- Posty: 935
- Otrzymane podziękowania: 0
- /
- /
- /
- /
- MAMUSIE 2009 :)
MAMUSIE 2009 :)
- jedynaczka
- Wylogowany
- gadatliwa
- mamuśka Mikołaja ^^
rozstawaniem się z własnymi rzeczami zawsze jest ciężo
dokładnie Mirella szkoda że chałupnictwo to teraz tylko oszustwo, dorobił by coś zawsze, ja dalej ratuje się pisząc prace maturalne i wypracowania niewiele grosza ale zawsze coś nawet na własne przyjemności no i mózg popracuje hehehe
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Agnieszka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1035
- Otrzymane podziękowania: 0
Jedynaczka nie jest latwo pewnie, nie masz nikogo na miejscu kto Ci pomoze czy chociazby odbierze mlodego z przedszkola? No i fajnie ze dadza Ci miesiac dluzej. Ale co pozniej? Sa jakies szanse zostac dluzej czy tylko staz i koniec?
I dziewczyny nie zastanawiajcie sie tylko dzialajcie, pozniej będzie za późno i za duża różnica wiekowa między dziećmi tez później moze byc problemem, no i im dluzsza przerwa tym bardziej nie bedzie sie Wam chcialo znów nieprzespanych nocy i pieluch. Z drugim dzieckiem jest latwiej, wie sie co i jak i leci wszystko z gorki. Ja mam czasami wrazenie ze mogloby mnie nie byc bo dziewczyny sobie radza beze mnie, ale u nas jest mala roznica miedzy nimi to moze inaczej troche to wyglada. Mlodsza podpatruje starsza, powtarza po niej wiec wszystkiego silszybciej nauczy. No wiadomo ze zle rzeczy potrafia tez zrobic podwojnie:) Wy jak byście mialy drugie to juz byłoby ponad piec lat rozniej i trudniej bo starszak pojdzie do szkoly juz a maluch zostaje. Ale nie ma sie co zastanawiac dluzej!
Ja nawet bym chciala jeszcze jefna miec. Pytam czasami dziewczyn czy by nie chcialy miec jeszcze jednej siostry to zawsze mowia ze tak, Alicja mowi ze by ja przytulala przynosila unrania i kolysala w wozku:) tylko niestety finansowo chybabysmy juz nie wyrobili no i to byloby znow kkolejne kilka lat w domie wyrobili no i kolejne kilka lat w domu bez pracy i docchodu. Ale co tam pomarzyc mozna:)
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- jedynaczka
- Wylogowany
- gadatliwa
- mamuśka Mikołaja ^^
- Posty: 935
- Otrzymane podziękowania: 0
Agnieszka! w żadnym wypadku nie powinno to być głupio odebrane ani nic takiego, ja też wole siedzieć w domu z małym niż w pracy i martwić się o niego.
W sierpniu starałam się o staż ponieważ wiedziałam że Miko pójdzie do przedszkola, wiec myślałam że nie ma sensu żebym siedziała w domu, o stałą prace na wsi ciężko więc udało sie ze stazem, ale jakbym w tedy wiedziala już jak Miko bedzie chorował w życiu bym sie nie zdecydowała.
Ale już staż się kończy, pół roku mineło, ja wyszłam do ludzi i jakoś dajemy rade.
tutaj gdzie ja jestem teraz nie ma szans na stałą umową, wszystkie miejsca zajęte, same młode dziewczyny, żadnych pań przed emeryturą więc nie ma na co liczyć, chyba że któraś zajdzie w ciąże w tedy mam niby obiecane że będą o mnie pamiętać (ale podejrzewam że to tylko takie gadanie).
Właśnie! im większa różnica tym gorzej niby o tym wiem, ale jakoś mi ciężko, mąż byłby szczęśliwy, ale ja sie bronię póki co bo nie wyobrażam sobie sama z dwójką a on za granicą?
tak sie nie da. wiem że niektórzy tak żyją ale ja tak nie chce.
poza tym fajnie byłoby znaleźć prace na umowe i dopiero zajść w ciąże (marzenia)
i własne mieszkanie? jej ale wymyślam nie?
