BezpiecznaCiaza112023

Boję się porodu

13 lata 4 miesiąc temu #170163 przez Gosia
Ja miałam podobnie jak sylka. Poród również wspominam bardzo dobrze! Straszyli strasznie a dla mnie to nie było nic strasznego. Dzięki Bogu.

Krzemina dodam tylko tyle, że ja nienawidzę bólu zęba a co dopiero dentysty! Po porodzie nawet dentysta mi nie straszny :laugh: hehe

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 4 miesiąc temu #170498 przez MagdaM
Do mnie ostatnio dotarlo, ze to blizej niz dalej i zaczelam sie bac, tym bardiej, ze czeka mnie CC :(

www.ciepelkowo.pl


[*] 9.12.2010 r.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 4 miesiąc temu #170641 przez eash
dziewczyny, poród naprawdę nie jest taki straszny, jak niektóre mamy go opisują, nie martwcie się! :) wiele zależy od wytrzymałości kobiety, ale w sumie to wiekszosc horrorow porodowych powtarzanych jak mantra przez "te, co już rodziły" to gruba przesada. boli - oczywiscie - ale jest to bol do zniesienia i mysle, ze istnieje wiele innych rodzajow bolu straszniejszych niz to, ktore tez ostatecznie da sie wytrzymac. poza tym nie boli caly czas - jak ktos wam mowi, ze rodzil 18 godzin, to nie znaczy, ze przez 18 godzin umieral z bolu, przeciez skurcze narastaja stopniowo, czesto przez bardzo dlugi okres i pierwszych sie nie czuje lub odczuwa sie tylko napinanie brzucha. albo zaczyna sie wszystko od odejscia wod - jak u mnie - a skurcze lekkie dopiero po ok. 2 godzinach. no, ogolnie rzecz biorac, nie taki diabel straszny, jak go maluja :) a do tego personel szpitala z wiedza i doswiadczeniem wiekszym, niz tej bidnej pierwiastki na sali porodowej, dba o rodzącą i podaje w razie potrzeby środki znieczulające, które nie działają w 100% ale jednak działają - a wasze babcie i prababcie mogly sobie co najwyżej kołek w zęby włożyć, więc chyba mamy lepiej, nie? uszy do góry!

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 4 miesiąc temu #170654 przez eash
MagdaM, jeśli masz zaplanowana cesarke, to ominie cie bol porodowy, skurcze, parcia i wszystko, co sie z tym wiąże. pojedziesz sobie do szpitala w wyznaczonym terminie, dostaniesz najpewniej znieczulenie miejscowe, po ktorym z cala pewnoscia nic czuc nie bedziesz ;) wyjma z ciebie dzidzie, zaszyja cie i po sprawie. boleć będzie potem rana. u mnie to bylo troszke inaczej - najpierw przez 11 godzin staralam sie urodzic, a potem podjeto decyzje o cesarce, ale bylam tak slaba i zmeczona, że się zwlec z łóżka nie mogłam, więc zamiast znieczulenia miejscowego dali mi narkoze. wybudziłam się dość szybko, bez komplikacji, bez wymiotow czy zawrotów głowy, ale po narkozie człowiek jest jeszcze przez jakiś czas całkowicie oderwany od rzeczywistości i te pare pierwszych godzin z dzieckiem mi gdzieś "uciekło" czego strasznie żałuję :( wybudzano mnie jeszcze na sali operacyjnej po zaszyciu rany, pierwszym odruchem była próba wykrztuszenia rurki intubacyjnej i zalegającej w płucach wydzieliny, co strasznie zabolało, jakby mi brzuch pękał. potem już nie podejmowałam takich prób ;) dziecko podali mi zaraz po przywiezieniu do sali, ale przez kilka godzin byłam jeszcze półprzytomna po narkozie i lekach przeciwbólowych, a dzidzia spała też otumaniona lekami. ten czas mam wyjety z życiorysu. przez pierwsze dwie doby nie pozwolono mi wstawać, a rana nie bolała pod warunkiem, że się nie poruszałam ;) miałam cewnik i kroplówkę ze środkami przeciwbólowymi i płynami, pielęgniarki mnie podmywały, przebierały, czesały, zmieniały podkłady, podawały małą do karmienia i zajmowały się nią. ale dziecko było cały czas przy mnie, spałyśmy sobie razem. rana bolała przy każdej próbie poruszenia się mimo środków przeciwbólowych, ale jak już na trzecią dobę udało mi się wstać, to ból stopniowo mijał. wyszłam ze szpitala na czwartą dobę po porodzie i już w domu żadnych przeciwbólowych nie brałam. czułam jeszcze ciągnięcie szwów, które zdjęto mi tydzień po porodzie. następnie jeszcze przez ok. 2-3 tyg. czułam dyskomfort w okolicy blizny, takie szczypanie, kłucie, lekkie pieczenie, ale to nie był jakiś wielki ból. w domu robiłam w sumie wszystko, zajmowałam się małą, nic mi fizycznie nie dolegało, nie musiałam leżeć plackiem czy coś... tylko psychicznie wysiadłam - deprecha poporodowa.

