Mamy kwietniowe 2016

A no to faktycznie nie ma co się dziwić, skoro praca dobra to nie ma co zmieniać, faktycznie w Polsce ciężkie są realia niestety.

Kari mój teraz w domu, więc i ja w domu... ale tak na szczęście nieszczęście chodzę jeszcze do pracy, a Wład do żłobka... ale myślę, że od stycznia jak pójdę na L4 zrezygnujemy ze żłobka, bo to są ogromne koszty (chodzi do prywatnego i jednak te 1000 zł. byłoby w kieszeni)... jakoś damy radę, on jest na szczęście tym grzecznym dzieckiem, nie daje mi popalić, ale teraz mu się coś odwidziały drzemki w ciągu dnia XD XD i walczy w łóżeczku prawie godzinę zanim zaśnie :/ grrr

Pumcia z tym wyjazdem to Ciebie rozumiem, współczuję, bo nigdy w sumie nie musiałam myśleć o wyjeździe za granicę, a nie wiem, czy czułabym się dobrze w innym kraje, ale jak mus to mus...

kochane to kiedy te wizyty? Pumcia Ty przezierność już niedługo, a Kari?

Ja byłam na usg w piątek ale niestety moja kruszynka nie chciała współpracować i niestety lekarzowi nie udało się zbadać przyzierności I własciwie trochę się martwię no bo niby wszystkie inne parametry ok, lekarz mówi że nie ma co się martwić no ale jednak głównego zadania badania nie wykonał.

karii kurczę, a nie kazał Ci przyjść np. za tydzień? który masz tydzień?... bo nie widzę suwaczka

Wg pierwszego USG 13 tydzień, no własnie nic nie mówił, tylko tyle że wszystko ok tylko własnie że nie udało się zbadać tej przyzierności.

Nat - ja mam 14 tego a co do wyjazdu, to zapierałam się rękami i nogami żeby nie wyjezdzać ale . . . po dłuższym namysle chyba tam będziemy mieli godniejsze zycie i przynajmniej wiem, że dziecku nic nie zabraknie. Zwłaszcza, że chcielibyśmy mieć za niedługo drugie dziecko i finansowo to mąż musi wziąć wszystko na swoje barki a tam ma pewną pracę. Mam już 30 lat więc czas się gdzieś osiedlić i uwić gniazdko

A powiedzcie mi to jest dopochwowe usg prawda? i długo ono trwa ?

Karii - ale dziwne, że nie zbadał do końca i nie wyznaczył Ci drugiej wizyty. Płaciłaś za USG ? Bo u mnie to kosztuje 270 zł i jak miałby mnie zbadać nie dokładnie to bym się chyba kłóciła ze przy następnej wizycie powinien mi to zrobić za darmo,

Po perturbacjach jestem i ja

Ja też już po prenatalnych, tak bardzo stresowałam się tym uag, ale na szczęście wszystko w porządku.
Na 99.99% chłopak nie wstydził się, od razu pokazał co tam ma, choć przy samym usg średnio chciał współpracować z lekarzem

Jak się czujecie? Poza dolegliwościami ciazowymi zdrówko Wam dopisuje? Mam nadzieję, że tak, do mnie przyplątało się jakieś badziewie

Joana super że będzie synek, u mnie lekarz też powiedział że jemu to wygląda na chlopaka ale jest jeszcze tak wcześnie, że nie jest to zbyt widoczne tak więc rownie może być. My bardzo byśmy chcieli córeczkę bo synka już mamy ale zobaczymy co los da. Zdrówko dopisuje, ciążowe dolegliwości też mniejsze więc fajnie. Mam nadzieję, że z początkiem drugiego trymestru dostanę przyplywu energii bo puki co to mam lenia i nic mi się nie chce.

pumcia usg jest przez brzuch ostatnie dopochwowe miałam w 7 tygodniu a potem już tylko przez brzuszek, za badanie nie placilam nic, bo moja gin ma sprzęt taki, że mogła wszystko pomierzyc

joanna oo Ty moje dolegliwości znasz heh

Ja dziś chwilowo w pracy, ale już spadam do mojego Włada heh

Nat oj znam, znam.. Od samego początku obserwując świat z perspektywy głowy nad sedesem telepatycznie łączyłam się z Tobą w bólu
Ja teraz jeszcze kaszle jak gruźlik to już w ogóle chęć i energia do życia spadła poniżej zera

No cóż, ale nie ma się co uzalac.... Trzeba się kurować i zacząć napawać się tym mistycznym (podobno) czasem ciąży

A co do płci- zerkalyscie może na chiński kalendarz płci? Zaintrygowało mnie to mocno, nie powiem...

Aaaa j jeszcze jedno nat czy nie uważasz, że Anielka powinna tu też dołączyć? Wiem, że czyta a siedzi cicho jak mysz pod miotłą

joanna ja tam w takie pierdy nie wierzę, jeśli chodzi o jakieś chińskie/japońskie kalendarze zwał, jak zwał heh ...

U mnie z dolegliwościami już w miarę dobrze, oprócz tego, że trzyma mnie okropny ból kości ogonowej i promieniuje, co utrudnia mi często funkcjonowanie, ale spoko oko nie takie rzeczy przechodziłam, bo z Władem miałam okropne, paraliżujący ból pleców :/...

Anielka skromnie zapraszam Ciebie nie ładnie tak jest podczytywać i się nie ujawniać

Ja w sumie też tak nie do końca wierzę w takie bajery z tymi chińskimi wynalazkami, ale jak tak sobie przeanalizowałam po dzieciach moich najbliższych... to faktycznie sprawdziło się w 99%, to to kurczaki coś w tym musi być...

A propos podczytywania i nie pisania- czytam sobie testy (ale to nie nowość ) i OOOOOOO KLĘKAJCIE NARODY głupota ludzka nie zna granic kto czyta testy ten wie... no siedzę od godziny i nie mogę wyjść z podziwu

jakie znacie naturalne sposoby dozwolone w ciąży na suchy, duszący kaszel (prócz syropu z cebuli )?? Help

joanna Eee i takie się Zdarzaja .. A co kaszlu hm nawilzac kup sobie może jakiś hm? Teraz sezon grzewczy się zaczyna i tak to potem jest, albo coś do inhalacji hm ale co pomoże.. Ee nie wiem.. A wiecie, że kupiłam juz pierwsza rzecz dla maleństwa czapeczke z la mamy przy okazji, jak zamawialam Wladowi ..

Przy pierwszej ciąży juz miałam coś tam kupione, a teraz nie mam parcia.. Nie wiem jak Ty Karii

Ja tez jeszcze nic nie mam i nawet nie myślę aby juz kupować, tym bardziej jesli będzie chłopiec to większość będę miała po synku.

Nat wiem, że kupiłaś bo poczytuję testy śliczna czapusia:)

Ja też nie mam jeszcze parcia na zakupy