a wy co bierzecie?

ja biorę kaftaniki i śpioszki ze względu na to, że jeżeli zawartość pieluszki "przeleci" to nie będę musiała całej dziecinki rozbierać (tym bardziej, że pewnie będzie brakowało mi wprawy), a z drugiej strony podobno bodziaki lepiej przytrzymują pieluszkę... co weźmiesz to będzie dobrze

mariola nikt o Tobie nie zapomniał, wręcz przeciwnie - ciągle czekamy na nowe wiadomości co słychać u Zosi, na nowe zdjęcia...

oj tak dziewczyny, wszystkie musimy na siebie uważać...

aliah85 napisał:

Gusiag 3maj się i stosuj do zaleceń lekarzy to będzie ok:) najważniejsze,że jesteście pod okiem lekarzy;)

nie spalam cala noc, i ciagle siku a z kroplowka i stojakiem na nia nie jest to latwe. Robili mi ktg ale na jakims zeosutym bo ciagle wlaczal sie alarm ze malej spadlo tetno, twierdza ze to wina maszyny ale ja mam stres mimo wszystko. Wczoraj dostalam zastrzyk na rowoj pluc malej poodobno na wszelki wypdek, mam tez dostawac zastrzyki w nogi porzeciwzylakowe i przeciwzakrzepowe, wybaczcie bledy ale pisze z telefonu

gusiag ja też miałam wczoraj robione KTG, sama się zestresowałam, bo ten aparat był bardzo wrażliwy, że jak mała się trochę poruszyła to gubił tętno i ciągle coś piszczało, a minę musiałam mieć ciekawą, że położne ciągle mnie uspokajały, że wszystko jest dobrze i że to tylko "ten sprzęt"; a co do zastrzyków to jak byłam w grudniu w szpitalu to leżała ze mną dziewczyna (w 32 tc) i też robili jej zastrzyki na rozwój płuc dziecka, szybko wyszła, bo dosłownie po kilku dniach ale w przypadku, gdyby coś się działo to dla dzidziusia jest bezpieczniej

współczuję ci bo te zastrzyki są bolesne...ale dasz radę a płyn dają taki jak mojej podawali na wykształcenie płuc...a u mnie zmiany bo wczoraj jak mąż był u Zosi to ją zaczęli pierwszy raz karmić butelką i pila;p moja córcia jest ślina i śliczna;p

a do tej pory jak była karmiona?

przez sondę do żołądka nadal ma sondę ale zaczynają ją karmić butelką

gaabrysia napisał:

Mariola nie zapominamy o was! Ty się coś mało udzielasz, ale rozumiem że tu u małej tu trochę popracujesz tak jak mówiłaś i tak dzień za dniem do dnia powrotu Zosi do domu ;D
Ale myślę ,że zwykły poród i tak różni się od cc..i każda z nas inaczej go "przeżyje"..
ja się zastanawiam czy mogę wziąć bodziaka plus śpioszki do szpitala zamiast kaftaników i półspioszków ?? hmmm a wy co bierzecie?

gaabyrsia - ja spakowałam 4 szt. bodziaków (rozm. 56 i 62), pajacyki 3 szt (rozm. 56/62), do tego spakowałam chyba 2 bluzeczki z szerokim kołnierzykiem. Myśle, że możesz wziąść to co uwazasz jesli nie masz żadnych wymogów (u mnie nie wtracają sie w co ubeiram dziecko), wiec ja spakowałam to co wydawało mi sie najwygodniejsze. Spiochów nie mam ani jednych, a spodenek i półśpiochów nie brałam zeby nie uciskać pępka (ale to moje zdanie). Myśle ze najwygodniej bedzie i dziecku i nam jesi ubranka beda poprostu lużne. Nie mamy przecież wprawy w "obsłudze" takich małych ciałek

mariola - ty nam tu glupot nie gadaj ze nikt o tobie nie pamieta, przeciez wszystkie sledzimy jak pieknie rozwija sie Zosia oby tak dlaej

a z tymi KTG, to jak byłam w szpitalu, to tez co chwile nam piszczały te aparaty (niestety nie sa one pierwszej nowosci i tylko niepotrzebnie nas stresuja). A zastrzyki na rozwój płuc są tylko dla dobra maluszka, tak na wszelki wypadek, gdyby wczesniej zaczał sie poród to dziecko ma mniejsze problemy z oddyachaniem.... ale zagmatwałam,ale pewnie zrozumiecie


a wogóle biedna ta mała Madzia, tak mi szkoda tylko tego dziecka, małe bezbronne, nic mogło powiedzieć, a o reszcie sie nie wypowiadam....bo szkoda słów..... taba biedna istotka....czekam tylko na sekscje, bo ja nie wierze, ze po takim upadku dziecko umiera, to już by naprawde musiałby być pech.....ahh juz nic nie mówie...