reasumując - cesarka nie jest taka zla. ma plusy i minusy. skup sie na plusach - ominie cie bol porodowy, naciecie lub pekniecie krocza i kilkutygodniowe klopoty z siusianiem. twoja pochwa zachowa elastyczność i wygląd sprzed ciąży. to chyba dobrze, prawda? uszy do góry :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 4 miesiąc temu #170666 przez krzymina
na pewno załatwię jakąś osobę towarzyszącą jak nie męża to siostrę,tylko nie wiem czy mnie wesprą tak jak bym chciała czy ich nie wywalę w czasie porodu jak mi będą działać na nerwy

jeśli zaś tyczy się cesarki to moja siostra również miała CC i to w narkozie ze względu na poważną chorobę jej poród naturalny mógłby skończyć się śmiercią tak więc to była jedyna metoda urodzenia,wspominała że była przez 2 doby "po" bardzo słaba i niestety bardzo długo dochodziła do siebie,nie mogła się schylać,dźwigać itp..jeszcze kilka miesięcy

właściwie to nie wiadomo co gorsze,wszystko zależy
martwię się bo mam termin na Wigilię że trafię akurat z porodem na Święta i będzie tylko jeden nawalony dyżurujący i wściekły lekarz a ja będę jeszcze bardziej wściekła i wyskoczę przez okno

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 4 miesiąc temu #170710 przez MagdaM
eash dzieki za opis i pocieszki :) mam nadzieje, ze bedzie jak mowisz :)
U mnie CC ze wzgledu na lozysko i polozenie dzidzi choc tu wbrew lekarzom wierze, ze sie obroci. No a czy zaplanowana nie wiem, nie wiem czy zdaze zaplanowac bo moj organizm chce wczesniej urodzic malucha...

www.ciepelkowo.pl


[*] 9.12.2010 r.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 4 miesiąc temu #171655 przez eash
krzymina, byłam w podobnej sytuacji! miałam termin na 3 stycznia i modliłam się, żeby mi nie wypadło rodzić w święta, bo uważałam, że pewno nie będzie pełnego personelu i w razie problemów z porodem nie udzielą mi właściwej pomocy. myliłam się! urodziłam rzeczywiście w święta - o 2 nad ranem 26 grudnia się zaczęło, Boże Narodzenie i niedziela w dodatku. na oddziale była normalnie pełna obsługa, pusto było natomiast jeśli chodzi o liczbę pacjentek - oprócz mnie na całym położniczym była tylko jedna dziewczyna, która już wcześniej urodziła i nie wypisali jej, bo malutki coś miał z serduszkiem. w związku z tym wokół mojego porodu i połogu w pierwszych dwóch dobach skakał tabun ludzi :) na sali porodowej miałam przy sobie położną non stop, a od czasu do czasu zaglądały inne, lekarz był cały czas telefonicznie informowany, a do mnie zszedl jak miałam tak ok. 7cm rozwarcia i już parte sie zblizaly. i został do konca. przy cesarce też caly tabun ludzi sie uwijal, po porodzie wyjatkowo pozwolili, zeby maz siedzial ze mna i dzieckiem w sali (nikt nie zwracal uwagi na godziny odwiedzin i inne procedury), co bylo dla nas bardzo wazne. pierwsze dwie doby mialam swietna opieke, robili za mnie wszystko przy dziecku i przy mnie, ciagle ktos zagladal, zagadywal, żartował. w innym czasie, kiedy szpital pełen jest rodzących, nie mogłabym liczyć na tyle uwagi personelu, tyle pomocy i ciepła z ich strony - w 3 i 4 dobie pojawiły się na oddziale inne rodzące i widziałam, że o wiele gorzej się nimi zajmowano. a więc - uszy do góry, poród w święta jest ok! :)