Agnieszka ja Cie podziwiam, masz dwójkę dzieciaków a nie narzekasz jesteś szczęśliwą mamą (takie odnosze wrażenie) znam wiele mam które wyglądają na udręczone, wydaje mi sie że ja nie należe do udręczonych jestem szczęśliwa że jest tak jak jest, mam pieniądze żeby kupić jedzenie, od czasu do czasu zaszaleć i kupić coś droższego, mam męża kochającego, wspaniałego synka czego chcieć więcej?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Agnieszka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1035
- Otrzymane podziękowania: 0
Mowie ze swoich doswiadczen i odczuc ze z dwojka nie jest wcale zle ani trudno. No chociaz czasem moze tak bo mnie ograniczaja np z wyjsciem gdzies bo nie mam z kim ich zostawic bo w poblizu nie mam nikogo kto by mi mogl sie nimi zaopiekowac chociaz na godzine. Wnioskuje Jedynaczka ze Ty masz podobnie? Dawniej bylo tak ze jak chcialam gdzies wyjsc to musialam wszedzie zabierac Alicje ze soba no a teraz trzeba obie, chyba ze Ala jest w przrdszkolu, maz tez pracowal poza miejscem naszego zamieszkania dlugo i calymi dnuami go nie bylo bo podroz w obie strony zajmowala kilka godzin. teraz jest na miejscu to jest zupelnie inaczej, czesciej moge gdzies wyjsc, choc tez niekoniecznie sama bo mala znow ma faxe ze caly czas powtarza ze,nie przyjde nie przyjde i musze ja brac ze soba a gdy zostanie w domu to potrafi sie wydzierac dopoki nie wroce.Ale ostatnio mnie zaskoczyla zostala w domu a gdy wrocilam to powiedziala ze sie cieszy ze juz jestem bo ona tesknila. No szczesliwa jestem, choc kilka rzeczy na pewno bym chciala zmienic, ale idealna nie jestem, czasem latam caly dzien po domu ze szmata a innego nie robie nic i sie obijam, ale i dziewczyny potrafia dac w kosc ze i wrzasne albo mi merwy puszczaja:)
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Mirella
- Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
Drugie dziecko też póki co w sferze marzeń, no jakoś nie wychodzi, bo nie zabezpieczamy się wcale. I faktycznie im dalej tym bardziej się boję, ale jak będzie to będzie. Tylko ja już nie najmłodsza, mąż tym bardziej, no lekko by nie było. A z noworodkiem Duśkę odbierać z przedszkola to już w ogóle sobie nie wyobrażam, ale pewnie jakbym nie miała wyboru to by musiało tak być i koniec. Jakoś nie wyszło wcześniej, a i moje kamienie i operacja też w tym nie pomogły
Aga, ja mam takie same marzenia jak Ty, pracować w domu, ale co można w domu robić żeby naprawdę zarobić? Bo na robótkach ręcznych to daleko nie zajadę, ile tych swetrów w miesiącu jestem w stanie zrobić? Nawet zaczynać nie warto
Polityka prorodzinna w naszym kraju to jakaś dziwna jest, jak przyjdzie co do czego to wychodzi na to, że matka ma przekichane na każdym kroku. Jeszcze jak się ma babcię do pomocy to można coś ze sobą zrobić, a jak się nie ma to cięęężko.
Ja tak samo muszę Duśkę ze sobą wszędzie targać, teraz jak jest większa to coraz trudniej, bo ja muszę gdzieś iść a jej się nie chce i płacz. I nawet nie mogę mieć pretensji, że jej się nie chce jak pogoda zdechła, mnie samej się nie chce, no ale mus to mus.
Może jak będziemy tu generować ruch to więcej dziewczyn wróci, jak myślicie?
A pochwalę się jeszcze, że Duśka zaczyna czytać za to uparcie jeździ na trzykołowym rowerku i nie chce się przesiąść na większy. I to tyle w temacie, że dzieci się rozwijają według jakiegoś tam schematu wiekowego Czyta jak sześciolatka, jeździ jak trzylatka
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- jedynaczka
- Wylogowany
- gadatliwa
- mamuśka Mikołaja ^^
- Posty: 935
- Otrzymane podziękowania: 0
Odnowiłam kontakt z koleżanką z LO, ona pracuje co drugi dzień więc jak mi trzeba a akurat ona ma wolne to przychodzi do Mikołaja (oczywiście nie za darmo)
właśnie! pracować w domu i godnie zarobić - to chyba marzenie każdej z mam
Mirella Klaudia już czyta???!!
jej jej jej jaką masz zdolniachę !
uściskaj ją koniecznie od nas
Miko literki zna, każdą pojedynczo napisze ale czytanie? nie próbowaliśmy ale dla niego to za wcześnie...
za to kocha świat liczb i cyferek wszystko jest liczone kilka razy każda rzecz musi być przeliczona, tylko konkretne cyfry się liczą dla niego
jak sie mu odpowiada "za chwilkę" to on na to: " nie wiem co to znaczy mamo, 5 minut 2 czy moze 10?"
Agnieszka, to Ty jak każda mama
ja czasami ze złości na Mikołaja i z bezradności własnych argumentów bije ściany
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Mirella
- Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
Za to w ramach dowcipu nauczyłam ją mówić: stół z powyłamywanymi nogami, i załapała, powtarza ładnie. Ale tak to nie uczę jej nic na siłę, patrzę na co ma ochotę i w tym ją wspieram.