uwazajcie na siebie dziewczyny

no to gratulacje dla Zosi postępy są i to najważniejsz
Ja pakuję torbę i chyba mnie z nią pogonią bo sam szlafrok pół zajmie-niby napisali cienki, ale ja jestem zmarzluch i nawet w domu na piżame (nie koszule krótka) zakładam

www.szpital-inflancka.pl/site/co_zabrac a jak to napisali to nie wyjazd do Egiptu , więc Emma spakowała się wręcz wzorowo !

nad koszulami też się zastanawiam bo tu napisali do porodu i po porodzie , a w innych kartach wyprawkowych 3 koszule plus jedna do porodu .. ee

ja chyba wezme bodziaki i spiochy.. pomyślę jeszcze.

nie ma w tej liście rożka, kocyka ? czyżby szpital zapewniał ???

i tak właśnie zrobie. wezme bodziaki (na dł i kr rekaw) i pajacyki na to ciencze i grubsze. tego mam pełno! kaftaników i pół spiszków (niby tak wymagaja) nie posiadam ale jest jeszcze czas zeby kupić..

gaabrysia napisał:

nie ma w tej liście rożka, kocyka ? czyżby szpital zapewniał ???

ja spakowałam kocyk taki w miare cienki, nie zajmuje duzo miejsca, a rozek jak bedzie potrzbeny to tatus dowiezie.
A co do koszul, to ja mam w sumie 3 (do szpitala wezme 2) plus do porodu kupie zwykły T-shirt, co by mozna było go szybko zutylizowac a koszule na pewno się przydadzą. Zawsz mozesz w domu jeszcze prygotowac osobna torebke np z dodatkowym recznikiem czy pizamą, a tatus dowiezie - ja tak zrobie co by nie nosic nie wiadomo jakich duzych gabarytów torby.

mariola to super, że u Zosi można zaobserwować takie postępy wszystko idzie w dobrą stronę, więc tylko się cieszyć

marigra w kwestii Madzi... nie lubię "kopać leżącego", ale ja też nie do końca wierzę w to, że przy takim upadku zmarło dziecko, tym bardziej, że na moją 1,5-roczną bratanicę przewrócił się niedawno segment, czaszka popękała i było dużo obrażeń a mała już jest w domu... a tak naprawdę to nie wierzę w to przez te wszystkie kłamstwa matki dziecka, no ale poczekamy na sekcję i wynik działań policji

JA myślę,że ona ma problemy psychiczne..chociaż to jej nie usprawiedliwia bo jest wiele miejsc (rodzin które nie mogą mieć dzieci) które na pewno by się zaopiekowały Madzią...ale nie będę już gdybać..w każdym bądź razie powinna dostać oskara za rolę którą odegrała..

hallo mamuśki co z wami?? gdzie się podziewać tak cichooo u nas...:/

mariola2041 napisał:

hej dziewczyny...coś chyba o mnie zapominacie i mi smutno;( ale za to ma dobre wieści...moja córcia dziś cały czas się do mnie śmiała...waży już 1510...i urosła 1cm;p jeśli chodzi o zakup majtek mogę się na ten temat co nieco wypowiedzieć ale wy nie pytacie...ej ja spędziłam w szpitalu prawie dwa tygodnie więc mogę wam przecież w jakiś sposób pomóc...jeśli macie pytania piszcie...w sprawie majtek siatkowych nie sprawdzają się bo są nie wygodne,swędzi od nich wszystko,ja zaraz na drugi dzień założyłam swoje i ulga...a wkłady przydają się na trzy dni bo potem zwykła podpaska się sprawdza...pytajcie o co chcecie podzielę się informacjami;p

Majtki siatkowe sie przydają jest lepsza wentylacja w tych miejscach to ze ciebie drapały to nie znaczy ze wszystkich ma drapac ja używałam i polecam