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 4 miesiąc temu #171689 przez krzymina
dzięki wielkie eash za słowa otuchy,mam nadzieję że wszystko będzie ok

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 4 miesiąc temu #173505 przez carolin1
Magdo M opiszę Ci moje cc. Najpierw rodziłam naturalnie (może nie do końca bo podawali mi oksytocynę a to już ingerencja) i skurcze bolały jak cholera. Przed oksytocyną były do wytrzymania. Rodziłam 8 godzin, było pełne rozwarcie no i nic, dzidzia wyprostowała główkę i nie chciała przejść dalej. Szybka decyzja i cesarka. Znieczulenie w kręgosłup (które podawali mi przy skurczach a wtedy nie można się poruszyć) i w końcu brak bólu... ufff. Chwila moment i malutka była z nami. Później na salę pooperacyją. CC było o 15 a o 22 byłam juz w toalecie o własnych siłach. Położna kazała wstać iść się umyć i się nie bać i nie garbić tylko śmiało iść prosto. Bałam się że mi coś popęka ale posłuchałam jej i faktycznie nic się nie stało. Dzięki temu nastepnego dnia rano chodziłam po oddziale jak dziewczyny po porodach naturalnych. Nic mnie bolało, normalnie siusiałam, normalnie siedziałam a i połóg lżejszy bo podczas operacji wyczyszczą macicę i nie ma póżniej tyle krwi. Dodam że jestem szczupłą osobą i wówczas cięcie nie jest duże i jest łatwiej dojść do siebie. Także głowa do góry, ominie Cię cały ból a gdy zdejmują szwy to praktycznie nic nie czuć a tego też się bałam. Blizna mało widoczna.Wiadamo że lepiej rodzić naturalnie no ale niestety są sytuacje że inaczej nie można i naprawdę nie można z tego powodu czuć się tak jakby to była nasza wina. Często można się spotkać z opiniami dziewczyn po cc że czują się gorszymi matkami itd... Nic bardziej mylnego, nie można się przecież obwiniać za taki obrót rzeczy.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 4 miesiąc temu #173543 przez eash
carolin1, to super mialas, ze tak szybko pozwolono ci wstac. mysle, ze ja 2 dni lezalam plackiem wlasnie dlatego, ze mialam narkoze a nie znieczulenie miejscowe - po narkozie traktuja kobiete jak po kazdej innej operacji. i czlowiek czuje sie jak po kazdej innej operacji - nie do konca przytomny i bardzo slaby. ale w sumie i tak zle pologu nie wspominam - poza depresja poporodowa, ale to juz nie wynik narkozy czy cc, tylko ogolnych zmian w organizmie. krwawienie z drog rodnych po cc jest faktycznie mniej obfite i trwa krocej niz po porodzie naturalnym. ja obfite (jak w środku miesiaczki) krwawienie mialam w sumie chyba tylko 2 pierwsze doby, a potem tak 2-3 tyg. bardzo slabe, tak jakby mi sie okres konczyl. dla porownania - moja siostra przez 203 pierwsze tyg. miala obfite krwawienie ze skrzepami, a kolejne 2-3 tyg. slabe. roznica duza. sciaganie szwow naprawde nie boli. w ogole nic nie czuc procz lekkiego ciągnięcia - wrażenie, jakby ci ktos sznurowke rozwiązał jednym pociągnieciem ;) i jeszcze cos - brzuch w okolicach blizny po cc jeszcze dlugo jest jakby odretwialy, jest tam ograniczone czucie, jakby po znieczuleniu. jest to efekt przeciecia nerwow (lekarz mi tlumaczyl, ze nerwy w brzuchu ida pionowo, z gory na dol, a ciecie przy cc jest poziome, wiec przerywa te nerwy i potem sporo czasu trzeba, zeby sie to odbudowalo). ma to taka zalete, ze wlasnie bolu tak nie czuc :) a blizny po cc prawie nie widac - 7 miesiecy po cc mam jasnorozowa pozioma kreske dlugosci... hm... 15cm? moze troche krotsza. pod brzuchem, na lini łączącej brzuch ze spojeniem łonowym, czesciowo ukryta w owłosieniu.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 4 miesiąc temu #174037 przez MagdaM
carolin1, eash dziekuje Wam bardzo za opisy :) Jakos tak lepiej jak sie przeczyta jakies pozytywne i budujace opisy CC a nie mrozace krew w zylach historie...