Cyferki też lubi, jak je to sobie liczy łyżeczki kaszki, kawałki omleta, a nawet ile razy ciasto ugryzie
Pracować w domu i godnie zarabiać.... no to się rozmarzyłyśmy z tym to jak z Yeti, każdy slyszał że takie coś istnieje, nikt nie widział na własne oczy
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Agnieszka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1035
- Otrzymane podziękowania: 0
My liter sie nie uczymy jeszcze, ale obie potrafia po angielsku policzyc, mlodsza do pieciu a starsza do 10, piosenek sporo obie umia juz, mala paciez umie powiedziec a dzis same z siebie zaspiewaly sto lat dla taty bo mial urodzinowy tort, wczoraj / '. 'mu zrobilysmy i dzis ledwo oczy otworzyly to polecialy do taty zeby wstawal bo one chca jesc tort:)
No ja nie mam nikogo komu moglabym je zostawic zeby gdzies wyleciec.
Mirella a co za swetry potrafisz zrobic?
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Mirella
- Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
Literek Duśka uczyla się na puzzlach piankowych, a potem na literkowych magnesach na lodówkę, jakoś samo to poszło.
Za to pacierza całego nie powie, chyba za późno się za to zabrałam, teraz nie chce klepać w ciemno, musi rozumieć, a modlitwy to jednak trudne do zrozumienia Wierszyki piosenki tak, ale zdrowaśka już nie przejdzie, trudna za to chodzi po domu i śpiewa kolędy
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Agnieszka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1035
- Otrzymane podziękowania: 0
Alicja dala mi wlasnie kalkulator stary i kazala mi udawac ze pisze do niej smsa:)
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Mirella
- Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
Za to w ogóle nie mogę jej namówić do normalnego jedzenia, no ale coś za coś
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Agnieszka
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Posty: 1035
- Otrzymane podziękowania: 0
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Mirella
- Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
Robiłaś kiedyś cokolwiek? Bo nie wiem na ile łopatologicznie tłumaczyć
Włączyłam TVP Historia, oglądam Stare Kino i usiłuję przekonać Duśkę, że kiedyś w telewizji nie było kolorów
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- jedynaczka
- Wylogowany
- gadatliwa
- mamuśka Mikołaja ^^
- Posty: 935
- Otrzymane podziękowania: 0
Mirella nie mów że Ty taka zdolna na drutach
ja to bym je prędzej połamała niż coś wydziergała
teraz takie czapeczki ażurowe w modzie, musisz robić i sprzedawać
Mówisz, to znaczy piszesz że Duśka oporna na jedzenie dalej...
a nie ma swoich jakiś ulubionych dań które zawsze zje chętnie??
u nas Miko nauczył się liczb przy grach planszowych i rzucaniu kostką
a literki jakoś same do niego przyszły, dużo pomogło rozwiązywanie krzyżówek ze mną
on bardzo lubi uzupełniać krateczki więc ja czytałam hasło podawałam odpowiedź a Miko wpisywał kolejne literki, ja na boku pisałam mu jak wyglądają mówiłam jak się nazywają a on wpisywał, i bardzo lubi wszystko dzielić na sylaby to z przedszkola akuratnie przyniósł.
Ja jeszcze nie usłyszałam od Mikołaja ani jednej piosenki... masakra, wogóle nie chce mi nic zaśpiewać.
a jak już coś śpiewa to sam sobie słowa przestawia i wymyśla....
a jeśli chodzi o kolory to wszystko przy kolorowaniu, no i tak jak u Mirelli podczas zabawy, u nas klockami drewnianymi (takimi w wiaderku z Biedronki) rozdzielaliśmy osobno kolory, niebieskie do niebieskich, żółte do żółtych i tak dalej....
Miko tak jak Duśka na początku wiedział która to czapka niebieska i zielona ale kolorów jeszcze nie rozróżniał wszystko przychodzi naturalnie nic na siłę.
Tak jest najlepiej.
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.
- Mirella
- Autor
- Wylogowany
- mistrzyni słowa
- Klaudia - najcudniejsze dziecię na świecie
- Posty: 7015
- Otrzymane podziękowania: 72
Nie wiem czy zdolna, ale na drutach umiem robić, kiedyś bardzo to lubiłam, no ale miałam więcej czasu, nie wiem ile teraz by trwało zrobienie jednego swetra. No i ręce już nie te, pewnie bym szybciej stawy poczuła, bo jednak jak się dużo robi na drutach to stawy w palcach bolą.
Jedynaczka popieram - nic na siłę. Przecież za dwa - trzy lata już same nie będziemy pamiętały kiedy dokładnie nasze dzieci nauczyły się kolorów czy literek, to nie będzie miało znaczenia. Więc po co teraz dzieciaki męczyć?
Duśka ma fazę na planszówki, oczywiście według swoich zasad, zaraz będziemy w szachy grać, to znaczy ona będzie mnie uczyć
Prosimy zaloguj się lub zarejestruj się na forum się, aby dołączyć do rozmowy.