Zachcianki :)

ja w ciąży jadlam jedzonko z mc donalda wszystko co tylko mają w ofercie:)

najlepszy z maka jest zestaw big mac, kilka lat temu z moim wtedy narzeczonym, a obecnym mężem co kilka dni na niego jeździliśmy mniam mniam i na sharme ze sfinksa, ah to były czasy
czasy kasy

ja najbardziej lubie cheeseburgera:)sa wysmienite:)

Ja typowych zachcianek nie miałam ale bardzo często gotowałam o ok 22-23 gotowałam rosół

Scholastyka21 napisał:

najlepszy z maka jest zestaw big mac, kilka lat temu z moim wtedy narzeczonym, a obecnym mężem co kilka dni na niego jeździliśmy mniam mniam i na sharme ze sfinksa, ah to były czasy
czasy kasy

ja kiedyś w sfinksie się tak najadłam, że do domu nie mogłam potem dojść tak mnie w brzuchu kuło coś, i co chwile robiłam przerwy żeby przykucnąć, nie wiem co to mogło być, ale przeszło jak się załatwiłam ))

Agnieszka napisał:

Scholastyka21 napisał:

najlepszy z maka jest zestaw big mac, kilka lat temu z moim wtedy narzeczonym, a obecnym mężem co kilka dni na niego jeździliśmy mniam mniam i na sharme ze sfinksa, ah to były czasy
czasy kasy

ja kiedyś w sfinksie się tak najadłam, że do domu nie mogłam potem dojść tak mnie w brzuchu kuło coś, i co chwile robiłam przerwy żeby przykucnąć, nie wiem co to mogło być, ale przeszło jak się załatwiłam ))

hehe no to pewnie kupka była

ha ha! do jakiego tematu Wy dzoszłyście ;p bardzo interesujące:) a co Wy na zupkę pomidorową z ryżem?? mi w ciąży bardzo podchodziła:

tysia178 napisał:

ha ha! do jakiego tematu Wy dzoszłyście ;p bardzo interesujące:) a co Wy na zupkę pomidorową z ryżem?? mi w ciąży bardzo podchodziła:

zawsze uwielbiałam zupke pomidorową z ryżem, ale w ciąży jakos mało jej jadłam, za to teraz nadrabiam

a ja zazwyczaj za nią nie przepadałam:) ale w ciąży too bym mogła tylko zupkę i jedzenie z mcdonalda żadnych owoców,warzyw i w ogóle:)

Agnieszka napisał:

wiadomo że dziecko wyciąga z Ciebie jedzenie to musisz jeść więcej
nie ma co sobie żałować

tak, tak a potem trudno zrzucić. podobno nie zupełnie tak jest, kobitka w ciąży powinna jeść tylko tyle więcej jak dodoatkowe drugie śniadanie (300kcal), ale jak tu się powstrzymać kiedy tak bardzo się chce
aż miło poczytać i przypomnieć sobie ten wspaniały czas kobitki w ciąży są fascynujące ja w pierwszym trymestrze jadłam tylko ogórki konserwowe i pomarańcze, po reszcie produktów wymiotowałam
potem miałam fazę na śledziki marynowane i cola chodziła za mną non stop
a kebabów i fast foodów nie jadłam, bo wydawało mi się że strasznie szkodzą maluchowi i unikałam ich jak ognia, na sam widok zbierało mnie na wymioty

Jakie miałyście/macie zachcianki w ciąży?

Ja (choć wcześniej nie przepadałam) miałam straszną chęć na pomarańcza, ale już mi przeszło. Mogłam tylko je jeść. A teraz mam ochotę na piwo, choć jak we wcześniejszym wypadku nie lubię alkoholu, a piwo to tylko "od święta"
Jeszcze nad tą zachcianką panuję, bo jestem przeciwniczką jakiejkolwiek dawki alkoholu. Zastanawiam się nad bezalkoholowym, ale tam też jest jakiś ślad alkoholu

A Wy miałyście/ macie jakieś dziwne, specjalne zachcianki?
Słyszałam kiedyś o dziewczynie, która miała ogromną chęć na gumę....nie spożywczą i żuła recepturki

Ps. mam nadzieje, że nie powieliłam wątku

No ja pomarańcze jadłam jeszcze 2 tyg temu i to po 4 dziennie az mi z gemby ciekło i brzoskwinie w puszce 4 duze czyli 8 polowek i do tego ze 2 pomarańcze i chomicze poliki.

Mój sie tak słodko na mnie wtedy patrzył.... jak na dziecko

A wczesniej mialam jeszcze na ogórki slodko kwaśne, taki mało solne z chilli do obiadu i noga smażona z kurczaka pamietam jadłam 3 dni pod rząd taki obiad 2 dni przerwy i znow dwa dni ziemniaczki noga i te ogórki..... tragedia normalnie

Jeszcze zaliczylam podrodze chrupki serowe i orzechowe ale to tak jeden dzien nagly napad ale dwie paczki naraz a z rana żyganie ale oplacało sie bo pyyyycha

a tak to innych nie mialam

jeszcze kakao az rece mi sie trzesly tydz czasu a puzniej dzieci odmowily

A ja jakiś czas temu jadłam pomarańcze ale musiały byś kwaśne i to bardzo (wcześniej co kwaśne do ust nie brałam) słodkie mi nie smakowały to Piotruś też się ze nie smiał

Miałam też czas hamburgerów jadłam codziennie. Raz wysłałam męża o 22 bo tak mi się chciało że spac nie mogłam i wogle jakos dziwnie było a jak zjadłam to szczęśliwa

Też miałam czas że chciało mi się malibu z sokiem pomarańczowym ale też jestem przeciwniczką picia alkocholu w ciąży i karmienia piersią więc drink będzie musiał poczekac minimum rok

jak narazie to miałam zachcianki na czeresnie prosto z drzewa ktorych oczyswiscie jeszcze nie ma i na andruty ktore jadłam w podstawowce takie cienkie jak opłatek przerabane i kebeb i lody )))))))) aha i agrest kwaśny z drzewa hehehe mieszanka super

He he a ja od miesiaca mam ochote na lody przynajmniej 2 lody dziennie i cola ale nie dużo jej:) a wczesniej zadnych zachcianek nie miałam.