www.ciepelkowo.pl


[*] 9.12.2010 r.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 4 miesiąc temu #174521 przez eash
gdyby porod byl takim horrorem, nie bylo by tyle kobiet rodzacych dzieci, a juz na pewno nie bylo by matek dwojga, trojga, pięciorga czy ośmiorga dzieci, moja droga ;) ból nie jest taki okropny, a kobieta nie jest taka słaba, żeby nie mogla tego znieść, więc uszy do góry!

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 4 miesiąc temu #174556 przez krzymina
ale powiem Wam że ja też odkąd widać ciążę jestem na każdym kroku straszona opowieściami o porodach jak z filmu grozy,z każdym miesiącem jestem coraz bardziej przerażona szczególnie tymi opowieściami dotyczącymi błędów lekarskich i tym jak personel odnosi się do pacjentek,nie zawsze to jest "rodzić po ludzku",jeszcze dodatkowo ten ból,nowa sytuacja i to potęguje przerażenie,mimo że nie chcę tego słuchać to ciągle wysłuchuję tych koszmarnych historii,
nie mówiąc już co można znaleźć na niektórych forach internetowych...po przeczytaniu nic tylko się pochlastać.
Nie dziwię się że w rezultacie to może być przerażające dla takich dziewczyn jak my czyli takich które nigdy nie rodziły.

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 4 miesiąc temu #174572 przez bombel779
Krzymina po pierwsze nie szukaj w internecie żadnych historyjek porodowych!Po drugie nie słuchaj żadnych takich opowieści!Jak ktoś będzie chciał Cię uraczyć jedną z takich historii to powiedz że nie chcesz!
Ja rodziłam w marcu tego roku i nie spotkałam się z nieludzkim traktowaniem!! Na co dzień rozmawiam z wieloma mamami i nie przypominam sobie żeby któraś opowiedziała mi taką historię ze swojego porodu jakie powszechnie krążą wśród życzliwych...


Aniołek wrzesień 2013 [*]

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

13 lata 4 miesiąc temu #174577 przez krzymina
wiem już teraz nauczona własnymi błędami nie zaglądam na żadne inne fora dotyczące ciąży czy porodu bo potem nie mogę spać (i bez tego mam problemy ze snem),od koszmarnych historii też próbuję uciekać ale co się do tej pory nasłuchałam to moje,nie wiem czemu kobiety potrafią się tak wspaniale wzajemnie dołować zamiast wręcz odwrotnie

Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.

Moderatorzy: kasiorailonanatmur11
Reklama

Bestsellery

  • Koszulka Regularna mama

    Regularna mama

  • Koszulka Brioko baby

    Brioko Baby

  • Dzienniczek ciąży

    Dzienniczek ciąży

  • Dzienniczek żywienia dziecka

    Dzienniczek żywienia

  • Dzienniczek żywienia maluszka

    Dzienniczek żywienia

Reklama

Wszelkie prawa zastrzeżone © 2007-2024 ZapytajPolozna.pl